Data: 2002-11-05 18:06:38
Temat: Re: Aborcja i etyka - PODSUMOWANIE
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 5 Nov 2002 15:15:05 +0000 (UTC), "Kis Smis"
<k...@N...gazeta.pl> wrote:
>Wydaje mi się, że sformułowanie "ktoś ma etyczne prawo do swobodnej decyzji w
>jakimś zakresie" oznacza, iż do tego nikt i nic nie ma prawa się wtrącać, w
>szczególności nie może się wtrącać etyka. Tym samym zagadnienie lokuje się
>poza etyką.
Wydaje mi się, że niechcący zmieszałeś dwa aspekty zagadnienia. Jednym
jest kwestia etycznego statusu przerwania ciąży, drugim - kwestia
etycznego statusu prawnych rozstrzygnięć dot. aborcji. Jeśli chodzi o
pierwszy przypadek, to MZ masz rację. Decyzja dot. przerwania ciąży
całkowicie mieści się w sferze etyki. Co się zaś tyczy prawa, jest
bardziej skomplikowane. "Prawo do swobodnej decyzji w jakimś zakresie"
(zasadniczo respektowane przez nasze prawo stanowione) nie musi wcale
oznaczać wyłączenia tego zakresu z obszaru etyki. Po pierwsze (o tym
pisze Czarek), prawo do wolności może być rozumiane m.in. jako prawo
do podjęcia decyzji nieetycznej (prawo do błędu). Przykład: nie
odbieramy pijakowi prawa do codziennego upijania się na koszt rodziny,
mimo że zasadniczo zgadzamy się, że postępuje on nieetycznie. Po
drugie, "neutralność" prawa w danej kwestii może wynikać nie z tego,
że jest ona "pozaetyczna", ale z tego, że w danym społeczeństwie
istnieje konflikt stanowisk etycznych. W przypadku aborcji tak właśnie
jest.
>Co do zagadnienia i problemu etycznego, to uważam że decyzja o aborcji
>zagadnieniem etycznym jest zawsze, gdyż zawsze zagrożona jest wartośc etyczna
>natomiast problemem jest nie zawsze. Nie można uważać że dochodzi do
>konfliktu wartości (etycznych) jeśli ktoś zastanawia się co jest ważniejsze:
>jego wygoda czy czyjeś życie. Dobre samopoczucie, wygoda, komfort życia nie
>są wartościami etycznymi.
MZ posłużyłeś się zbyt wygodnymi przykładami. Dobre samopoczucie czy
komfort życia w istocie trudno zakwalifikować do dóbr etycznych. Ale
wyobraź sobie przykładowo samotną matkę wychowującą dwójkę dzieci i
będącą aktualnie w ciąży. Tutaj zagrożony jest nie tylko komfort jej
samej, ale także jej dzieci. Czy tutaj nie ma też konfliktu wartości?
>Nie jest konfliktem wartości(etycznych) kiedy chęć
>posiadania pieniedzy zderza się z cudzą własnością. W takich sytacjach nie ma
>sporu, nie ma problemu. Rozwiązanie jest oczywiste z etycznego punktu
>widzenia.
Drobna uwaga: nawet wówczas, gdy rozwiązanie jest "oczywiste z
etycznego punktu widzenia", może być poprzedzone przez autentyczne
konflikty. Sytuacja, którą Ty określasz jako problem, to już jest
konflikt dramatyczny, tzn. stawiający nas przed koniecznością
dokonania wyboru, z których każdy wydaje nam się równie zły.
>Ukraść czy nie ukraść jest zagadnieniem etycznym ale nie problemem etycznym.
>Konflikt między wartością etyczną i wartościa pozaetyczną nie jest problemem
>etycznym. Dopóki wybieram między wartościami etycznymi, dokonuje wyborów
>etycznych. Kiedy wybieram zachowanie nieetyczne, nie moge mówić, że to jest
>trudny problem etyczny. Po prostu etyke mam wtedy gdzieś.
>
>Jak widzisz przydatne jest chyba rozróżnienie wartości etycznych i innych.
Teoretycznie masz rację. Praktycznie bardzo często nie da się
przeprowadzić granicy między wartościami etycznymi i "innnymi".
>Stąd zwolennicy aborcji którzy chcą pokazać że tu jest jakiś problem etyczny,
>muszą podnosić do godności wartości etycznej motywacje decydenta (np. wolność
>do samorealizacji) lub eliminować wartość etyczną która jest zagrożona (
>(zlepek komórek).
Wracam do zmieszania dwóch aspektów problemu. Argument "prawa do
samorealizacji" jest stosowany w obronie legalizacji aborcji. Raczej
nie będzie się nim posługiwała kobieta podejmująca decyzję dot.
przerwania ciąży. Zresztą już sam proces decyzyjny jest tu przejawem
"prawa do samorealizacji".
Pozdrawiam,
--
Amnesiac
|