Data: 2005-01-10 15:48:36
Temat: Re: Bażant warszawski
Od: "Stefan Siudalski" <s...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Wydaje mi się że poleciał na swoja zgubę :-(
> Albo na topór sąsiada, bo gdzieżby doleciał do swoich stron przecież On
nie
> tutejszy ???
> Trzeba było przygarnąć dziwaka albo chociaż poszukać mu godnego
schronienia.
>
szukałem mu schronienia i szukałem skąd mógł uciec - niestety musiałem
wyjechać a zamknięcie go nie wchodziło w rachube
u mnie teren nie jest ogrodzny i to towarzystwo łazi jak chce
jeże - jak łażą nawet w dzień to je sprzedałem
http://www.rebkow.za.pl/sprzedalem.htm
sarny - młode pod ulami leżą - aż się prosi żeby kamery zamontować - nawet
w dzień potrafią mi przez podwórko przejść,
lisy - nore sobie zrobiły 50 m od domu a zapasową to nawet tuż za domem,
ptaki - jak przyjeżdżam to wieczoerm zaczynają hałasować żebym sobie poszedł
bo one na werandzie to nocują a ja to tam po co?
nad ranem to i dziki przeparadują
SJS
|