Data: 2002-01-18 10:16:57
Temat: Re: Aborcja - szczegóły
Od: "Lukasz" <l...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
To kobieta poczete dziecko nosi i pozniej
>wychowuje ( badz nie... ,nie wazne ), a co jesli nie chce tego robic, albo
>nie moze.???... roznie w zyciu bywa , adopcja tez nie zalatwia problemu .
>Dajmy, drodzy oburzeni ( ze jak mozna !!! ) prawo decydowac w tej kwestii
>kobietom, bo jak narazie , to decyzje te podejmuja mezczyzni, ktorzy tylko
>gromko krzycza , a doswiadczenia zwiazanego z ciaza ( oraz checia lub
>niechecia do niej ) nie maja.
>Dodam, ze aborcja nie jest dla mnie w zadnym stopniu prawidlowoscia, ale
nie
>potepiam kobiet , ktore sie na nia zdecydowaly. Mam pewnosc, ze dla zadnej
z
>nich nie byla to decyzja ot tak sobie ..... i pozostawmy kwestie etyczno -
>moralne ich sumieniom.
No coz widze, ze nam sie trafila feministka :-))) No coz chcialem Ci
delikatnie przypomniec, ze 50% genow u dziecka pochodzi od mezczyzny. Takze
jestesmy jako brzydka plec w polowie odpowiedzialni za to co sie z tym
dzieckiem dzieje... A demagogiczne "prawo do wlasnego brzucha" juz troche
wyszlo z mody...
>
>Proponuje zatem uswiadamiajmy dzieci nasze, by pozniej nie istnialy
dylematy
>nastolatki, ktora wiedziala od kolezanki, ze seks to fajna sprawa, ale od
>calowania mozna zajsc w ciaze. A jak zaczela sie juz calowac, to myslala,
ze
>jest juz w ciazy i posunela sie dalej, bo miala swiadomosc nieuniknionego,
>poniewaz juz sie stalo ;-).
>Jestem rowniez ciekawa ilu rodzicow, tak uczciwie, zamienilo z dzieckiem
>wlasnym kilka slow na temat dojrzewania, seksu, aborcji .... itp.?? I kiedy
>rozpoczeli taki temat, bo patrzac na ciaze nastolatek mam wrazenie, ze
>dzieci nasze zyja w blogiej nieswiadomosci.
No coz na urodzenie dzidziusia wlasnie czekam wiec pewnie za jakis czas bede
mogl z nim na ten temat rozmawiac. W kazdym razie ja jakos uswiadomiony
bylem i jak patrze na dzisiejsze nastolatki to u nich raczej z
uswiadomieniem problemu nie ma. Tylko widzisz trzeba nazwac rzeczy po
imieniu - nie wolno przedstawiac aborcji jako jedna z wielu metod
antykoncepcji - jest to jakby nie patrzec swiadome pozbawienie zycia drugiej
osoby
Mysle, ze gdybysmy zamiast krzyczec i sie goraczkowac w ten sposob
przedstawili cala sprawe to zupelnie inaczej wygladalaby sprawa aborcji...
pozdrowko
Lukasz
|