Data: 2002-02-04 11:52:03
Temat: Re: Bal
Od: fghfgh <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Basia Zygmańska wrote:
> No ale od biedy małzeństwo z którym jechałam zabrałoby i te rzeczy.
> Ale ja po prostu chciałam jechać.
>
> I jak pisałam - dzieci które są w tym wszystkim najważniejsze nic nie
> miały przeciwko mojemu wyjazdowi, nawet sie dziwili że tata tak ostro
> zareagował.
>
> Pozdrowienia.
Juz napisalam, ze nie bede oceniac. Poprosilas aby sie wypowiedziec co
bym zrobila na Twoim miejscu, to wszystko. Rozumiem, ze chcialas
pojechac i ze reakcja meza byla zbyt przesadzona. Chodzi mi raczej o co
innego- skoro reakcja ostatnimi czasy jest taka, skoro zaczyna mu
przeszkadzac, ze wiedziesz az tak aktywny tryb zycia to moze jednak
doskwiera mu samotnosc i zaczyna sie czuc "odrzucony na boczny tor"?
Bo jesli tak- to juz nie chodzi o to, kto ma racje a kto powinien
zrozumiec- tylko o to, zeby porozmawiac i moze spedzac ze soba troche
wiecej czasu. Wiesz sama, ze ludzie sie zmieniaja- to co kiedys bylo
akceptowane i normalnym wyborem- z czasem moze zaczac komus
przeszkadzac..szczegolnie jesli czesciej jest na drugim planie.
Tak czy siak- zycze poprawienia sytuacji w domu :)
pzdr
agi
|