Data: 2009-08-27 13:18:39
Temat: Re: Aborcja a choroby psychiczne
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea wrote:
>> bezpodstawna. Należy jedynie ustalić moment, kiedy życie się zaczyna
> Wybacz, michale, ale to brzmi absurdalnie. Tego się nie da ustalić
> jednoznacznie, chociażby dlatego że różne strony sporu mogą brać pod
> uwagę różne kryteria istnienia życia ludzkiego - dla jednych to będzie
> układ nerwowy, a dla innych sam fakt rozpoczęcia się podziału
> komórki, itd.
Ale mimo to nie wolno zabijać. Co do tego zgadzam się jak najbardziej, że
spór o początek życia (również i koniec) będzie się toczył tak długo, jak
cywilazacja będzie istnieć i rozwijać wiedzę.
>> poza dyskusją jest także fakt, że w miarę postępującej technologii i
>> coraz większej wiedzy na ten temat granica ta w sposób naturalny
>> będzie się przesuwać od momentu przyjścia na świat człowieka w
>> kierunku jego poczęcia.
> Bardzo spodobało mi się to, co pisał Von Braun o potencjale. Tak
> patrząc na sprawę życia, można śmiało bez żadnych badań przyjąć, że
> życie zaczyna się w momencie poczęcia. Jednak! Jednak co do rozwoju tego
> potencjału powinna podejmować decyzję matka, a nie żadne konsylium,
> ponieważ to od niej głównie zależy rozwój tego potencjału.
Z tym się nie zgadzam. Bo wtedy matka mogłaby decydować, czy zabić. Ten
potencjał, chociaż od niej zależny, nie jest jej własnością. O to chodzi.
Dziecko ma prawo do życia, czy matka tego chce czy nie.
> Konsylium
> może co najwyżej obradować nad tym, jakie szanse na przeżycie lub
> zachowanie zdrowia ma matka, jeśli zdecyduje się urodzić pomimo np.
> zagrożeń.
Tylko to miałem na myśli. Problem decyzyjny jest jednak rozbity tylko o
uznany moment "początku człowieka". Ponieważ może zrezygnowac z potencjału w
fazie "poczynać - nie poczynać" ale już nie, kiedy poczęcie staje się
niezależnym bytem. Pytanie tylko, kiedy to naprawdę następuje. To na pewno
musi ustalić prawo, ale to prawo może się zmieniać, bo i granica może się
przesuwać.
--
pozdrawiam
michał
|