Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.
onet.pl
From: "idiom" <i...@v...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Alimenty
Date: 29 Dec 2004 07:55:46 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 51
Message-ID: <4...@n...onet.pl>
References: <cqsq6n$29k4$1@news.mm.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1104303346 9662 213.180.130.18 (29 Dec 2004 06:55:46
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 29 Dec 2004 06:55:46 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 80.55.181.22, 192.168.243.41
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1; FunWebProducts)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:68758
Ukryj nagłówki
>> Mea culpa. Mimo wszystko uważam, że to, co opisała "idiom", to klasyczne
> urabianie się po łokcie, które w najlepszym przypadku kończy się desperackim
> zwinięciem interesu. Ale ok - jeśli kogoś bilans zysków i strat takiej
> działalności zadowala, to nie ma najmniejszego problemu. Wątpię jednak i to
> naprawdę szczerze, czy znalazłby się wśród nas ktokolwiek, kto podjąłby się
> czegoś takiego za 300 zł miesięcznie.
Po pierwsze - nie 30 tylko 15 (taka ilość posiłków mniej-więcej wchodziłaby w
grę dziennie, jak wynikło z przeprowadzonego przez mnie sondażu - myślę, że
założenie, że każdy chce codziennie kupić posiłek świadczy właśnie o.... braku
zastanowienia się nad problemem)
Po drugie - nie obiady, tylko jedno danie typu "danie jednogarnkowe"
(wyobrażasz sobie logistycznie dostarczenie i skonsumowanie obiadu
trzydaniowego w firmie prywatnej?)
W wersji testowej były to łazanki, których przygotowanie w domu zajęło mi 1,5
h (podczas których oprócz gotowania zajmowałam się jeszcze innymi sprawami,
kiedy potrawa spokojnie się gotowała). Pewno jeszcze z pół godziny zajęłoby mi
jeszcze dowiezienie tego do celu i "sprzedanie" (gdyby nie fakt, że pracowałam
w tej firmie i odbyło się to, jakby "mimochodem").
Czyli te 300 PLN to za 2 h pracy, 5 dni w tygodniu, czyli za 8 h dziennie, 5
dni w tygodniu to 1200 PLN. Cieszę sie, że dla Was szkoda brać się do roboty
za taką kwotę.
A przy postawionym przez mnie na początku założeniu, że w okolicy sa 3 większe
firmy możnaby rozszeżyć działalność przy niewielkim nakładzie czasu i rachunek
ekonomiczny byłby lepszy.
Tyle tylko, że o tym nie pomyślałaś? Bo po co się zastanawiać - przeciez
wiadomo, że pracy nie ma, na interes jest potrzebna kasa, a w zasadzie nie ma
koniunktury na nic :D
> Nie. Czasem po prostu nieopłacalne (zwłaszcza przy zasiłku w kwocie ponad
400
> zł).
> I nie widzę w tym naprawdę niczego nienormalnego.
A ja widze. Uważam, że to nienormalne, że ktoś może się przyznawać, że nie
chce mu sie pracować 2-4 h dziennie za 300 PLN (dodatkowym zyskiem są bliskie
kontakty z ludźmi, znajomości w firmie, które mogą kiedyś zaprocentować
normalną pracą), skoro można brać przez ograniczony czas 400 PLN za nic i po
kilku miesiącach-roku po tych pieniądzach nie zostanie nic - ani w sensie
materialnym ani - niematerialnym.
pozdr
Monika
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|