« poprzedni wątek | następny wątek » |
161. Data: 2006-12-29 12:55:31
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
rewolwerowiec "vohumana"
w news:131cpuxibfy6b$.1frdth5pghbzs$.dlg@40tude.net...
/.../
Bez sensu Hanko te rozmowy - sama widzisz.
Brat Juda tylko udaje zaangażowanego w jakąś sprawę na stepie,
a jak do czego przychodzi to tańczy pingwina ;)).
Ciekawe skąd mu się to wzięło.... ;).
> > Nie rozumiem, jak Bóg - osoba niematerialna,
> >może być lepszy lub gorszy ;)).
> No..., jeden moze namawiac do zbrodni,
> a inny do miłowania bliźniego na ten przykład :o)
> Starczy jedno głupie słowo..., byle celne,
> by góry, tj. maupy poruszyć, tak ?
Znaczy jeden Bóg do jednych rzeczy a inny do innych tak?
To by sie zgadzało. Skoro każdy ma swojego Boga w sobie
(wg ostatnich zaleceń), to oczywiste, że każden jeden, że tak powiem,
jest inny. Jeden czarny, drugi biały a piąty źółty.
No i mamy wreszcie sprawę wyjaśnioną.
Każdy ma takiego Boga na jakiego zasługuje, czyli
jakiego potrafi w sobie wyhodować :).
Inaczej mówiąc
> > ... ludzie budując sobie bogów przypisywali im jakieś
> > ludzkie cechy (bądź nieludzko nieludzkie) - rozumiem...
> nareszcie ! bravo...
No tak....
Kurna, wiesz... te sprawy sa jakoś bardzo skomplikowanne.
Całkiem się w nich gubi. Jak to na stepie...
> > W chwili gdy widać naszą skuteczność w tym bajkotworzeniu, mamy
> > dla tego działania dodatkową motywację. Niestety (jak Hanka też wie),
> > zapominamy o skutkach ubocznych, których listę można by próbować
> > ułożyć... tylko nie wiem "po co" ;))). Może Ty wiesz i mnie przekonasz?
> Podaj trzy najwazniejsze (najgorsze)
> Twoim zdaniem efekty uboczne.
Jak to?
> Prawda = mechanika kosmosu,
> chłodna i bezwzględna jak drogowy walec - auuuu!...
E-tam zaraz mechanika i zaraz kosmosu.
Co Ty brat, innych prawd nie znasz?!
A widziałeś kiedyś księdza od spodu?
> > Moim zdaniem, nie ma nic cenniejszego od prawdy.
> Nie kłam, brat :o) bo sie pogniewam - he, he.
Jak Cię zaraz trzasnę to się opamiętasz :).
Gadaj zaraz co jest cenniejszego od prawdy -
zrobimy może jakiś włam w to inne miejsce?
> > Żadna bajka nie
> > może z nią konkurować, a to dlatego, że każda bajka - szczególnie taka
> > która pretenduje do rangi prawdy - PSUJE psychikę ludzi.
> A sam namawiałes dzieci do składania prezentów
> pod choinką, tak ?
A co mają do tego prezenty pod choinką?
To nie wolno już teraz prezentów sobie dawać? :((
Kurna.. jak ten swiat się szybko zmienia :))...
> Czyli trza wytępić mikołajów, tak ? :o)
> Masz u Mai przetrąbione, u Hanki pewnie też,
> tyle sie napracowała przy tych świ8ętach... :o(
Ty cos kompletnie mylisz sprawy...
I obcym ludziom znów wkładasz do głów własne myśli.
Chyba przestanę z Tobą gadać jednak.
> Ty się mścisz na kimś za św. Mikołaja ?
> A to ciekawe... kto oberwał :o)
Jak to?
> > Bajki nie powinny być mylone z prawdą.
> Na odpowiednuich stopniach rozwoju osobowości...
> Wiesz, słyszałem coś takiego, że kto nie był
> w młodości socjalistą, ten na starość robi się draniem :o(
Dziwne....
Widziałem wielu uczciwych i mądrych ludzi, a wcale socjalistami nie byli.
Ja też... zawsze byłem przeciwny rozdawnictwu, a jednak draniem z pewnością
nie jestem. Chociaz kto to wie. Każdy wygląda inaczej z innego miejsca
na widowni.
