Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Bablowica

Grupy

Szukaj w grupach

 

Bablowica

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-08-23 09:47:27

Temat: Bablowica
Od: "adal" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Po artykule we WPROST (?) nie moge pojawic sie w domu z grzybami , a nawet
jagodami z lasu - a tak lubie kurki w smietanie (duszone w piwie)! Cierpie,
ale mnie tez perspektywa kilkumetrowego swinstwa w mozgu lub watrobie
"lekko" przeraza. Jakie jest faktyczne zagrozenie? Czy "pismaki" ;-)
znalazly temat na sezon ogorkowy, czy powinnismy wystrzegac sie lesnych
smakolykow? Czy wystarczy mycie grzybow i jagod, czy sa jakies inne metody
unieszkodliwienia pasozyta? Co robic? :-(((
Pozdr.,
Adal

Ponizej tylko suche fakty, ale artykul byl dosyc przerazajacy w swojej
wymowie.
Bąblowica, echinokokoza, choroba ludzi i zwierząt, wywoływana przez
tasiemca bąblowcowego (Echinococcus granulosus). Po zakażeniu drogą
pokarmową w organizmie powstają wągry wielokomorowe, zawierające płyn, na
których ścianie wewnętrznej tworzą się wtórne pęcherzyki z główkami
tasiemca, a w nich pęcherzyki dalszych stopni, głównie w wątrobie, płucach
i mózgu (onkosfery przebijają się przez ścianę jelita i dostają się do
naczyń krwionośnych włosowatych, a następnie z krwią do narządów). Wągry
takie mogą w ciele żywiciela pośredniego (owiec, bydła i człowieka)
osiągnąć wielkość głowy dziecka (sam tasiemiec ma długość kilku mm).

Leczenie najczęściej operacyjne. Zapobieganie polega głównie na
odrobaczaniu psów, które są żywicielami ostatecznymi tasiemca bąblowcowego
(podobnie jak wilki, lisy i in. psowate).


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-08-23 10:29:17

Temat: Re: Bablowica
Od: maruda - Ryszard <maruda_smurf@#gdynia.mm.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2003-08-23 11:47, osoba przedstawiająca się jako 'adal' zechciała
zauważyć:

> Po artykule we WPROST (?) nie moge pojawic sie w domu z grzybami , a nawet
> jagodami z lasu - a tak lubie kurki w smietanie (duszone w piwie)! Cierpie,
> ale mnie tez perspektywa kilkumetrowego swinstwa w mozgu lub watrobie
> "lekko" przeraza. Jakie jest faktyczne zagrozenie? Czy "pismaki" ;-)
> znalazly temat na sezon ogorkowy, czy powinnismy wystrzegac sie lesnych
> smakolykow? Czy wystarczy mycie grzybow i jagod, czy sa jakies inne metody
> unieszkodliwienia pasozyta? Co robic? :-(((

Oczywiście, że powinnismy się wystrzegać. Głównie tych, które są
sprzedawane przy drogach (chyba pierwszy podał tą informację Sanepid).
Dlaczego? Bo osoby sprzedające runo przy drogach nie płacą podatków, w
przeciwieństwie do importerów niektórych jagód, którzy też nie płacą
podatków, ale za to dają łapówki.

Choroba jest groźna. Więc my Polacy, jako amatorzy jagód i grzybów
wymarliśmy na bąblowca ok. tysiąca lat temu.

Szansa, że taki leśny drapieżnik zawałęsa się na pole truskawek lub
grządkę pietruszki i tam nasra jest oczywiście żadna...

Starsi uczestnicy forum pamiętają zapewne niegdysiejsze artykuły w
prasie dotyczące szkodliwości kawy lub herbaty. Naukowe dowodzenie
szkodliwości jednej z tych używek oznaczało mniej więcej tyle, że
odpowiedzialny urzędnik nie zakontraktował importu kawy lub herbaty i
nie będzie jej na rynku.

Nie sugeruję bynajmniej bagatelizowania zagrożenia.

R.
Każdy, kto wędkował i patroszył rybki, wie ile można znaleźć pasożytów
w tych smacznych kręgowcach...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-23 12:09:38

Temat: Re: Bablowica
Od: "Art(Gruby)" <Art[Gruby]@icbleu.org> szukaj wiadomości tego autora

maruda - Ryszard <maruda_smurf@#gdynia.mm.pl> wrote:


