Data: 2002-01-12 14:32:22
Temat: Re: BIG BROTHER 3 EDYCJA - ZAPISY
Od: "Scalamanca" <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lech Zaciura <l...@i...org.pl> w artykule news:a1p2tn$4ue$3@news.tpi.pl
pisze...
> To też! Natomiast obawiam się, że do przestrzegania takiego prawa
potrzebne
> są pieniądze - i to duuuże. Zamożne społeczeństwo musi być. Ponieważ
to, że
> teraz - gdybyśmy mieli na każdym kroku dobre prawo - to do jego
> wyegzekwowania potrzeba funduszy, np. na zlikwidowanie barier -
różnego
> rodzaju.
Ja w ogóle nie wierzę, że to się stanie prędko...
Zwyczajne ustawy o przystosowaniu miejsc pracy (wcale nie dla ON, tylko
dla osób sprawnych) fukcjonują już bodajże od 3 lat, a w mojej byłej
pracy nikomu nie przyszło do głowy nawet jej spełnić. Szczęśliwym
trafem, przychodząc do pracy, musiałam podpisać papierek o zapoznaniu
się z regulaminem. Nikt go nie czyta. Pomyślałam, że przeczytam, co
podpisuję. I dowiedziałam się! Np. o dokładnych wymiarach i
odległościach - jakie ma być krzesło do pracy, jaki stolik, jaki
komputer, jak ustawiony. Dowiedziałam się, że pracodawca poza tym musi
zapewnić okulary z filtrem. Że mają być przerwy itd. itp. Nic z tego.
Nie było. Wiem, że gdyby moje miejsce pracy było dostosowane choć do
ustawy, dla osoby zdrowej, mogłabym pracować dłużej. Ale w ilu
miejscach jest dostosowane? Zapewne w prywatnych bogatych firmach,
które równie dobrze mogą przystosować miejsce pracy dla ON, bo to dla
nich żadne koszty.
Jest jeszcze jeden przepis. Za niedostosowanie miejsca pracy odpowiada
nie tylko pracodwaca. W razie kontroli odpowiadają też za to osoby,
które o nieprzystosowaniu wiedziały, a nie zgłosiły tego, gdzie trzeba.
Nieważne, że pracownicy o tym nie wiedzą, bo nie czytają regulaminu.
Podpisali, że czytali. A jeśli ktoś wie, nie zgłosi, bo nie chce
stracić pracy. Gdyby prawo pozwalało zgłaszać anonimowo, zapewne
sytuacja by się zmieniła. Nieco. Bo jeszcze pozostają rzesze ludzi,
którzy regulaminu nie czytają i nie znają swoich praw.
Pozdrawiam,
Daga
|