Data: 2010-10-08 14:07:58
Temat: Re: Będziecie zmuszane do badań ginekologicznych.
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea wrote:
>/.../ I to jest właśnie
> IMO niebezpieczne - najpierw zrobi się plan obowiązkowej profilaktyki,
> potem się włączy w to drogie obowiązkowe szczepienia w imię oszczędności
> w fazie późnego leczenia, no i interes się będzie kręcił jak ta lala.
/.../
To robi się inaczej. Najpierw pojawiają sie doniesienia na małych
grupach badawczych. Jeśli wykazują wiekszą skutecznośc nowej procedury
medycznej przychodzi czas na badania na krupach wielotysięcznych
(niekiedy trwających wiele lat). Jeśli okazuje się że badania te
spełniają wymogi metodologiczne są publikowane. Jeśli kilka dużych badań
klinicznych wykazuje znaną, przeliczalną na procenty i koszty leczenia
redukcję "dolegliwosci choroby" - np. skraca czas chorowania, zmniejsza
śmiertelność, zmniejsza ilość powikłań, zmniejsza ogólne koszty leczenia
bo jest tańsza - to niektóre opiniotwórcze gremia zaczynają im wierzyć i
nowa procedura wchodzi do codziennej praktyki jako standard.
Proces ten jest podatny na szereg "błędów i wypaczeń". Pierwsze badania
- na małych grupach klinicznych niosą ryzyko przypadkowego pozytywnego
wyniku - wielu badaczy podejmuje temat ale publikuje się tylko badania w
których coś wyszło, zatem zwiększa to szansę, że tylko ci którym wyniki
zupełnie przypadkowo ułożyły się w jakiś ciekawy układ opublikuja dane.
Dlatego potrzebna jest druga faza. Na tym etapie warto przyglądać się
źródłom finansowania wyników - stąd jako mało wiarygodne ocenia się
zwykle badania w jakiś sposób sponsorowane przez firmy farmaceutyczne,
producentów sprzętu medycznego - choć nikt nie dziwi się, że badania
robią - w końcu jeśli chcą z czymś wejśc muszą być pewni że "innym
wyjdzie to samo". Fałszowanie wyników na krótką metę daje korzyści ale
na dłuższą wychodzi na jaw (często po kilku latach ale jednak).
Wreszcie wejście procedury jako standardu podlega podobnemu ryzyku
"korupcji" jak moja ulubiona "budowa autostrad" - IMHO argument, ze
sensowne działanie może zostać wypaczone przez korupcje jest takim samym
stwierdzeniem co: "Nie budujmy dróg bo będzie korupacja".
Podobnie Twój argument "nie róbmy tego, bo będą pomyłki i zamiast
sensownych procedur zostaną zaproponiowane bezsensowne" jest takim samym
argumentem co: "nie budujmy dróg, bo częśc szybko zrobi się dziurawa z
powodu brakoróbstwa".
Wielu producentów sprzętu lub producentów leków lub szczepionek
wykorzystuje rózne "zdesperowane" grupy - feministki, kobiety po
mastektomii, pacjentów z chorobą Parkinsona itp. - aby poprzez
organizacje które zrzeszają potencjalnych pacjentów stwarzać nacisk na
rządzących w tej ostatniej fazie. Rozprowadzając tendencyjnie
spreparowane materiały ignorujące niewygodne fakty - tak jak tu:
ignoruje sie jak sądzę fakt, ze większość kobiet i tak jest juz zarazona
i szczepionka nie zadziała w ogóle. Grupy te stwarzają naciski na
decydentów. Każdy fanatyzm - czy to spowodowany chorobą, czy jakimiś
"specyficznymi ideologiami" zawęża spostrzeganie i dlatego łatwo nim
manipulowac.
Tak więc odpowiadam:
>>Ty naprawdę masz jakiś problem z tym feminizmem,
>> bo we wszystkim się go
>>dopatrujesz.
>>
>>Ewa
>
> Może to lęk przed silnymi kobietami;)
>
Akurat nie gustuję w męskich typach kobiet - od lekarza oczekujemy
znajomości medycyny, od sportowca tężyzny fizycznej, a od kobiet tego co
nazywamy "kobiecością".
Ale czegoś się "boje" - boję się fanatyzmu. Fanatyzmu Pisowskiego,
fanatyzmu "lekarza naukowca", fanatyzmu skrajnych feministek, fanatyzmu
niektórych księży, fanatyzmu "ateistycznego"
pozdrawiam
vonBraun
|