Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Agresja a choroba psychiczna

Grupy

Szukaj w grupach

 

Agresja a choroba psychiczna

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 30


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2006-05-11 05:40:08

Temat: Re: Agresja a choroba psychiczna
Od: n...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

osoby płci zenskiej tez - dodam ze to jedyny facet w grupie.
>
> To może to jest ślad - silny lęk wobec kobiet - może spróbujcie
> zaangażować innego faceta do zespołu?
>
nie da rady- to są juz grupy zamknięte

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2006-05-11 10:29:36

Temat: Re: Agresja a choroba psychiczna
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_onet_pl)@tutaj.nic> szukaj wiadomości tego autora

<n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:7928.00000026.4462ce37@newsgate.onet.pl...

> [...] jedyny facet w grupie.
>>
>> To może to jest ślad - silny lęk wobec kobiet - może spróbujcie
>> zaangażować innego faceta do zespołu?
>>
> nie da rady- to są juz grupy zamknięte


Rozumiem, to jest więzienie - i faktycznie, nic się nie da zrobić.

A trochę poważniej - ten gość to jakaś święta, nietykalna krowa?
Naprawdę nie możecie wyeliminować go (wystarczy jeden celny
strzał snajpera ;-) z grupy? To znajomy Kaczyńskiego czy Giertycha?
Może kierownik Waszej grupy?

Nagrajcie dyskretnie jego zachowanie, tak jak to ostatnio lubi
robić młodzież w szkołach, i przedstawcie jego przełożonemu.
Aby długo nie czekać na odpowiedni materiał, proponuję go
lekko sprowokować, a na wszelki wypadek mieć w zanadrzu
paralizator. ;-)

Jeśli analiza materiału dowodowego wykaże, że coś z nim nie
jest w porządku i stanowi zagrożenie dla otoczenia, no to
trzeba go odizolować na jakiś czas i spróbować podleczyć.
Jednak ostrożnie (jakoś skąpo i nieumiejętnie dawkujesz nam
tutaj informacje na jego temat) obstawiam hipotezę, że jest to
typowy, zdrowy przedstawiciel kilku- lub kilkunastoprocentowego
odłamu mężczyzn - dominujących "z natury", lecz prymitywnych
i (niekiedy pośrednio z tego powodu) sfrustrowanych. Takich, którzy,
nie czując oporu otoczenia, coraz śmielej sobie w nim poczynają
i na coraz więcej sobie pozwalają. Dokładnie tak jak facet, którzy
(często jeszcze przed ślubem) raz i "niechcący" uderzy swoją
wybrankę, przepraszając później gorąco i obiecując, że to się
nigdy więcej nie powtórzy, jednak po latach tłukący ją regularnie.

Ciekawe są Twoje skojarzenia z życiem rodzinnym:


> [... ] tutaj byla obawa ze dojdzie do rękoczynow.I to w stylu
> "awantury małzenskiej"czyli człowiek zwraca sie do osob tak
> jakby były na jego usługi i były jego własnoscia.Makabra.
> Pierwszy raz mam z czyms takim do czynienia a poczułam sie
> jak bita zona przez moment


Masz skądinąd interesujące "poczucia", ale zostawmy je na boku.
Zadam tylko pytanie: jak się zachowuje pospolity tyran domowy poza
domem? Sam na to pytanie odpowiem: jeśli nikt nie stawia mu
barier, zachowuje się dokładnie tak samo. Tylko brutalna, chamska
siła - powtarzam: chamska, brutalna siła - może go utemperować
i zmusić do poprawnego zachowania. W realnym życiu taką siłą
jest na przykład jego przełożony, który "fikającego" delikwenta
może najzwyczajniej w świecie - pisząc w przenośni - "kopnąć
w tyłek" i wywalić z roboty. Inną (brutalną i chamską) siłą jest
jego odpowiednio silny znajomy z pracy, który - pisząc tym razem
bez przenośni - może go kopnąć w tyłek (lub - dla odmiany -
podbić oko lub wybić zęba).

