I Ty masz rację
i Ewa
Co z tym poczniemy?
:-))

Może sytuacja w której się tym argumentem posługują
coś wyjaśnia?
:-)
Zwłaszcza, że stosują go w dowolnym wieku _od dnia pierwszego
usłyszenia.

Taka zagrywka:
- jesteś brzydka! - a ty masz małego!
tylko bardziej kulturalnie.

Ile razy sam powiedziałeś _ "jak dzieci"?
Oznaczające to samo.

Argument w dyskusji jest wynikiem intuicyjnej woli_roli
przeświadczenia o swojej misji niesienia DNA, jest ona tak silna
i potwierdzalna w całym biologicznym świecie iż nie podlega
dyskusji (wg nich). Dlatego my jesteśmy spostrzegani w inny sposób.
Zajmowanie się czymś innym niż dążeniami
do zapewnienia "dobrego chowu" stawia nas na pozycji przegranej.
Każde nasze działanie nie zapewniające przekładalnych wyników
na potrzeby gniazda, traktowane jest jako niedojrzałe.
I mają rację.
Spytaj naukowca o jego priorytety (przy kobiecie i bez niej).

Ha! A my to wiedząc poddawajmy się tej uciesznej matczyności.
Pokorne ciele dwie krowy ssie.

A jeśli któraś dorośnie do naszych pojęć i celów, gwarantuję, że nie
usłyszysz od niej nigdy jak straszliwie jesteś niedojrzały.

Reasumując. Dopóki Twoje cele miotają się pomiędzy zabawą w piaskownicy,
a niezrozumieniem stereotypów biologii, dopóty Ty będziesz odczuwał
dyskomfort pojęcia niedojrzałości. W momencie gdy pojmiesz co jest
zgrane...

dry
ett

Czy byłeś już w zoo?