> A ostatnio gdzieś przeczytałem, że pierwszym juęzykiem
> ludzi był język... symboliczny...,
> co wcale nie oznacza prymitywny...
Jak to?
> > Mówienia trudnych prawd, przedwcześnie - można unikać.
> > Ale nie oznacza to mówienia w żywe oczy (dziecka) bajki - jako prawdy.
> > A to zdaje się czynimy ochoczo i to w świątyniach nauki, w klasach
> > szkolnych, na zajęciach .... specjalnych, z które to podobno mają być teraz
> > oceny na świadectwach, wedle przedostatniego pomysłu ministra.nta
> > edu.kac.
> Brat, pohamuj... nieco...
Jak to? Przeciez to Ty mnie namawiałeś do szukania i głoszenia prawdy!?
Teraz mnie hamujesz???
A dlaczego to?
> > Ja tam bym był skłonny się umówić, że te dawne bajki miały coś
> > do zrobienia i zrobiły. Działały przez dwa tysiące lat z okładem, tak?
> > No więc może jednak czas na zmianę?
> > Na panowanie prawdy - choćby i była to prawda typu "nie wiemy"?
> A jaki procent ludzi stanowią ateiści ?
Nie wiem. A w jakiej części populacji?
A kto to jest ateista?
> I Ty chcesz mnie uczyć skuteczności, co, brat ? :o)
Nic nie chcę. Jak mogę coś chcieć jak Ty raz jesteś zielony a raz czerwony.
Co siejesz, to zbierasz.
I uczyć może się tylko sam.
Byle nie na śpiąco, bo to strata czasu.
> > poszukiwanie jest
> > moim zdaniem najwspanialszą z religii. Właśnie poszukiwanie, a nie
> > zapychanie dziur makatkami, tak?
> > W zapychaniu zaś dziur teoriami (a tym się zajmuje nauka) nie widzę
> > niczego złego, gdyż każda teoria jest czymś tymczasowym, co znaczy
> > (a przynajmniej powinno znaczyć) że nie zamyka drogi następnym
> > poszukującym.
> W poszukiwaniu Boga może być podobnie,
> czy Też coś-ktoś Ci przeszkadza ?
Nie może być - gadasz jak dziecko. Ile masz lat ?
(popatrz - Maja ma 35 a Pawełek 39 - a to staruchy...;)).
Skoro poszukujesz Boga, to znaczy, że JUŻ SOBIE COŚ ZAŁOŻYŁEŚ.
Zapchałeś dziurę jakąś tapetą - zasłoniłeś obrazem.
Mówiłem o czymś innym (wróc i przeczytaj) -
ale to i tak zdaje się na nic.
> >I niech to trwa do skonu świata - to ludzkie poszukiwanie
> > i doskonalenie teorii. Uważam to za najwspanialszą religię, ołtarzyk prawdy
> > na nowe tysiąclecie ;)).
> Zgoda, przy którym mogą spokojnie zapalić
> fajke pokoju wierzący z ateistami :o)
> a potem sie ubzdryngolić ognistą wodą :o)
> łącząc niemożliwe z niemożliwym - he, he.
No, wreszcie mówisz jak człowiek.
> pozdry
> Hall'ny
poz.dry.ognista
Zenobia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
162. Data: 2006-12-29 19:53:08
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
... zzz napisał:
> [H]
> Nie napiszę:*nie chcę,bo nie znam prawdy*,gdyż
> od ustalania prawd wszelkich jest Wieloimienny:)
> [all]
> No to tutaj Ci przerwę :).
> Jak to rozumiesz, że do u s t a l a n i a p r a w d jest ...
> (na początek) ktokolwiek/cokolwiek.
Nie,nie, to był tylko żart :) skierowany w stronę,ach już
nie wiem, jak On się dzisiaj nazywa, miałam mnóstwo
pracy i zgubiłam ciągłość imion:))
> Przede wszystkim powiedz, jaki jest Twój stosunek do zmian.
> W szczegółności do zmian zachodzących w Tobie samej.
Kiedyś było spokojniej :)
Mamusia dawała papu, mówiła co dobre, a co złe, mówiła też,
abym nie robiła tego czy tamtego , *nobocoludziepowiedzą?!*
Tatuś przynosił pieniążki i był miły dla mnie, dla mamusi też.