>
>Oczywi?cie, ?e powinnismy si? wystrzega?. G??wnie tych, kt?re s?
>sprzedawane przy drogach (chyba pierwszy poda? t? informacj? Sanepid).
>Dlaczego? Bo osoby sprzedaj?ce runo przy drogach nie p?ac? podatk?w, w
>przeciwie?stwie do importer?w niekt?rych jag?d, kt?rzy te? nie p?ac?
>podatk?w, ale za to daj? ?ap?wki.
>
>Choroba jest gro?na. Wi?c my Polacy, jako amatorzy jag?d i grzyb?w
>wymarli?my na b?blowca ok. tysi?ca lat temu.
>
>Szansa, ?e taki le?ny drapie?nik zawa??sa si? na pole truskawek lub
>grz?dk? pietruszki i tam nasra jest oczywi?cie ?adna...
>
>Starsi uczestnicy forum pami?taj? zapewne niegdysiejsze artyku?y w
>prasie dotycz?ce szkodliwo?ci kawy lub herbaty. Naukowe dowodzenie
>szkodliwo?ci jednej z tych u?ywek oznacza?o mniej wi?cej tyle, ?e
>odpowiedzialny urz?dnik nie zakontraktowa? importu kawy lub herbaty i
>nie b?dzie jej na rynku.
>
>Nie sugeruj? bynajmniej bagatelizowania zagro?enia.
>
>R.
>Ka?dy, kto w?dkowa? i patroszy? rybki, wie ile mo?na znale?? paso?yt?w
>w tych smacznych kr?gowcach...


A Coca-Cola jak szkodliwa ....nie dosc ze swinstwo to jeszcze
imperialistyczne...
;->>
Art(Gruby)
Abyssus abyssum invocat.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-23 13:00:20

Temat: Re: Bablowica
Od: "adal" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie do konca koledzy mnie zrozumieli (?).
Ze smakiem jem tatara i wolowinke, majac swiadomosc (albo sobie wmowilem),
ze ew. priony zostana wczesniej namierzone, a miecho zniszczone - zanim to
co spozywam do mnie trafi. Zreszta wypadki wykrycia u nas prionow daja sie
policzyc na palcach jednej reki, a perspektywa ew. kilkudziesiecioletniego
rozwoju choroby jest bardzo odlegla.
Jednak w przypadku bablowicy rzecz ma sie jakby troche inaczej.
Populacja lisow (glowni nosiciele) stale rosnie - nie eliminuje ich
wscieklizna, ktora dosyc skutecznie sie zwalcza (w tym roku zaliczylem na
zderzaku juz dwie sztuki - doprawdy niespecjalnie, ale czyzby to bylo
potwierdzenie? Nigdy wczesniej nie przejechalem lisa! chociaz zajaczki sie
zdarzaly ;-) i w tej sytuacji skad mozemy wiedziec, kupujac smakowicie
wygladajace dary lasu, czy szanowny lis nie zechcial "zanieczyscic"
slicznych kurek czy innych prawdziwkow - o jagodkach nie mowiac...

Dlatego pytalem raczej o Wasza wiedze w temacie skutecznej UTYLIZACJI larw
tego swinstwa. Czy wystarczy mycie pod bierzaca woda, gowanie/ smazenie,
czy jeszcze cos innego? Moze to bezzasadne bicie piany, ale przezorny...

Z pozdrowieniami
Adal


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-23 15:02:41

Temat: Re: Bablowica
Od: maruda - Ryszard <maruda_smurf@#gdynia.mm.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2003-08-23 15:00, osoba przedstawiająca się jako 'adal' zechciała
zauważyć:

> Nie do konca koledzy mnie zrozumieli (?).
> Ze smakiem jem tatara i wolowinke, majac swiadomosc (albo sobie wmowilem),
> ze ew. priony zostana wczesniej namierzone, a miecho zniszczone - zanim to
> co spozywam do mnie trafi. Zreszta wypadki wykrycia u nas prionow daja sie
> policzyc na palcach jednej reki, a perspektywa ew. kilkudziesiecioletniego
> rozwoju choroby jest bardzo odlegla.

Komu tak ufasz? Hipermarketom, które tak długo pielęgnują mięso, aż
zostanie sprzedane? Masz pewność że będą miały skrupuły w stosunku do
źródła poczodzenia?

> Jednak w przypadku bablowicy rzecz ma sie jakby troche inaczej.
> Populacja lisow (glowni nosiciele) stale rosnie - nie eliminuje ich
> wscieklizna, ktora dosyc skutecznie sie zwalcza (w tym roku zaliczylem na
> zderzaku juz dwie sztuki - doprawdy niespecjalnie, ale czyzby to bylo
> potwierdzenie? Nigdy wczesniej nie przejechalem lisa! chociaz zajaczki sie
> zdarzaly ;-) i w tej sytuacji skad mozemy wiedziec, kupujac smakowicie
> wygladajace dary lasu, czy szanowny lis nie zechcial "zanieczyscic"
> slicznych kurek czy innych prawdziwkow - o jagodkach nie mowiac...

Jaką masz pewność, że lis nie narobi na grządki z sałatą czy pole z
truskowkami? A na terenach przymiejskich lis bardzo szybko zajmuje
stanowisko kota (o dziwo), o ile jakiś mądry zarząd kotów się pozbył.

