On Fri, 30 Sep 2005 18:27:44 +0200, Eulalka
<e...@l...net.pl> wrote:

> Z państwowej. Też się zdziwiłam. szczególnie, że Weronika ma wg tejże
> pani symptomy dyslektyka, za to wady wymowy pani nie zauważyła. A
> wystarczyło dziecku zadac jedno pytanie, by usłyszeć.

Córka znajomych fefnaście lat temu szła do pierwszej klasy do
prywatnej podstawówki. Jakoś na samiutkim początku dzieci zostały
zbadane przez psychologa, który ocenił, że mała będzie miała kłopoty,
bo ma objawy, w związku z tym jej rodzice zostali wezwani do szkoły.
Tatuś poszedł następnego dnia i kiedy był na korytarzu wybiegła do
niego wychowawczyni z tekstem:

- Ja pana bardzo przepraszam, my państwa wezwaliśmy, bo nie wiedzeliśmy
że ona umie czytać.

- To trzeba było zapytać.

Pozdrawiam,
Marcin Borkowski
--
http://www.bpp.com.pl - programy do terapii pedagogicznej
i diagnozy ryzyka dysleksji