Tatuś kazał chodzić do kościoła, a mamusia pilnowała, żebym
poszła, choć sama nie chodziła i nie chciała mi powiedzieć,
dlaczego :(
A jak kiedyś nie poszłam,to było mi z tym bardzo źle, nobo-
coludziepowiedzą, że nie byłam w niedzielę w kościele?...
Bóg jest wszędzie i wszystko widzi.
A czy widział też, jak podkradałam ciasteczka, choć miały
być na niedzielę?
A jak zaczęłam myśleć samodzielnie...Od tamtej pory mam
przekichane :)
Nie dość, że myślę (co okazało się nie takie trudne,jak to
próbują nam wmówić mężczyźni, he he:), to jeszcze mówię,
co myślę, niekiedy głośno i wyraźnie.
Zmian zachodzi we mnie mnóstwo, chociażby dlatego, że
nie cierpię stagnacji i nudy. A każda nowsza sytuacja
generuje procesy poznawcze, *dostosowawcze* czy też
takie od wyciągania wniosków.
Wystarczy dać się przemielić takiemu cyklowi, a zmiany
robią się same :)
Wystarczy je zaakceptować lub odrzucić, banalne dwa
kliki : yes - no.
> [all]
> Wg mnie każdy człowiek jest swoistą skarbnicą wiedzy i doświadczeń.
> Każdy inną.
Niestety nie każdy za to potrafi lub chce z takiej skarbnicy
korzystać, czerpać do woli z doświadczeń innych, iść w ich
ślady bądź nie; patrzeć tylko i wyciągać wnioski lub może
współuczestniczyć w poznawaniu kolejnego wymiaru świata...
Przekonanie o swojej wyższości nad innymi ludźmi jest
tak samo nieciekawym zjawiskiem, jak brak wiary w siebie.
Dlatego cenię ludzi, którzy potrafią się znaleźć gdzieś tak
pośrodku - pomiędzy konkretami i mentorskim tonem, a
wątpliwościami, pytaniami, no i poszukiwaniem na nie
odpowiedzi.
Niekoniecznie samodzielnie.
[...]
> [all]
> ..................i teraz pytanie - jak to musi byc ważne dla...
> kościoła, skoro tak walczy o duszyczki dzieci, czyli te, które z pewnością
> nie mają jeszcze żadnych możliwości weryfikacji tego co słyszą...
> A raczej przyjmują wszystko bezkrytycznie - dosłownie na wiarę -
> by potem.... poczuć się w matni?
Niektórym jest z tym dobrze, już gdzieś kiedyś chyba
przerabialiśmy ten temat:
są jednostki na tyle niesamodzielne i mało odważne, że
przez całe swoje życie potrzebują takiej Mamusi i Tatusia,
być może odnajdują ich właśnie w KRK.
Poza tym nie jestem do końca przekonana, czy postrzeganie
KRK wyłącznie w negatywnym świetle to słuszne podejście
do tematu.
> Czy jest to uczciwa strategia (psychologiczna) ze strony kościoła?
Wiesz,ile kościół ma lat. Czy którakolwiek z dynastii, jakikolwiek
ród - przetrwały tyle ?
Uczciwość?...
Jest to jedna z cech, którą chwali KRK, jak również moi Rodzice.
I choć oboje byli wierzący, moja Mama znacznie szybciej
dostrzegła realne, a nie przypisywane, cechy kościoła i jego
zarządców, a co za tym idzie, na pewno przeżyła pobyt w matni
i próby wydostania się z niej,choć nigdy nie chciała ze mną o
tym rozmawiać.
Tam,gdzie używasz słowa *strategia*, nie ma już miejsca na
uczciwość. Pozostaje tylko wyrachowanie i systematyczne
planowanie działania, bo tym m.in.jest strategia właśnie :)
> [H]
> Mam w rodzinie fatalny przykład oddziaływania na dzieci
> formami nakazu i obowiązku nie do odwołania, raz się lekko
> wtrąciłam, bo szkoda mi się zrobiło tych dzieciaków...
> Lecz na pewno więcej tego nie zrobię :(
> Muszą powalczyć same...
> No ale to lekko nie na temat.