Zaprawdę cipo wiadam, wielu mężczyznom tylko w taki sposób
można przemówić do rozsądku. Wizja powyżej nakreślonego "męskiego
świata" i "męskiej przygody" nie mieści się, niestety, w głowach
poczciwych, dobrze "ułożonych" kobiet, tak samo zresztą jak w wielu
głowach ciapowatego pokroju mężczyzn. Jeśli nie możecie (lub boicie
się) poinformować przełożonych o zachowaniu Waszego nieuprzejmego
kolegi, jeśli nie stać Was na zrobienie mu zespołowo porządnej
"kocówy", to marny wasz wspólny oraz Twój indywidualny los.
Będziesz się z nim męczyć, w coraz gorszych warunkach, aż do
jego (lub Twojej) naturalnej śmierci, ewentualnie czyjegoś tam
wcześniejszego odejścia na emeryturę.

Chciałbym odrobinę Tobą potrząsnąć i wstrząsnąć. Musicie
przynajmniej odrobinę się wkurwić i zdecydowanie postawić się
gościowi. Kładzenie po sobie uszu i udawanie, że nic się nie dzieje,
spowoduje (moim wyjątkowo nieskromnym zdaniem) efekt
odwrotny do Waszych oczekiwań. Mam przynajmniej nadzieję,
że jakiekolwiek rękoczyny w jego wykonaniu będą z Waszej
strony przedmiotem natychmiastowego doniesienia do prokuratury.
Za pierwszy taki występek gość może dostać wyrok z zawieszeniem,
za drugi może posiedzieć.

--
Sławek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2006-05-11 12:10:44

Temat: Re: Agresja a choroba psychiczna
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

<n...@o...pl> wrote in message
news:473b.0000031c.44625f25@newsgate.onet.pl...

> Pierwszy raz mam z czyms takim do
> czynienia a poczułam sie jak bita zona przez moment- i nie tylko ja
> 9pozostałe
> osoby płci zenskiej tez - dodam ze to jedyny facet w grupie.

Moze to po prostu do dokonczenie pewne sytuacji z jakas kobitą,
znalem faceta po przejsciach - rozwod z zoną - widac ze sie facet po tym nie
pozbieral do konca,
i rzeczywiscie stosowal pewne chwyty tak jakbym byl jego zoną - ale bylo to
dosc delikatne.

Ale jeszcze: akurat mam kogos podobnego - czlowiek zachowuje sie jak
kryminalista,
niekontrolowana reakcja do wszystkiego co sie rusza, w niektore dni.
Facet nie kontroluje sie i nie obchodzi go co o tym mysla inni. Ale to
bylo -
zrobilem ze 3 ostre awantury (o malo nie doszlo do rekoczynow)
i po ostatniej facet zachowuje sie juz w normie. Nie podskakuje.
Z tym ze jest to mlody czlowiek, raczej chodzi o robta-co-chceta + rodzina
patologiczna.

Moze tego sprobowac, frontalny atak, najlepiej przy swiadkach, ale nie wiem
czy lepiej zeby
to mezczyzna zrobil.
I dobrze miec jakiegos kija czy pistolet gazowy w pogotowiu.
Ew. ktos musi w razie czego "czekac za zdrzwiami", do pomocy.
Trzeba by to jakos zaaranzowac.

Pozdrawiam,
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2006-05-11 12:44:52

Temat: Re: Agresja a choroba psychiczna
Od: n...@o...pl szukaj wiadomości tego autora


> Rozumiem, to jest więzienie - i faktycznie, nic się nie da zrobić.
wiem ze to brzmi smiesznie ale to sa grupy projektowe na uczelni a projekt w
czasie jest zaawansowany- gosc poczatkowo milczał lub był raczej niegrozny, cos
tylko pie***ył bez składu i ładu jak wiekszosc czesto osob tylko u niego moze
to było szczególnie widoczne

