Data: 2021-12-20 11:06:01
Temat: Re: Amantadyna niekończąca się historia
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
FEniks <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 20.12.2021 o 00:09, XL pisze:
>>
>> Dwa dni temu zmarl kolega z pracy mojej córki. Zmarł NA SEPSĘ, do której
>> dopuścili lekarze ,,na kowidowym", nie lecząc jego infekcji, czekając aż się
>> pogorszy!!!!
>
>
> To jeszcze dodaj, że przemycali mu do szpitala amantadynę.
> W końcu
> koledzy farmaceuci.
>
> I jemu akurat nie pomogła. Bo "pomaga" tylko w lekkich przypadkach.
,,Przechodzona" infekcja podczas urlopu - wspinaczki, siłownia... Nigdy
wcześniej nie chorował na nic, to zlekceważył. Zgłosił się do szpitala już
z zaawansowanym zapaleniem płuc, a na miejscu dodatni wynik testu
zakwalifikował go z automatu na ,,kowidowy", gdzie leżał tak sobie, chwilami
pod tlenem, aż dostał sepsy - jak ta biedna kobieta w Pszczynie ?
Amantadyna NIE JEST lekiem na zapalenie płuc, ani na sepsę, to po co było
,,przemycać".
Aleś ty popieprzona.
--
Ludzie, którzy dla tymczasowego bezpieczeństwa rezygnują z podstawowej
wolności, nie zasługują ani na bezpieczeństwo, ani na wolność. - B.
Franklin
|