>
> [all]
> To ważny przykład - ten w którym się wycofujesz.
Próbowałam rozmawiać na kilka tematów z Kobietą, ale ona
jest tak ślepo zapatrzona w swojego Mężczyznę (który nota
bene do pięt Jej nie dorasta), że nie dopuszcza możliwości
rozmowy innej niż taka, którą zaakceptuje merytorycznie Mąż.
Jak również nie zauważa krzywdy, jaką wyrządza sobie samej
i swoim dzieciom. Chodzi mi o światopoglądowe klapki na
oczy i na mózg oraz zero tolerancji dla innych niż My, My, My.
[...]
> No i powiedz mi, czy takie dziecko, którego uczy się tylko pamiętać,
> jest kiedykolwiek w stanie zacząć myśleć samodzielnie, a nie tylko
> czynić w swojej głowie układanki, roszady, puzzle... z konkretów,
> które posiadło?
Nie. Z dzieckiem trzeba dużo rozmawiać na tematy różne oraz
lekko przymuszać do opowiadania o własnym zdaniu na dany temat,
ot chociażby przez zadawanie pytań,które *niechcący* pomagają
młodemu nazywać świat po swojemu, ale jeszcze troszkę pod naszą
*od niechcenia* kontrolą :)
Wtedy jest szansa, że wieloletni pobyt w szkole nie stłamsi Go
do końca, a tylko troszkę, i - że będzie potrafiło głośno i
wyraźnie
wyartykułować swoje poglądy, niezależnie od sytuacji, że tak
powiem.
> Czego trzeba by w szkołach uczyć, aby przyszłe pokolenia były bardziej
> sprawne w rozwiązywaniu problemów niż poprzednie?
Samodzielnego myślenia i logicznego kojarzenia faktów oraz prób
wyciągania wniosków z konkretnych przeżyć i sytuacji.
> [all]
> Warto by może pomyśleć o dzieciach?
> Zresztą - nie bylibyśmy pierwsi ;)).
Żeby je mieć :) ? czy : żeby pokazywać im świat taki,jakim
jest, a nie taki, jakiego byśmy sobie życzyli...
> [all]
> no to mieszamy... ;).
Tak jest - chętnie ;)
Hanka Zamieszanka
:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
163. Data: 2006-12-29 22:55:32
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
"niezbecki" w news:en3090$abu$1@news.onet.pl...
/.../
> > Zapamiętaj - bo wygląda, że Ty pierwszy zwróciłeś głośno na to
> > uwagę, rozbieganej puliczności.
> Nie wiem, czy odpowiada mi rola Twojego Proroka (nawet w tak skromnym
> zakresie), ale no cóż :D
;) Absolutnie nie - nie szukam proroków..
"Zapamiętaj", bo to Ty będziesz wspominał tę przygodę ...
dłużej niż do końca swego życia :)).
Mnie prorocy niepotrzebni.
Tak to widzę.. z przyszłości.
> Paweł
Najlepszego w Nowym Roku
Natce również.
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
164. Data: 2006-12-29 23:10:51
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^... zzz<a...@p...not.pl>
news:en4a6k.3vs5sk7.1@Groan.hee5c837d.invalid
[...]
> "Zapamiętaj", bo to Ty będziesz wspominał tę przygodę ...
> dłużej niż do końca swego życia :)).
[...]
Czy już mam się zacząć bać?
> Najlepszego w Nowym Roku
> Natce również.
Dzięki.
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
165. Data: 2006-12-29 23:30:24
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^Dnia Fri, 29 Dec 2006 13:55:31 +0100, ... zzz napisał(a):
>>> Moim zdaniem, nie ma nic cenniejszego od prawdy.
>
>
>> Nie kłam, brat :o) bo sie pogniewam - he, he.
>
>
> Jak Cię zaraz trzasnę to się opamiętasz :).
> Gadaj zaraz co jest cenniejszego od prawdy -
> zrobimy może jakiś włam w to inne miejsce?
Wolisz Prawdę od Przy-jaźni ?
Tak, wiem, tak mają wszyscy naukowcy... :o(
> Zenobia
Przyspieszył Ci zegarek, a mnie to już wisi...