>
> Dlatego pytalem raczej o Wasza wiedze w temacie skutecznej UTYLIZACJI larw
> tego swinstwa. Czy wystarczy mycie pod bierzaca woda, gowanie/ smazenie,
> czy jeszcze cos innego? Moze to bezzasadne bicie piany, ale przezorny...
>

Podejrzewam, że bąblowiec, jak inne tego typu pasożyty nie rozwijają
się w ciągu jednej doby do stadium przez Ciebie opisanego. Większość z
pasożytów w średniozaawansowanym stadium leczy się farmakologicznie
(aż dwa dni). Nie mając pewności, co do źródeł pochodzenia różnych
surowców spożywczych oraz higieny osób je obrabiających, możesz
okresowo poddawać się badaniom na jaja pasożytów. Nie jest to zbyt
bolesne... kupujesz w aptece pojemniczek z łyżeczką, napełniasz go
umiarkowanie i oddajesz do pracowni analitycznej. Przepraszam
wszystkich za niestosowność tematu na prk.

Jeżeli ktoś wie coś więcej, to niech podzieli się informacjami.

R.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-23 15:55:07

Temat: Re: Bablowica
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik adal napisał:

> Nie do konca koledzy mnie zrozumieli (?).
> Ze smakiem jem tatara i wolowinke, majac swiadomosc (albo sobie wmowilem),
> ze ew. priony zostana wczesniej namierzone, a miecho zniszczone - zanim to
> co spozywam do mnie trafi. Zreszta wypadki wykrycia u nas prionow daja sie
> policzyc na palcach jednej reki, a perspektywa ew. kilkudziesiecioletniego
> rozwoju choroby jest bardzo odlegla.
> Jednak w przypadku bablowicy rzecz ma sie jakby troche inaczej.
> Populacja lisow (glowni nosiciele) stale rosnie -

Oczywiscie słyszałeś jakie straszne skutki niesie ze sobą "złapanie"
kleszcza?
Tragedia - wogóle nie chodźmy do lasu!

Eulalka
co kleszcza, wraz z kuzynem, złapała i żyje w zrowniu do dziś.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-23 15:57:28

Temat: Re: Bablowica
Od: "JurekA" <j...@o...wywal.pl> szukaj wiadomości tego autora

adal wrote:
> Dlatego pytalem raczej o Wasza wiedze w temacie skutecznej UTYLIZACJI
> larw tego swinstwa.

Nie czytalem artykulu we Wprost (?), ale _rozum_ mi podpowiada, ze nie
ma zywych larw czegokolwiek, ktore przetrwaja proces gotowania badz
ozyja z postaci suszonej (z suszonego) grzyba.

Moja Polowa z zapalem maniaka wycinala z swiezych grzybow czesto i 3/4
bo widziala jakies - siakies slady po robaku. Ja jestem mniej
rygorystyczny. Robaki wyciac - owszem, ale wszelkie kanaliki po
robakach? Lekka przesada.

J.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-24 16:05:32

Temat: Re: Bablowica
Od: "adal" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "maruda - Ryszard" <maruda_smurf@#gdynia.mm.pl> napisał w
wiadomości news:bi7vkh$ll4$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Dnia 2003-08-23 15:00, osoba przedstawiająca się jako 'adal' zechciała
> zauważyć:
>
> Komu tak ufasz? Hipermarketom, które tak długo pielęgnują mięso, aż
> zostanie sprzedane? Masz pewność że będą miały skrupuły w stosunku do
> źródła poczodzenia?
Miesko jadam nie za czesto, a moja kolezanka malzonka (wybitnie
miesozerna SZTUKA - chociaz nie wyglada ;-) kupuje je w zaprzyjaznionym
prywatnym sklepie miesnym (ten sam od ladnych paru lat - bez wpadki) gdzie
moze sobie zacny kawalek zamowic, powybierac, poMARUDzic ;-)

> Jaką masz pewność, że lis nie narobi na grządki z sałatą czy pole z
> truskowkami? A na terenach przymiejskich lis bardzo szybko zajmuje
> stanowisko kota (o dziwo), o ile jakiś mądry zarząd kotów się pozbył.
>
Rzeczywiscie masz racje, ja tylko do czasu przeczytania tego artykulu zylem
w nieswiadomosci narastajacego zagrozenia!
>
> Podejrzewam, że bąblowiec, jak inne tego typu pasożyty nie rozwijają
> się w ciągu jednej doby do stadium przez Ciebie opisanego. Większość z
> pasożytów w średniozaawansowanym stadium leczy się farmakologicznie
> (aż dwa dni). Nie mając pewności, co do źródeł pochodzenia różnych
> surowców spożywczych oraz higieny osób je obrabiających, możesz
> okresowo poddawać się badaniom na jaja pasożytów. Nie jest to zbyt
> bolesne... kupujesz w aptece pojemniczek z łyżeczką, napełniasz go
> umiarkowanie i oddajesz do pracowni analitycznej. Przepraszam
> wszystkich za niestosowność tematu na prk.
>
W tym przypadku chyba jedyna metoda jest usuniecie tego swinstwa
operacyjnie i to bez 100%wej pewnosci :-(((

O'k popytam jeszcze u znajomych lekarzy, moze oni rozwieja moje
watpliwosci? A na razie.... znaczy sie drogi Ryszardzie, jak bede kupowal
grzybki to od razu do apteki po stosowny pojemniczek? ;-)

Pozdr.,
Adal


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-24 16:25:36

Temat: Re: Bablowica
Od: maruda - Ryszard <maruda_smurf@#gdynia.mm.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2003-08-24 18:05, osoba przedstawiająca się jako 'adal' zechciała
zauważyć:
> Użytkownik "maruda - Ryszard" <maruda_smurf@#gdynia.mm.pl> napisał w
> wiadomości news:bi7vkh$ll4$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Dnia 2003-08-23 15:00, osoba przedstawiająca się jako 'adal' zechciała
>> zauważyć:
>>
>> Komu tak ufasz? Hipermarketom, które tak długo pielęgnują mięso, aż
>> zostanie sprzedane? Masz pewność że będą miały skrupuły w stosunku do
>> źródła poczodzenia?
> Miesko jadam nie za czesto, a moja kolezanka malzonka (wybitnie
> miesozerna SZTUKA - chociaz nie wyglada ;-) kupuje je w zaprzyjaznionym
> prywatnym sklepie miesnym (ten sam od ladnych paru lat - bez wpadki) gdzie
> moze sobie zacny kawalek zamowic, powybierac, poMARUDzic ;-)
>
>> Jaką masz pewność, że lis nie narobi na grządki z sałatą czy pole z
>> truskowkami? A na terenach przymiejskich lis bardzo szybko zajmuje
>> stanowisko kota (o dziwo), o ile jakiś mądry zarząd kotów się pozbył.
>>
> Rzeczywiscie masz racje, ja tylko do czasu przeczytania tego artykulu zylem
> w nieswiadomosci narastajacego zagrozenia!
>>
>> Podejrzewam, że bąblowiec, jak inne tego typu pasożyty nie rozwijają
>> się w ciągu jednej doby do stadium przez Ciebie opisanego. Większość z
>> pasożytów w średniozaawansowanym stadium leczy się farmakologicznie
>> (aż dwa dni). Nie mając pewności, co do źródeł pochodzenia różnych
>> surowców spożywczych oraz higieny osób je obrabiających, możesz
>> okresowo poddawać się badaniom na jaja pasożytów. Nie jest to zbyt
>> bolesne... kupujesz w aptece pojemniczek z łyżeczką, napełniasz go
>> umiarkowanie i oddajesz do pracowni analitycznej. Przepraszam
>> wszystkich za niestosowność tematu na prk.
>>
> W tym przypadku chyba jedyna metoda jest usuniecie tego swinstwa
> operacyjnie i to bez 100%wej pewnosci :-(((
>
> O'k popytam jeszcze u znajomych lekarzy, moze oni rozwieja moje
> watpliwosci? A na razie.... znaczy sie drogi Ryszardzie, jak bede kupowal
> grzybki to od razu do apteki po stosowny pojemniczek? ;-)
>

No właśnie nie wiem, czy istnieją dobre metody sterylizacji grzybków
bez utraty ich smaku, zapachu tudzież wyglądu...


R.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-24 16:35:03

Temat: Re: Bablowica
Od: Ti`Ana <yennefer12*antyspam*@go2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 24 Aug 2003 18:25:36 +0200, Waćpanna lub Waćpan maruda - Ryszard,
w wiadomości <biaoqn$pl8$2@atlantis.news.tpi.pl> zawarł, co następuje:

>> O'k popytam jeszcze u znajomych lekarzy, moze oni rozwieja moje
>> watpliwosci? A na razie.... znaczy sie drogi Ryszardzie, jak bede kupowal
>> grzybki to od razu do apteki po stosowny pojemniczek? ;-)
>>
>
> No właśnie nie wiem, czy istnieją dobre metody sterylizacji grzybków
> bez utraty ich smaku, zapachu tudzież wyglądu...

Ryszard - bądź miłosierny, tnij posty :)
--
Pozdrawiam, Ti`Ana
Partia Przeciwników Wątróbki a do tego Czarodziejka ;)
http://pyrypy.poznan4u.com.pl/pyrypy.php?state=showu
ser&userid=39040

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

(OT) Plamy po soku pomidorowym
potrzebuje przepis na leczo
lody
Sernik
żeliwne półmiski - gdzie dostać

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »