Data: 2007-10-23 21:09:31
Temat: Re: BANDA
Od: Marek Krużel <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 23 Oct 2007 22:35:26 +0200, Sky napisze:
>> >> mam taką hipotezę że upokarzanie stosowane selektywnie i z umiarem
>> >> mogłoby mieć sens, oczywiście mogą być różne motywacje, ale mnie
>> >> chodzi tylko o uwolnienie ludzi od stresów jakie im inni fundują,
>> >> zwykle dla własnej korzyści
>> >
>> > Nie zgadzam się z tobą.
>> > Powodem stresu jest lęk zwązany
>> > z brakiem realizmu życiowego...
>> > [poczucie wyimaginowanego zagrożenia lub brak metod odnajdywania
>> > skutecznych metod zabezpieczania się przed realnymi]
>>
>> znaczy się jak ktoś inaczej coś odbiera, albo się nieskutecznie
>> zabezpieczy, to ty sobie zracjonalizujesz odpowiednio... nie przeczę,
>> wygodne...
>
> Jeśli twoje "wygodne" uznamy za "skuteczne" to przecież o to chodzi w
> racjoalizacji...prawda? Nie chodzi by w ogóle nie racjonalizować...
> [bo to przecież niemozliwe -no może czasem] ale by racjonalizować
> skutecznie [po coś w końcu mamy ten rozum]
znaczy się żeby być pewnym swego? wystarczy zostać zindoktrynowanym
albo się samemu zindoktrynować ;) ale przede wszystkim to pochodna
poparcia z zewnątrz...
>> > Jeśli u-pokarzanie rozumieć
>> > jako doprowadzanie do "pokory"
>> > czyli realistycznego spojrzenia na siebie i otoczenie
>> > [pokora=umiejętność widzenia prawdy]
>>
>> realistycznie patrząc to wszystko jest przyzwyczajeniem,
>> chodziło mi o odzwyczajanie :>
>
> odzwyczajenie od nieskutecznego
> może znaczyć
> przyzwyczajenie do skutecznego
>
> może ale nie musi...
> zawsze się można przyzwyczaić
> do czegoś równie nieskutecznego
> ale owa nieskuteczność ten nawyk
> dość szybko uczyni uciążliwym...
> co zresztą jasno dowodzi tegoż
> nieskuteczności [tylko ważne pytanie: nieskuteczności w osiąganiu
> czego?]
aż mi się odechciewa skuteczności...
>> > to lepiej "upokarzać" do skutku niż selektywnie i z umiarem...
>>
>> jakoś wolę 'nie czyń drugiemu...' niż 'cel uświęca środki'
>
> a kto powiedział że to co innym czynię mi samemu niemiłe? ;)
masochista? to rzeczywiście wyjątek krytyczny dla tej reguły,
ale można przyjąć zdanie większości...
> a kto powiedział że ten środek który ty uznajesz za zły [w końcu
> oceniasz subiektywnie] nie może być jednak
> [albo subiektywnie wg mnie albo i
> obiektywnie nawet] dobry?
a czemu akurat twoje środki, niechby obiektywnie dobre, miałyby
być powszechnie, czy choćby przeze mnie aprobowane?
|