-`@'- (*
vohu _()_ mana
"Wstydzę się, że nie mogę zapewnić wszystkim
pełnego poczucia bezpieczeństwa od wszelkiej krzywdy."
Julian Apostata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
166. Data: 2006-12-30 02:20:38
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^Użytkownik "... zzz" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:en4a6k.3vs5sk7.1@Groan.hee5c837d.invalid...
> ;) Absolutnie nie - nie szukam proroków..
> "Zapamiętaj", bo to Ty będziesz wspominał tę przygodę ...
> dłużej niż do końca swego życia :)).
> Mnie prorocy niepotrzebni.
>
> Tak to widzę.. z przyszłości.
Tiaaaa, budujemy w widzach napięcie ? A tu nagle trach !! Wyskakuje kot !! ... z
łóżka ... fioletowy :)
Na post po zbóju zaziewnął
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
167. Data: 2006-12-31 12:22:31
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
"Hanka"
w news:1167421987.961092.117780@n51g2000cwc.googlegrou
ps.com...
Boszz.... co tu się dzieje na tej grupie? Jakaś zbiorowa (milcząca)
terapia jednego pacjenta, czy co?....;).
Zupełnie jak w czasach ksrobaka.
Szykuje się chyba pobijanie rekordów.
To tak, tytułem zagajenia, bo widzę, że podtrzymujesz to pompowanie,
na zdrowie brata Judy.
Tak czy inaczej, straciłem Hanko napęd do podpierania idei prawdy
na stepie. Gdy przewodnikiem jawił mi się tenże brat Juda - zrobiłem
to dla niego. Po bratersku. Skoro jednak człowiek się wycofał i wyłamał,
i ja mam ważniejsze rzeczy do roboty...
Zajrzę więc tu jeszcze do tego listu, ale bez zapału.
No i to dostawianie ptaszków, jednak pracochłonne :).
/.../
A jak zaczęłam myśleć samodzielnie...Od tamtej pory mam
przekichane :)
/.../
są jednostki na tyle niesamodzielne i mało odważne, że
przez całe swoje życie potrzebują takiej Mamusi i Tatusia,
być może odnajdują ich właśnie w KRK.
Poza tym nie jestem do końca przekonana, czy postrzeganie
KRK wyłącznie w negatywnym świetle to słuszne podejście
do tematu.
----
Nie jest słuszne postrzeganie czegokolwiek jako wyłączne.
Nie sądzę też, aby cokolwiek tak było postrzegane przez rozsądnych ludzi.
===
[all]
> Czy jest to uczciwa strategia (psychologiczna) ze strony kościoła?
Wiesz,ile kościół ma lat. Czy którakolwiek z dynastii, jakikolwiek
ród - przetrwały tyle ?
---
No to o czym to świadczy? Że zdanie kościoła jest znaczące w masie ludzkiej, tak?
I tu ciekawostka - masa ludzka to dzisiaj rządy ludu. Natomiast o demokracji
w kościele (przynajmniej tym popularnym)to chyba nikt nie słyszał, tak?
A to by znaczyło, że te wszystkie lata zawdzięcza ta instytucja wyrafinowanej
strategii kamuflowanego zamordyzmu... tak?
===
Uczciwość?...
Jest to jedna z cech, którą chwali KRK, jak również moi Rodzice.
I choć oboje byli wierzący, moja Mama znacznie szybciej
dostrzegła realne, a nie przypisywane, cechy kościoła i jego
zarządców, a co za tym idzie, na pewno przeżyła pobyt w matni
i próby wydostania się z niej,choć nigdy nie chciała ze mną o
tym rozmawiać.
---
Zapewne nie czuła się na siłach by dać Ci ALTERNATYWĘ.
Nikt się jeszcze nie czuje i zapewne długo nie będzie...
To druga siła tej popularności, o której wyżej było.
Brak przeciw-siły jest wzmocnieniem siły.
===
Tam,gdzie używasz słowa *strategia*, nie ma już miejsca na
uczciwość. Pozostaje tylko wyrachowanie i systematyczne
planowanie działania, bo tym m.in.jest strategia właśnie :)
---
E... nie... To niezbyt rozsądne rozumienie słowa strategia.
