Data: 2008-03-05 09:05:20
Temat: Re: Ateizmu analizy c.d.
Od: "JanB" <j...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fqkkpf$hbe$1@inews.gazeta.pl...
> JanB wrote:
> >> A może wy po prostu musieliście sobie sami radzić w życiu, lub
> >> postawiono
> > was w sytuacji wyboru korzyści-profitów za uległość wbrew
> > przekonaniom/sumieniu lub "wypierdalanie"?
> >> I "ateizm" [szczególnie wojujący] to taki wyraz zemsty "na kim się
> >> da" za
> > owo pozostawienie samym sobie...
>
> > W moim przypadku ateizm wynika dokładnie z jednej rzeczy: nie ma
> > żadnego powodu, żeby zakładać istnienie Boga.
> > Oddajesz cześć duchom drzew? Nie. Czemu? Bo nie ma żadnego powodu żeby
> > zakładać, że te duchy istnieją.
> > A wierzysz w potwora z Loch Ness? Ja np. nie wierzę. Nie dlatego, że
> > mam z tego korzyści/profity, ale zwyczajnie nie widzę powodu, żeby
> > wierzyć.
>
> Jest duża różnica między "nie ma powodu" a "nie mam powodu", żeby zakładać
> istnienie Boga.
> Dać Ci przykład, że logiczny i konkretny powód mozna znaleźć? Prosze
bardzo:
> Jeśli Bóg naprawdę istnieje i tylko wiara w niego zapewni mi zbawienie po
> śmierci, to lepiej jest wierzyć.
> Jeśli Boga nie ma w rzeczywistości, to wiara w niego mi nie zaszkodzi,
> najwyżej po śmierci nie będzie nic, ale i mnie nie będzie, więc nie
odczuję
> rozczarowania. Nic się nie zmieni. W obu przypadkach lepiej jest wierzyć.
Tak, też znam dylemat Pascala.
Nie bierzesz (ani on) pod uwagę jednej rzeczy: nie da się tak 'uwierzyć, bo
to się opłaca'
Wiara nie jest czysto zdroworozsądkowa. Gdyby tak było, to ja np. bym
uwierzył w Boga który po śmierci KAŻDEGO bierze do Nieba - dawałoby to
niepospolity komfort psychiczny. Ale mimo, że by mi się to oplacało,
niestety nie umiem w to uwierzyć:(
|