> A trochę poważniej - ten gość to jakaś święta, nietykalna krowa?
> Naprawdę nie możecie wyeliminować go (wystarczy jeden celny
> strzał snajpera ;-) z grupy? To znajomy Kaczyńskiego czy Giertycha?
> Może kierownik Waszej grupy?
ja bym go chetnie wyeliminowało zmieniajac czas zajęc- ale nie wszystkim osobom
z grupy to pasuje i to one kłada uszy po sobie i zachowuja sie jak "matki -
polki" z wyrozumiałoscia

> Nagrajcie dyskretnie jego zachowanie, tak jak to ostatnio lubi
> robić młodzież w szkołach, i przedstawcie jego przełożonemu.
> Aby długo nie czekać na odpowiedni materiał, proponuję go
> lekko sprowokować, a na wszelki wypadek mieć w zanadrzu
> paralizator. ;-)
nikt sie w cos takiego nie bedzie bawił na uczelni- w dochodzenie- ja nawet i
owszem ale co - do kogo mam z tym isc- do wykladowcy ?- on sie zajmuje
konsultacjami i niczym wiecej-a ja nie chce bawic sie w akcje sadowo pokrewne
bo raczej chce opuscic "mury"Polski niz szukac wątków mnie tu trzymających no i
mam ciekawsze zajecia niz zajmowanie sie idiotą lub tez schizofrenikiem
> Jeśli analiza materiału dowodowego wykaże, że coś z nim nie
> jest w porządku i stanowi zagrożenie dla otoczenia, no to
> trzeba go odizolować na jakiś czas i spróbować podleczyć.
> Jednak ostrożnie (jakoś skąpo i nieumiejętnie dawkujesz nam
> tutaj informacje na jego temat) obstawiam hipotezę, że jest to
> typowy, zdrowy przedstawiciel kilku- lub kilkunastoprocentowego
> odłamu mężczyzn - dominujących "z natury", lecz prymitywnych
> i (niekiedy pośrednio z tego powodu) sfrustrowanych. Takich, którzy,
> nie czując oporu otoczenia, coraz śmielej sobie w nim poczynają
> i na coraz więcej sobie pozwalają. Dokładnie tak jak facet, którzy
> (często jeszcze przed ślubem) raz i "niechcący" uderzy swoją
> wybrankę, przepraszając później gorąco i obiecując, że to się
> nigdy więcej nie powtórzy, jednak po latach tłukący ją regularnie.

wiesz gosc jest ewidentnie sfrustrowany wydaje sie i powaznie to nie jest
normalne - rece mu sie trzesą, i cała twarz tez(przynajmniej w momencie własnie
nagonki na osobę)- na bank to nie jest zwykła reakcja prymit**a który chce
przypie****c tylko goscia który ma deficyty magnezu i inne..choroby lub tez
kompleksy.Na pierwsy rzut oka własnie rzuca sie w oczy jego bezsilnosc
>
> Ciekawe są Twoje skojarzenia z życiem rodzinnym:
>
>
> > [... ] tutaj byla obawa ze dojdzie do rękoczynow.I to w stylu
> > "awantury małzenskiej"czyli człowiek zwraca sie do osob tak
> > jakby były na jego usługi i były jego własnoscia.Makabra.
> > Pierwszy raz mam z czyms takim do czynienia a poczułam sie
> > jak bita zona przez moment
>
>
> Masz skądinąd interesujące "poczucia", ale zostawmy je na boku.

;D
Wiesz to znaczy emocjonalnie w klimacie tak ja sie w sumie nie poczułam bo
raczej sie ubawiłam absurdalna reakcją ale tak to mogło wygladac z boku-
dlatego tak to okresliłam- i tak to skomentowały dziewczęta po- problem jest
taki ze własnie one sa spokojne i ciche, ponadto były strasznie zdenerwowane
sytuacją i potrafiły tylko powiedziec "nie kłoccie sie"- I TO JEST ZAŁOSNE- ale
ja jestem odosobniona w pyskówce z nim - i jest jeden na jeden .Niestety
człowiek czuje ewidentna naszą przewage chociazby intelektualna i to go
ewidentnie nakreca i boli bo jego komentarze sa rodem z piaskownicy.A ja w
sumie nie mam w zwyczaju kopac lezacego -bo mnie to nie bawi- a tak to w sumie
odbieram pomimo jego pozornego zewnetrznego ataku.Wiesz - i nie posadzaj mnie o
wysoki "dziewczecy" poziom epmatii bo raczej mam deficyty.
Jesli chodzi o mnie to wyrzuciłabym go z grupy zwyczajnie go skreslajac jako
osobe nic nie robiacą- ale to nie w dziewczat stylu- a ja grupy w tym momencie
nie moge juz zmienic bo pracujemu nad konkretnym projektem, który juz jest
mocno zaawansowany.Udział tego człowieka polegał do tej pory tylko na
przychodzeniu.

> Zadam tylko pytanie: jak się zachowuje pospolity tyran domowy poza
> domem? Sam na to pytanie odpowiem: jeśli nikt nie stawia mu
> barier, zachowuje się dokładnie tak samo. Tylko brutalna, **amska
> siła - powtarzam: ****ska, brutalna siła - może go utemperować
> i zmusić do poprawnego zachowania.

No i własnie tak było ale jego intelekt tego nie przyjąl i chyba nie zrozumiał-
zeby zrozumiec musiałabym znizyc sie do jego poziomu albo opanowac w koncu
jakas sztukę walki.

W realnym życiu taką siłą
> jest na przykład jego przełożony, który "fikającego" delikwenta
> może najzwyczajniej w świecie - pisząc w przenośni - "kopnąć
> w ty***" i w**alić z roboty. Inną (brutalną i cha**ką) siłą jest
> jego odpowiednio silny znajomy z pracy, który - pisząc tym razem
> bez przenośni - może go kopnąć w t**** (lub - dla odmiany -
> podbić oko lub wybić zęba).
>
> Zaprawdę ci po wiadam, wielu mężczyznom tylko w taki sposób
> można przemówić do rozsądku. Wizja powyżej nakreślonego "męskiego
> świata" i "męskiej przygody" nie mieści się, niestety, w głowach
> poczciwych, dobrze "ułożonych" kobiet,
wiesz no ja troche wyidealizowała swoj obraz ;)- bo refleksja przyszła po - w
momencie kiedy nie znajdowałam poparcia w przestraszonych kolezankach- ja nie
jestem dobrze ułozona ;)- ale było jeden na jeden - gosc ma tylko przewage
fizyczna ja intelektualna wiec jakby poziom walki jest nierówny- ponadto mi sie
nie chce z pal**tem wchodzic w pyskówke.Tak czy siak zaczełam sie wahac własnie
gdy zobaczyłam ze to nie jest normalne - gosc jest wychudzony, wysoki , ma
problem z zebami i trzesa mu sie rece- ponadto ma pourywane czesto watki
zdaniowe - nikt nie wie o co mu chodzi.Powiem wiecej - "zaatakował" równiez
prowadzacego ale gosc udawał ze nic sie nie stało i skupił sie na odpowiedzi -
taki typ - wiec na niego nie ma co liczyc.

Jeśli nie możecie (lub boicie
> się) poinformować przełożonych o zachowaniu Waszego nieuprzejmego
> kolegi, jeśli nie stać Was na zrobienie mu zespołowo porządnej
> "kocówy", to marny wasz wspólny oraz Twój indywidualny los.
> Będziesz się z nim męczyć, w coraz gorszych warunkach, aż do
> jego (lub Twojej) naturalnej śmierci, ewentualnie czyjegoś tam
> wcześniejszego odejścia na emeryturę.
zostały 2 miesiace dlatego nie wiadomo czy warto sie starac
> Chciałbym odrobinę Tobą potrząsnąć i wstrząsnąć. Musicie
> przynajmniej odrobinę się i zdecydowanie postawić się
> gościowi. Kładzenie po sobie uszu i udawanie, że nic się nie dzieje,
> spowoduje (moim wyjątkowo nieskromnym zdaniem) efekt
> odwrotny do Waszych oczekiwań.
Doskonale Cię rozumiem - "wstrząsy i potrząsy" jak najbardziej wskazane- ale
jak wyzej wspominałam nie znajduje poparcia kolezanek którym
brak "testosteronu " wiec jak gdyby problem mam tylko ja i zastanawiam sie jak
to rozwiazać.

