Data: 2005-06-25 07:50:46
Temat: Re: Agroturystyka - czy znajdziemy chetnych??
Od: Scalamanca <z...@N...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Adam Pietrasiewicz pisze w news:YNCGBC25062005001340.nqcvrg@cbyobk.pbz
> Zeszły rok, to był, ze się tak wyrażę, mało zabawowy dla mnie, z
> ważnych przyczyn rodzinnych, jak się to mówi.
Ale ja nie mam na myśli zeszłego roku, tylko zeszły miesiąc. :)
> Póki co robię rozpoznanie stolicy pod kątem ubikacji, do których
> mógłbym się dostać w razie konieczności - nienajlepiej to wygląda!
To prawda...
Ale jest jeszcze coś gorszego. Coraz bardziej mnie przeraża jazda
do Centrum i coraz częściej z niej rezygnuję, jeśli mam jechać
sama, bo nie da się przejść przez Marszałkowską! A ja muszę, bo z
jednej strony przyjeżdżam, ale żeby wrócić do domu, muszę się
znaleźć po drugiej. A tu co? Same przejścia podziemne. Żeby
przejść, muszę lecieć do rotundy. Po czym okazuje się, że winda
koło rotundy nie działa. Już tak się nadziałam parę razy w
ostatnim czasie.
W zasadzie to nawet nie są windy, tylko takie podnośniki w szybie,
bez ścian. I jeszcze trzeba trzymać guzik, bo inaczej winda
stanie. Wiesz, o których mówię? Ostatnio nie działały. Gdyby nie
to, że byłam akurat z rosłymi kolegami, to zostałabym w tym
przejściu na wieki.
No więc ja się już boję. :(
A łazienki to już w ogóle dramat... M.in. dlatego preferuję KFC -
tamtejsza łazienka jest ok. Tyle że na dole zwykle ławy są zajęte,
a na piętro nie ma windy, więc jeśli spotykam się z wózkowiczem,
to niestety, to miejsce zwykle odpada, bo zwykłe krzesła to nie
dla mnie. :(
Różnych rodzajów niepełnosprawności chyba nie da się pogodzić.
Wcześniej nie miałam z tym problemów, bo mnie samej było łatwiej.
A teraz rzeczywistość rozdziawiła paszczę. ;-))
Ludzieeeee, jak Wy obchodzicie takie ograniczenia? Poproszę o
instrukcje. ;)
--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
|