Data: 2004-12-29 12:04:53
Temat: Re: Alimenty
Od: "idiom" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <nixe@fałpe.peel> napisał w wiadomości
news:cqsgn3$1v04$1@news.mm.pl...
> Dobrze, a osoba X nie jest informatykiem, ma 45 lat, wykształcenie
> ekonomiczne z okresu marksistowsko-leninowskiego, zero kasy na studia
zaoczne
> czy inne szkolenia. OKDR dla niej ta akurat rada.
A ta osoba sama nie może wymyślić coś, co pasowałoby do jej możliwości? Czy
tylko na tej dupie od tego kantu siedzi i czeka aż jej ktoś coś zaproponuje?
> Poza tym na czym właściwie polega instytucja "informatyka na telefon" i
kto
> korzysta z takich usług? W jaki sposób osoba taka (bez środków własnych)
jest
> w stanie choć w minimalnym stopniu wypromować swoją "firmę" i dotrzeć do
> potencjalnych klientów?
Siedzi (stoi, leży, lewituje) przy telefonie, jak ktoś potrzebuje pomocy
przy kompie, wsiada w auto/autobus i jedzie postawić system itd.
A promocja? No normalnie - bierzesz 120 kPLN (czyli 120.000 PLN), wykupujesz
bilboardy, reklamę w TV i radio, hostessy, balony i reszta bajerów :D
Wiesz, że poczta pantoflowa ma magiczną moc ?
> Usiłuję wyobrazić sobie, jak to wygląda od strony "technicznej" i nie
bardzo
> mi to wychodzi. W jaki sposób klienci trafiają do tego człowieka? Tak po
> prostu idą do niego do domu i mówią "Proszę mi pomóc wybrać płytki z
> katalogu?" Skąd mają na niego namiary?
Od znajomych, kolegów, teściowej, pierwszego klienta, ulotki podrzuconej pod
drzwi (wydruk z kompa, odbity na ksero? - uprzedzając pytanie o środki na
inwestycję) ?
pozdr
Monika
|