Data: 2004-12-29 11:07:13
Temat: Re: Alimenty
Od: "idiom" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adam Moczulski" <w...@d...pl> napisał w wiadomości
news:cqu17f$qin$1@atlantis.news.tpi.pl...
> A co jeszcze ? Zauważ że potraw które są jednogarnkowe i zjadliwe dla
> 15 różnych osób jest mocno ograniczona ilość.
propozycje, które zostały zaakceptowane (i ich ceny zostały zaakceptowane)
przez co najmniej 15 potencjalnych klientów (z 30 wchodzących w grę):
ruskie pierogi (wykonywane raz w miesiącu, przez moją mamę, ze specjalną
ceną)
bigos
risotto (wersja autorska - "na winie")
tortelini z sosem pomidorowym
spaghetti boloniesse
spaghetti carbonara
makaron z sosem pieczarkowym
papryka faszerowana
fasolka po bretońsku
żurek z pieczywem i wkładką
zapiekanka z makaronu
Jak więc łatwo policzyć, dzieląc ilość dni przez ilość potraw powtarzalność
byłaby ok 2 razy w miesiącu.
>
> >>Dlaczego niewiadomych ? Stały klient, płacący z góry za większą ilość
> >>porcji. Koszty w restauracji to jakieś 30-40% ceny produktu końcowego.
> >
> > A jaką będa mieli gwarancję, że klient bez firmy, kasy na inwestycję,
> > możliwości podpisania umowy itd będzie stałym, wypłacalnym klientem?
>
> Jeśli jesteś w stanie przekonać 15 osób do jedzenia łazanek to
> przekonanie szefa restauracji do łatwego codziennego 15zł zarobku nie
> powinno być problemem.
Oj, jaki Ty żartobliwy jesteś :D
Jaki zarobek 15 PLN dziennie, skoro musiałby mi po kosztach sprzedawać ??
>
> > A nawet jeśli, to sądzisz, że jakakolwiek knajpa zrezygnuje z całego
zarobku
> > w imię stałych odbiorów? (40 % kwoty 8 pln to ok 3 PLN)
>
> Z czego 1zł to niezjedzone porcje i co za tym idzie straty restauracji.
Pracowałeś kiedyś w knajpie ? Nie sądzę.
Ja pracowalam - tam nie ma takich strat - jest rececyling. Jutro klient zje
tego, czego nie zjedzono wczoraj.
> W ograniczonym zakresie. O ile pamiętam są wymogi co do naczynia, czasu
> transportu.. . Ale kierowca już nie musi mieć ksiązeczki zdrowia.
A jakie to ma znaczenie? Sądzisz, że w przypadku zakablowania Sanepid nie
doczepiłby się do czegoś?
> Nie odpada. Konsumenom wolno zatrudnic doradcę i za jego pośrednictwem
> przekazywać pieniądze restauracji.
"Doradcę" ?
A przekazywanie kasy nie podpadłoby już pod przewóz gotówki ? :D
> ZUS zawsze jest zagrożeniem. Ale mniejszym przy mniejszych obrotach.
To może się zdecyduj, co?
Bo trochę się miotasz. Raz ostrzegasz przed ZUS'em a raz piszesz, że nie ma
problemu, po to, by na końcu stwierdzić, że zawsze jest.
Monika
|