Mam przynajmniej nadzieję,
> że jakiekolwiek rękoczyny w jego wykonaniu będą z Waszej
> strony przedmiotem natychmiastowego doniesienia do prokuratury.
> Za pierwszy taki występek gość może dostać wyrok z zawieszeniem,
> za drugi może posiedzieć.
paralizator na psy mam juz gotowy :D Dzieki Slavko.

P.S.Tak czy inaczej nadal mam watpliwosci bo wydaje mi sie ze gosc gdzies przez
wiele lat przesiedzial w dziurze, poziom jego frustracji rósł- teraz jest dla
grupy bezuzyteczny bo wlasciwie nie umie nic czy tez umie tyle samo co przed
ilus tam laty i probuje wrócic do srodowiska ale mu sie nie udaje.Inna rzecz ze
tym sposobem raczej mu sie nie uda to tym bardziej.Mnie to w***wia ale mam tez
swiadomosc ze człowiek naprawde moze byc chory biorac pod uwage jego sposob
postepowania- schizofrenia to czesto koło zamkniete- i on własnie sam ten cykl
napedza.Nie wiem - ale na 90 % nie jest to zachowanie samca który ma ochote
dominować bo to jaki jest cienki i wystraszony widac na pierwszy rzut oka
P.S.w sumie ja właściwie gdyby to ode mnie tylko zalezało to wiedziałabym co
zrobic z człowiekiem &#8211; problem polega na &#8222;grupowej współpracy&#8221;




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2006-05-11 12:49:31

Temat: Re: Agresja a choroba psychiczna
Od: n...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

P.S.2.Jak Ci sie udaje wysyłac wiadomosci z tresciami"powszechnie uznanymi za
obraźliwe"bo zeby to wysłac musialam cenzurowac cały tekst

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2006-05-11 12:59:39

Temat: Re: Agresja a choroba psychiczna
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

<n...@o...pl> wrote in message
news:473b.00000315.44625e3c@newsgate.onet.pl...

Mozna usprawiedliwiac chorego, ze nad tym nie panuje.
Ale co gdy zdrowy, narazony przestanie nad soba panowac,
pod wplywem tej sytuacji?

Przypuszczam ze gdybym przestal panowac nad soba, z powodu ciaglych
atakow chorego i ym ryknał na niego, to ten przestałby sie zachowywac jak
sie zachowuje (sprawdzone).

Nie wydaje mi sie zeby chorego mozna bylo tak do konca usprawiedliwiac i
nic z tym nie robic, bo "chory nad soba nie panuje".
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2006-05-11 13:40:27

Temat: Re: Agresja a choroba psychiczna
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_onet_pl)@tutaj.nic> szukaj wiadomości tego autora

<n...@o...pl> napisała w wiadomości
news:4473.000000a1.446332db@newsgate.onet.pl...

> P.S.2.Jak Ci sie udaje wysyłac wiadomosci z tresciami"powszechnie uznanymi za
> obraźliwe"bo zeby to wysłac musialam cenzurowac cały tekst


Tutaj masz odpowiedź:


> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


Nie korzystam z bramek internetowych, prowadzonych przez Onet,
Gazetę lub tym podobne serwisy, tylko poczciwego i osobistego
Outlook Express'a. Ten nic nie cenzuruje.

Wracając na chwilę do zasadniczego tematu - wyobraziłem wstępnie
(i nietrafnie) jakąś firmę - informatyczną, architektoniczną albo reklamową
(zasugerowałem się owym "projektem"), dlatego wspominałem
o przełożonych, emeryturze i tym podobnych. Skoro jest to uczelnia
i kilkumiesięczna perspektywa zakończenia współpracy, być może nie
opłaca się stawiać sprawy na ostrzu noża. Sama musisz podjąć decyzję.

Zastraszona grupa, w sumie silniejsza od agresora, to temat na dłuższą,
ciekawą dyskusję. Podobnie "miśkowaty" prowadzący zajęcia.

Być może jest coś poważnego na rzeczy, jeśli chodzi o jego potencjalną
chorobę. Nie będę się wypowiadał na ten temat, bo jestem (samozwańczym)
specjalistą wyłącznie od osób zdrowych. Ale nawet specjalista od chorych
nie udzieli Ci tutaj autorytatywnej wypowiedzi (jeśli przypadkiem udzieli,
to wykaże się niefachowością).

Trzymaj się mocno, choćby powietrza. ;-)

--
Sławek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2006-05-11 14:28:07

Temat: Re: Agresja a choroba psychiczna
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Slawek [am-pm]" <sl_d(na_onet_pl)@tutaj.nic> wrote in message
news:e3v3me$76t$1@news.onet.pl...

> że jest to
> typowy, zdrowy przedstawiciel kilku- lub kilkunastoprocentowego
> odłamu mężczyzn - dominujących "z natury", lecz prymitywnych
> i (niekiedy pośrednio z tego powodu) sfrustrowanych. Takich, którzy,
> nie czując oporu otoczenia, coraz śmielej sobie w nim poczynają
> i na coraz więcej sobie pozwalają. Dokładnie tak jak facet, którzy
> (często jeszcze przed ślubem) raz i "niechcący" uderzy swoją
> wybrankę, przepraszając później gorąco i obiecując, że to się
> nigdy więcej nie powtórzy, jednak po latach tłukący ją regularnie.

Zgadzam sie z kolegą. To taki typ ktory prawdopodobnie testuje otocznenie
coraz bardziej. A skoro ono nic nie robi to .... przeciez to nie jego
problem :)
A jemu jest wygodnie, ma cisnienia i ma na kogo zrzucic. Komfortowa
sytuacja.
Dlaczego on mialby to zmieniac? A innymi - nie przejmuje sie.

Jeszcze ciekawostka, sam mialem takie przejscia ostatnio.
Koles byl mocno agresywny (wykrzykiwanie na cały glos "zabije sk..syna",
oraz walenie z calych sił piesciami o biurko, kilkanascie razy dziennie
itp.),
wiec musialem ostro działac.

Wiec cos wiem na temat: mam wrazenie, ze to taki nowy styl, takie robta co
chceta,
takie zachowanie, tu nawet ktos pisal, skoro to czlowiek chory tzn. nie
panuje nad sobą,
wiec "to nie jego wina" i nalezy to zostawic. Kpina - nie zgadzam sie.

Zreszta facet sam mi mówił:
"nie zwracaj mi uwagi, bo to mnie tylko deneruje" !!!
Dobre, co??

odpowiadalem: - uwazaj bo ja tez moge sie zdenerwowac, nie wiem czyje nerwy
beda gorsze.

Aha - dalej - wydawaloby sie, ze wiekszosc jest po mojej stronie. Na
poczatku tak. Potem - nie! :(
Tzn. wczesniej wieksosci i kobietom ta agresja tez przeskadzala, ale jak ja
zaczelem brac sprawy
w swoje rece, to .... ludzie (50%) zaczeli brac strone nerwusa !!! Bo taki
biedny,
bo gdzie ma emocje wyladowywac, co ma je tłumic? :))). Tu sie mozna niezle
zdziwic.
Kanon róbta-co-chceta, juz zaczyna sie zagniezdzac i "nie mozna sie
wstrzymywac bo
to grozi chorobami i jest niekomformtowe" :) Takie hasła szły.
Albo: "najgorsi sa tacy co w pracy grzeczni a w domu biją zone. "
Odwrócenie kota do gory ogonem - dobre co?
To ja wtedy zapytalem: "mnie to zachowanie mocno rozdraznia
i dlaczego mam sie wstrzymywac, dlaczego mam wstrzymywac swoja agresje,
prawda? :)
Zatkałem tym gęby (bo tak naprawde to taka durnowata mentalnosc kalego).

Dalej - watek szefa - skoro do takich sytuacji juz dochodzi i nie ma reakcji
ze strony szefa...
to znaczy najczesciej ze szef umywa rece, albo sie tą sfera nie interesuje,
bo chce miec spokój.
Po co mu klopoty? Tak wlasnie bylo w moim przypadku.
Zreszta widzialem takie konflikty w innych firmach - szefostwo czesto jest
bierne.
Wynika to -miom zdanie- z tego ze szefami sa ludzie z przypadku,
a nie tacy co maja autorytet. W ostanich latach nastapil szybki awans
spoleczny
i przypadkowi ludzie sa kierownikami. Bez autorytety. Ale to inny temat.

Zresztą - co jest w szkołach? Gdy dzieciaki zakladaja kubel nauczycielowi,
to
nauczycielka siedzi cicho, po czym zwlania nauczyciela. Taki standard -
jeden moze byc agresywny (uczen) - inny nie (nauczyciel).
Atakujacy - tak (bo nie moz sie powstrzymac), broniący sie - nie.
Dziwne.

> Sam na to pytanie odpowiem: jeśli nikt nie stawia mu
> barier, zachowuje się dokładnie tak samo. Tylko brutalna, chamska
> siła - powtarzam: chamska, brutalna siła - może go utemperować
> i zmusić do poprawnego zachowania.

Dokladnie stary. Fajnie, bo ze stoisz na ziemi a nie tylko
intelektualizujesz.
Niestety takich ludzi (tak myslacych) jest malo, bardzo mało.

> Zaprawdę cipo wiadam, wielu mężczyznom tylko w taki sposób
> można przemówić do rozsądku. Wizja powyżej nakreślonego "męskiego
> świata" i "męskiej przygody" nie mieści się, niestety, w głowach
> poczciwych, dobrze "ułożonych" kobiet, tak samo zresztą jak w wielu
> głowach ciapowatego pokroju mężczyzn. Jeśli nie możecie (lub boicie
> się) poinformować przełożonych o zachowaniu Waszego nieuprzejmego
> kolegi, jeśli nie stać Was na zrobienie mu zespołowo porządnej
> "kocówy", to marny wasz wspólny oraz Twój indywidualny los.
> Będziesz się z nim męczyć, w coraz gorszych warunkach, aż do
> jego (lub Twojej) naturalnej śmierci, ewentualnie czyjegoś tam
> wcześniejszego odejścia na emeryturę.

prawda, prawda.

> Chciałbym odrobinę Tobą potrząsnąć i wstrząsnąć. Musicie
> przynajmniej odrobinę się wkurwić i zdecydowanie postawić się
> gościowi. Kładzenie po sobie uszu i udawanie, że nic się nie dzieje,
> spowoduje (moim wyjątkowo nieskromnym zdaniem) efekt
> odwrotny do Waszych oczekiwań.

prawda, prawda.

Jeszcze jedno - gdy zaczynamy sie brac za takiego sk....na,
trzeba zachowac (niestety) kulture osobista i np. nie przeklinac.
Mi sie to kiedys zdarzalo (przeklinac). Duży minus. Niby latwiej wyrazac
siebe ;),
ale to powoduje ze gdy sami zaczniemy zbyt chamsko, to
samemu mozna dostac łate konfliktowego i samemu mozna stac
sie (w oczach innych) agresorem. O to łatwo. Przynosi to wiecej minusow niz
plusow.
No niestety, nie dosc ze musimy agresywnie to jeszcze trzeba w miare
kulturalnie.
Ale nikt nie powiedzial ze zycie musi byc latwe.

Na poczatek: z mojego doswiadczenia wynika, ze pomaga seria prowokacji
typu "moglys ciagle nie otwierac tego okna?" (-musi byc ostro powiedziane).
Taki zrobienie nieprzyjemnej atmosfery.

Koniec gledzenia.

Pozdrawiam,
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2006-05-11 14:52:03

Temat: Re: Agresja a choroba psychiczna
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Slawek [am-pm]" <sl_d(na_onet_pl)@tutaj.nic> wrote in message
news:e3vesp$mvs$1@news.onet.pl...

> Zastraszona grupa, w sumie silniejsza od agresora, to temat na dłuższą,
> ciekawą dyskusję. Podobnie "miśkowaty" prowadzący zajęcia.

Tak temat ciekawy. Tylko chcialem dodac - mam wraznie, ze w niektorych
przypadkach,
gdy agresor, slabszy atakuje silniejsza grupe, w kilku takich sytuacjach
mialem wraznie,
ze ktos _chce_ zeby mu grupa przetrzepała skóre. Sam sie zamotał, sam nie
wie co ma robić,
wiec prowokuje, zeby dostac opieprz i otrzymac poczucie ze "to wolna a tego
nie wolno".
Otrzymac poczucie ze jest sprawiedliwosc, dobro, zlo, naprawodzaic go na
wlasciwe tory.
Ku jego zdziwieniu, nikt nie reaguje. Wtedy facet wchodzi w nowy tryb -
zauwaza ze
zrzucianie cisnienia na innych jest przyjemne, daje poczucie wladzy i
trzymania ludzi w szachu i
zaczyna coraz smielej. Dodatkowo atakowanie daje mu poczucie bezpieczenstwa,
ze
sam nie zostanie zaatakowany. Droga do bycia gnojkiem stoi otworem.

Ale w tym przypadku co mnie spotkał, bylo co innego.
Pozdrawiam,
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2006-05-11 14:53:04

Temat: Re: Agresja a choroba psychiczna
Od: Mariusz <r...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora



n...@o...pl wrote:

>
> wiesz to raczej nie to - tutaj byla obawa ze dojdzie do rękoczynow.I to w
> stylu "awantury małzenskiej"czyli człowiek zwraca sie do osob tak jakby były na
> jego usługi i były jego własnoscia.

Tylko w zgnilej zatrutej do stanu obledu absyntem Europie moglo sie narodzic cos
takiego jak 8 marca, rownouprawnienie kobiet i tym podobne smierdzace pomysly.
.Kultury o kilka tysiecy lat starsze od europejskiej wypracowaly i dalej utrzymuja
wlasciwy porzadek rzeczy. Kobieta zostala stworzona zeby sluzyc mezczyznie.
Zapakowana tak ze nawet nie widac zrenic oczu z poza siatki, obladowana jak
wielblad pokornie kroczy za panem .Tutaj niektorym trzeba wytlumaczyc recznie
gdzie jest ich miejsce. Niech nie wspomne o tych wszystkich grzesznych
bezwstydnicach z cycami wywalonymi nawierzch w sukienkach takich ze majtki widac
krecacych tylkami na ulicy.Tu by sie przydala policja obyczajaow. Taki wpieprz
spuscic zeby przez miesiac na d... usiasc nie mogly. Albo przymusowo na miesiac do
burdelu za darmo klijentow obslugiwac, oduczyly by sie bardzo szybko.

> Makabra.Pierwszy raz mam z czyms takim do czynienia a poczułam sie jak bita zona
> przez moment- i nie tylko ja 9pozostałeosoby płci zenskiej tez - dodam ze to
> jedyny facet w grupie.

Sa kobiety ktore bez szemrania akceptuja dominacje mezczyzny i jak Bog przykazal
spalniaja jego potrzeby. Te ktorym emancypacja przewrocila w glowie trzeba po
prostu potraktowac tak jak na to zasluguja. Porzadne lanie kilka razy pod rzad za
najdrobniejsze przewinienie zamienia narowista kobyle w baranka.Osobiscie leje
swoja raz czasem 2 razy na tydzien. Nawet jak nie ma za co to kilka szturchancow
trzyma ja na wlasciwym poziomie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Testy psychologiczne
Znaki w psychologii
Prosze o pomoc..
Dlaczego mężczyźni nigdy nie potrafią się przyznać do błędu?
mam pytanko bardzo imtymne?????????

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »