Data: 2004-03-06 21:42:23
Temat: Re: Atkins Zombies
Od: "Wiedźma" <w...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dlatego cie zapytalam czy znasz
> jakies badania ktore by te twoje odczucia osobiste potwierdzaly?
no teraz rozumiem:-)
Ale żadnych badań nie znam, to czysto subiektywne odczucia:-)
> A wiec, to nie jest tak. Na glodowkach wiele osob (chociaz, fakt nie
> wszystkie) ma switny humor i werwe.
Hmm, w sumie nie myślałam o głodówce, no chyba że o początkowym etapie, bo
po paru dniach głodówki podobno znika uczucie głodu? Myślałam raczej o
dietach niskokalorycznych- np. 1000 kcal, gdzie się chyba często odczuwa
głód.
> Ja zauwazylam ze starasz sie nikogo nie urazic, ale wowczac jestes tez
mniej
> narazona na ataki,
Tu na pewno masz rację:-) Ale to mi odpowiada:-)
Nie znam się na dietach na tyle, żeby móc kogoś do jakiejś przekonywać lub
zniechęcać- po prostu czytam sobie grupę, i obserwuję wpływ różnych sposobów
odżywiania się na siebie i ludzi z mojego otoczenia. Jak mam wątpliwości, to
pytam.
Piszę też o swoich poglądach, a jak ktoś ma inne- to próbuję zrozumieć
dlaczego i porównać z własnym punktem widzenia. Ale daleka jestem od
przekonywania kogoś do zmiany poglądów- dlatego często staram się
podkreślać, że to, co piszę, to nie atak na kogoś, tylko ciekawość:-)
(dobrze że w piekło nie wierzę, nie?;-p)
Nie podobają mi się wojny na grupach, bo chyba jeszcze żadna nie zakończyła
się porozumieniem- w necie chyba jeszcze trudniej się dogadać, niż na żywo.
> a nie zawsze mozna przedstawic swoje zdanie w dyskusji i
> probowac go bronic w sposob w miare logiczny (zwlaszcza na grupie w
> wirtualnym swiecie)bez narazania sie na ataki przeciwnikow ktorzy czesto
> jednak w srodkach nie przebieraja:-(
No tak, ludzie bronią czasem swego zdania jak potrafią. Jak już nic nie
wymyślą, to pozostają takie biedne argumenty w stylu sugerowania komuś, że
jest dziecinny, nieinteligentny itd. Dlatego ja doszłam do wniosku, że skoro
ludzie tak bardzo chcą tych poglądów bronić, że sięgają po każdy środek, to
nie ma sensu nikogo przekonywać, bo to nie wyjdzie- do zmiany sposobu
myślenia na jakikolwiek inny trzeba dojrzeć samemu.
> Mysle ze powinnas juz zauwazyc ze potrafie odroznic zlozliwy atak
> personalny od wypowiedzi osoby ktora przedstawia uczciwie swoj punk
widzenia
> lub dowody merytoryczne ktore przemawiaja na korzysc jej wypowiedzi:-)
> Tak ze mow smialo co myslisz,ale o dietetyce i sprawach z nia zwiazanych
> (nawet ich autorach ktorzy wdrapali sie roznymi metodami na
> tzw. "piedestal:-)
Własnie się zastanawiałam, zanim napisałam tamtego posta, czy nie wywołam
znowu jakiejś wojny, ale zaryzykowałam- miałam nadzieję, że dowiem się od
strony bardziej naukowej jak to jest z tym głodem i rozdrażnieniem:-)
Jak dowiem się o wynikach jakichś badań, to sprawdzam, czy to się zgadza z
tym, co mi się wydawało- inaczej można by zgłupieć- wyniki badan tak często
są sprzeczne albo się zmieniają po jakimś czasie, że trudno mi się czegoś
trzymać (np. akcja z "pij mleko będziesz wielki" a zaraz potem, że mleko
szkodzi- to taki mój sztampowy przykład:-)- jeśli chodzi o mleko, wybrałam
złoty środek:-) ).
pzd. Wiedzma
|