Rzecz w tym, że na ogół wszystkie stworzenia duże i małe
stosują własne strategie przetrwania w sposób automatyczny,
nieświadomy, instynktowny - a zatem jak usłyszą tylko, ze MOŻNA
planować przyszłość, czują się przerażone - one nie wiedzą jak to robić,
bo zawsze robi to za nich Natura (lub Bóg).
W dalszej kolejności próbują więc zdeprecjonować wszelkie działania
strategiczne nazywając je "nieuczciwymi", "wyrachowanymi" czy jakieś
tam jeszcze inne pejoratywy. Niestety - same sobie robią w ten sposób
kuku, zdając się na łaski i niełaski innych. Myślących.
A takim gronem myślących jest z pewnością wyższa struktura planistyczna
... kościoła. Im lepszy strateg w waty kanie, tym większa popularność
religii i dobrobyt hierarchów.
Nikt jednak nie mówi, ze strategia ma być nieuczciwa.
Na ogół wszyscy mają cele szlachetne i dobroczynne...
Nie powiesz, że strategia na przetrwanie ludzkości może być nieuczciwa?
A przecież w ramach tej strategii można planować tysiące różnorodnych działań,
co do których nikt nie będzie roztrząsał , czy są uczciwe czy nie, lecz jedynym
kryterium będzie tu skuteczność w realizacji celu. Oczywiście z zachowaniem
wszelkich zasad.
Pozostawiam na boku rozmowę o celach KRK, metodach do ich osiągania
czy też zasadach temu towarzyszących. Zawsze i wszędzie, to co słyszymy
na zewnątrz nigdy nie jest tym samym co gra wewnątrz.
To podstawowe prawo fizyczne.
===
/.../
Z dzieckiem trzeba dużo rozmawiać na tematy różne oraz
lekko przymuszać do opowiadania o własnym zdaniu na dany temat,
ot chociażby przez zadawanie pytań,które *niechcący* pomagają
młodemu nazywać świat po swojemu, ale jeszcze troszkę pod naszą
*od niechcenia* kontrolą :)
Wtedy jest szansa, że wieloletni pobyt w szkole nie stłamsi Go
do końca, a tylko troszkę, i - że będzie potrafiło głośno i wyraźnie
wyartykułować swoje poglądy, niezależnie od sytuacji, że tak powiem.
[all]
> Czego trzeba by w szkołach uczyć, aby przyszłe pokolenia były bardziej
> sprawne w rozwiązywaniu problemów niż poprzednie?
Samodzielnego myślenia i logicznego kojarzenia faktów oraz prób
wyciągania wniosków z konkretnych przeżyć i sytuacji.
---
A jak się do tego ma rzeczywistość?
OK, Hanko. Pozwól że wycofam się z tej rozmowy.
Nie będę firmował nie swoich interesów.
Po ostatnim wyznaniu brata Judy ... cytuję:
> Przyspieszył Ci zegarek, a mnie to już wisi... /.../
> vohu _()_ mana
...nie mam w tym już, żadnego celu.
===
Hanka Zamieszanka
:)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
168. Data: 2006-12-31 12:33:31
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
"niezbecki" w news:en479m$vsu$1@news.onet.pl...
/.../
> > "Zapamiętaj", bo to Ty będziesz wspominał tę przygodę ...
> > dłużej niż do końca swego życia :)).
> [...]
> Czy już mam się zacząć bać?
Jeśli boisz się przyszłości, to nic nie musisz ekstra.
A jeśli nie, to nie ma tu żadnego powodu, byś cokolwiek zaczynał.
Wszystko w Twojej głowie (nie powiem przecież "w rękach").
> > Najlepszego w Nowym Roku
> > Natce również.
>
> Dzięki.
>
> Paweł
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
169. Data: 2006-12-31 13:06:11
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^vohumana napisał(a):
>>> Że nie ?
>>> Owszem mam 100% pewności, że o ile Bóg jest
>>> diobrym Ojcem, nie odrzuci ateistów tylko dlatego,
>>> że nie uwierzyli kapłanom.
>>>
>>> Bo będąc dobrym, nie może być
>>> aż tak podłym, to oczywiste :o)
>>> Dla Ciebie nie ?
>>
>> Skąd u Ciebie taka pewność? Czyżbyś wiedział coś, o czego my malutcy nie
>> nie wiemy?
>
> No... nie jestem jakis specjaknie duży...,
> ale chyba to wolno nam wiedzieć, ze jak ktoś jest dobry,
> to jest dobry, tak ?
>
> Nadal masz wątpliwości ?
Pewnie, że mam, bo nikt nie jest do końca dobry, ani nikt nie jest do końca
zły.
> A jakie jest ich źródło, badałeś to już ?
A na czym? Na jakiś urządzeniu lub aparacie? Masz na to jakiś cudowny
sposób?
>>>>>>Czy
>>>>>> gdybyśmy znali odpowiedzi na wszystkie pytania,
>>>>>>to dalej byśmy wierzyli?
>>>>>
>>>>> A gdyby Ojciec mógł wyjaśnić dziecku,
>>>>> o co chodzi, wymagałby od niego ślepej wiary ?
>>>>> A po co ?
>>>>
>>>> Wtedy to juz by nie byla wiara, tylko wiedza.
>>>
>>> A co, wiedza gorsza jest od wiary ?
>>> A w czym konkretnie ?
>>
>> Jak już coś wiesz to nie musisz wierzyć.
>
> To źle czy dobrze Twoim zdaniem ? :o)
Dobrze.
--
II
Jest tak, bo tak być musi...
Musi być tak, bo tak jest...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
170. Data: 2006-12-31 13:13:30
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^Dnia Sun, 31 Dec 2006 14:06:11 +0100, II napisał(a):
> vohumana napisał(a):
>>>> Że nie ?
>>>> Owszem mam 100% pewności, że o ile Bóg jest
>>>> dobrym Ojcem, nie odrzuci ateistów tylko dlatego,
>>>> że nie uwierzyli kapłanom.
>>>> Bo będąc dobrym, nie może być
>>>> aż tak podłym, to oczywiste :o)
>>>> Dla Ciebie nie ?
>>> Skąd u Ciebie taka pewność? Czyżbyś wiedział coś, o czego my malutcy nie
>>> nie wiemy?
>>
>> No... nie jestem jakis specjaknie duży...,
>> ale chyba to wolno nam wiedzieć, ze jak ktoś jest dobry,
>> to jest dobry, tak ?
>>
>> Nadal masz wątpliwości ?
>
> Pewnie, że mam, bo nikt nie jest do końca dobry,
Nawet dobry Bóg ?
>ani nikt nie jest do końca
> zły.
A więc jest szansa nawet dla Szatana,
ale dla ateistów i heretyków nie ma żadnej ? :o)
Znasz już doktrynę swoje jedynie słusznego ko9scio9ła
i co mówi w tej sprawie ? Poczytaj w wolnej chwili,
a może i mnie zrozumiesz, o czy mówię...
>> A jakie jest ich źródło, badałeś to już ?
>
> A na czym? Na jakiś urządzeniu lub aparacie? Masz na to jakiś cudowny
> sposób?
A dlaczego szukasz cudownego, a nie realnego ?
Zajrzyj do serducha i popatrz, skąd to Ci się wzieło,
od Kajfasza czy od Chrystusa, a będziesz wiedział.
>
>>>>>>>Czy
>>>>>>> gdybyśmy znali odpowiedzi na wszystkie pytania,
>>>>>>>to dalej byśmy wierzyli?
>>>>>>
>>>>>> A gdyby Ojciec mógł wyjaśnić dziecku,
>>>>>> o co chodzi, wymagałby od niego ślepej wiary ?
>>>>>> A po co ?
>>>>>
>>>>> Wtedy to juz by nie byla wiara, tylko wiedza.
>>>>
>>>> A co, wiedza gorsza jest od wiary ?
>>>> A w czym konkretnie ?
>>>
>>> Jak już coś wiesz to nie musisz wierzyć.
>>
>> To źle czy dobrze Twoim zdaniem ? :o)
>
> Dobrze.
To w czym wiara jest lepsza od wiedzy
w takim układzie ?
-`@'- (*
_____vohumana_____
_()_
--
"Wstydzę się, że nie mogę zapewnić wszystkim
pełnego poczucia bezpieczeństwa od wszelkiej krzywdy."
Julian Apostata
"Był on nieprzyjacielem chrześcijaństwa, ale bez rozlewu krwi."
Eutropius, historyk rzymski z IV w.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |