Data: 2011-11-22 17:47:14
Temat: Re: Bez tajemnic - Andrzej-Weronika - co dalej ?
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-22 14:59, Qrczak pisze:
> Dnia dzisiejszego niebożę zażółcony wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>
>> Piątki - moi rodzice ale w wersji łagodniejszej.
>> Czwartki - ja i moja żona, ale w wersji bardziej
>> niezrównoważonej, ew. jeden mój wujek i ciocia.
>> Środy - mieszanka dwóch jakoś tam bliskich mi dziewczyn
>> z czasów, jak byłem dwudziestolatkiem, obie wychowywane
>> bez ojca, za to ich matki ... - krótko mówiąc Basia
>> Werner nie ma najciężej.
>> Za to we wtorki to się za to chociaż nie męczę.
>> Bo poniedziałki - spuszczę zasłonę milczenia lepiej ...
>
> Mnie nie dręczy w poniedziałki wcale. Wtorki to czas lekkiego
> zażenowania. Środy - rozdrażnienie. Czwartek to ostatnio czas
> zdumienia. W piątki budzi się współczucie, czasami przechodzące w
> przejmującą żałość nad potęgą słabości.
A ja najbardziej lubię wtorki. No nie wiem w sumie dlaczego. Chyba po
prostu jestem zafascynowana grą Dorocińskiego, a może w ogóle jego rolą.
Takim typom lubię przyglądać się przez szybkę, jak najdalej od mojego
prawdziwego życia. Qra, Ty już wiesz, że dla mnie to jest wypisz wymaluj
pan L.
Poniedziałki mnie za to trochę żenują. I też się cieszę, że Andrzej w
końcu spuścił... khem, khem, powietrze z siebie. ;) No i Bela drażni me
wrażliwe ucho swym "r".
Środy - do poprzedniego odcinka mnie cholernie wzruszały, ale po tym, co
Zośka odwaliła ostatnio to jej chyba już nie lubię.
Czwartki - bardzo mi przypominają jedno znajome małżeństwo.
Piątki - mam na deser. Uwielbiam patrzeć na twarz Jandy.
Ewa
|