Data: 2004-04-30 09:48:27
Temat: Re: Akcja - czyste ręce, było Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Od: Krzysztof Wilk <w...@m...agh.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marta Góra napisała:
>
> A tak poważnie - mnie osobiście było przykro, dopiero na zdjęciach Jacka
> zobaczyłam jak Kasia wygląda w real.
> Poniekąd czuję się odpowiedzialna bo miedzy innymi to był mój pomysł,
> żeby to spotkanie zorganizować.
> Zależało mi, zeby było miło, stąd pomysł z karczmą by po szaleństwie
> zakupowym móc się lepiej poznać i pogadać. I jakoś innym, którzy z nami
> siąść nie mogli nie brakło czasu na to by się pożegnać w Kokotowie i w
> Krzywaczce.
>
Marto, bardzo dobrze to zorganizowałaś.
Nawaliło jedno - pogoda. Myślę, że wiele spraw by się inaczej
potoczyło, gdyby nie przemoczone buty i zmarznięcie.
No i awaria prądu w Kokotowie.
Kasia się wcale tak całkowicie nie wyobcowała, nawet się ofiarowała
że przepilotuje zamiejscowych do Krzywaczki i przez Kraków.
Ale potem było czekanie w kolejce na rachunki, część pojechała
wcześniej i jakoś tak się rozmyło.
Szkoda, że nie wszyscy dotarli na spotkanie do karczmy
i nie zaznali tej wspaniałej atmosfery.
Żałuję, że nie było tam Krystyny, Basi, Teresy... i Kasi też.
Na grupowych spotkaniach zazwyczaj odbywało się godzenie różnych
grupowych antagonistów - a to Jerzego z Piotrem S., a to
boletusa z Tadziem.
Myślę, że znajdzie się jeszcze okazja do spotkania, na którym
znikną kolejne różnice zdań.
Krzysztof
|