Data: 2003-11-28 23:13:43
Temat: Re: Banalne ? Jak nauczyciele języków obcych powinni zapisywać temat ?
Od: "Roman Stachowiak" <r...@a...odn.zgora.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Ależ kochani. Kto powiedział, że temat przedstawiony uczniom MUSI być
> > identyczny z tematem wpisanym do dziennika?
>
> Ja ;-)) A przede mną jeszcze pan Jarek ;-) A kto powiedział, że nie musi?
A musi?
> Hm... cele, metody, charakter zajęć... jakbym nie składał tego puzzla, znów
> wychodzi mi konspekt lekcji miast wpisu w dzienniku ;-)
Prosty przykład z mojego przedmiotu. Przez kilka kolejnych tygodni realizuję
temat-zagadnienie pt. "Domowa instalacja elektryczna". W ramach tego cyklu
najpierw poznajemy elementy tejże instalacji, zasady tworzenia, potem
projektujemy wybrane fragmenty takowej instalacji, montujemy je, wreszcie na
koniec dokonujemy pomiarów wielkości elektrycznych w różnych kombinacjach
elementów połączonych szeregowo i równolegle.
Dla uczniów w trakcie całego cyklu istnieje tylko ten jeden zapis tematu:
"Domowa instalacja elektryczna".
Ale dla mnie nie!!!
I wpisy w dzienniku też się bedą każdego tygodnia różnić. Raz będzie to "Domowa
instalacja elektryczna - poznajemy elementy", innym razem "Domowa instalacja
elektryczna - projektowanie", a jeszcze innego dnia "Domowa instalacja
elektryczna - montaż obwodów - zajęcia laboratoryjne".
Te zapisy to - jakby nie składać tego puzzla - jednak nie konspekt. Zresztą ja
już nie w tym wieku, coby konspekty układać ;)
Wybacz, że próbowałem to przedstawić na tak prostackim przykładzie, ale jako
nauczyciel techniki nie znam ani hebrajskiego, ani swahili, abym mógł podeprzeć
się bardziej światowym przykładem.
> > Takie wpisy - komentarze też chcecie wpisywac w języku obcym? Po co?
>
> Wcale ich nie chcę wpisywać. W żadnym języku. I w całości zgadzam się z
> pytaniem: po co? ;-)
A choćby po to, by mój dyrektor nie dziwił się, że przez cztery tygodnie wciąż
powtarzam ten sam temat.
> > Tłumaczenie opcji przeciwstawnej dopuszczalnością stosowania wyłącznie
> > języka obcego wynikającą z "przepisów szczególnych" jest nadużyciem.
>
> Hm... tak od razu: 'nadużycie' ;-) A co powiesz na określenie: 'odmienna
> interpretacja niejasnych przepisów?' ;-)
Niejasne to one się dopiero stają po tak pokretnym ich tłumaczeniu.
> > Czym innym jednak jest nauczanie języka obcego, a czym innym dokonywanie
> > wpisu w dokumencie potwierdzającym fakt, że takie nauczanie miało miejsce.
>
> Zgadzam się w zupełności. Cała sprawa rozbija się w sumie o określenie
> czym właściwie jest - lub miałby być - temat lekcji. I jak pokazuje nasza
> dyskusja nie jest to wcale banalne pytanie :-) Więc może powinniśmy nasze
> rozważania rozpocząć od sprecyzowania czym dokładnie jest temat lekcji i do
> czego tak naprawdę ma służyć?
Właśnie próbuję cały czas tłumaczyć różnice między tematem 'uczniowskim' a
wpisem w dzienniku, którego składnikiem zaledwie ów temat być powinien.
--
RomanS
http://www.pse.of.pl - faq grupy pl.soc.edukacja
http://www.gimnazjum.pl/karta - karta rowerowa w szkole
|