Data: 2005-12-02 19:57:56
Temat: Re: Błonnik z ananasem
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał w
wiadomości news:dmq0h8$1lr$1@inews.gazeta.pl...
> Are pisze:
>
>>>Co Ty wypisujesz? Nie stać Cię na sensowniejsze komentarze o optymalnych?
>
> Dostosowuje swoje komentarze do poziomu tekstów, ktore komentuje.
Jak zwykle stać Cię tylko na obgadywanie do osób trzecich.
Jesli
> komus nie moze pomiescic sie w glowie, ze odpowiednia objetosc tresci
> jelitowej sprzyja jej przesuwaniu przez miesnie, bo taka wlasnie jest budowa
> jelit, to pozostaje wspolczuc.
Nie wszyscy ludzie chcą ćwiczyć mięśnie dźwigając sztangi w siłowni, aby uzyskać
nadmierny ich rozrost, dlatego wszystkim tego się nie zaleca.
Nie wszyscy ludzie chcą ćwiczyć mięśnie jelit aby uzyskać ich nadmierny rozrost,
bo takie - są potrzebne roślinożercom, a nie wszystkożernemu człowiekowi.
To Tobie pozostaje współczuć, że dbając o intensywną pracę mięśni jelit (DUŻĄ
ilością błonnika w diecie) zaniedbujesz tym samym intensywniejszą pracę wątroby
w gospodarce tłuszczowej (małą ilością tłuszczu w diecie), dzięki czemu Twój
pęcherzyk zółciowy i jego mięśniówka raczej się nudzą.
A jesli komus ciezko jest
> zrozumiec, ze odpowiednia tej tresci objetosc, przy niezawyzonej w stosunku do
> potrzeb organizmu kalorycznosci, osiagnac mozna wlasnie dzieki
> rozpuszczalnemu, peczniejacemu blonnikowi, to nalezy mu chyba wspolczuc
> podwojnie.
Tylko że wbrew Twojemu współczuciu ja od lat czuję się doskonale. Zapewniam
Cię, wolę Twoje współczucie, a nawet pogardę, i nawet Twój ochoczy udział w
plotkowaniu O MNIE, niż:
- zapychać jelita błonnikiem,
- czuć wieczny głód i chęć na słodycze,
- walczyć z rosnącą wagą,
- z bólem
- i mnóstwem innych dolegliwości zwłaszcza przewodu pokarmowego właśnie,
na które to zdrowotne problemy medycyna NIE MA skuteczego leku (bo mieć NIE
MOŻE i NIGDY takiego nie znajdzie),
- i mieć przy tym wszystkim Twoje ewentualne poparcie. Twoją wersję
wysokoweglowodanową z dużą ilością błonnika już przerabiałam i się nie
sprawdziła.
A obecnie jedynym moim problemem jest to, że jestem przez niektórych w I-necie
chętnie obszczekiwana.
Od lat nie dyskutuje się na grupach NA TEMAT, a tylko O OSOBIE.
Ja jednak mimo to pozostanę sobą i o diecie wysokobłonnikowej będę mówić ze
jest szkodliwa i dlaczego.
>>>Czy Eskimosi też mają "krasnoludki w jelitach"?
>
> Poszukaj w sieci, ile energii zuzywa statystyczny Eskimos.
Teraz zjechałeś na kalorie. Mówiłeś o "niezbędnym" dla jelit błonniku.
Eskimosi go nie jedzą i jakoś im jelita pracują. Jakim cudem?
Europejscy
> polarnicy podczas swoich wypraw zjadaja sporo ponad 4000 kcal na dobe.
Ja nie pracuję w kamieniołomach, nie łażę po Biegunie, rowów nie kopię,
ani nie dźwigam sztang. Jem ADEKWATNIE do mojego zapotrzebowania kalorycznego.
Gdyby mnie mąż zaprzągł do pługa, to i z pewnością zaczęłabym jeść więcej,
wszystkiego, także i błonnika, ale nie jadłabym go więcej CELOWO z powodu
doktrynalnych zaleceń. Na szczęście on tego ode mnie nie oczekuje ;P
> Mam nadzieje ze rozumiesz, jak te ilosci kalorii przekladaja sie na objetosc
> zjadanego pokarmu. Mniemam tez, ze nie musze Ci rysowac roznic miedzy
> Eskimosem walczacym co dzien o przetrwanie a Polakiem,
Jakoś sobie zaprzeczasz. Eskimos walczący o przetrwanie nie je błonnika i jest
OK. Ja nie walczę o przetrwanie, nie jem błonnika i też jest OK.
Więc w czym problem?
ktory jedzenie kupuje w
> sklepie, a za ciezki wysilek uwaza wejscie po schodach na 3. pietro. Moze
> Eskimosom blonnik niepotrzebny, ale ludziom jedzacym sporo mniej moze sie on
> przydac - wlasnie po to, by jelita wciaz mogly pracowac tak, jak je ewolucja
> nauczyla pracowac w czasach, kiedy zuzywalismy znaczaco wieksze ilosci
> energii, bo zycie bylo troche trudniejsze.
1. Zapewniam Cię, że diecie optymalnej błonnik również JEST, po prostu trudno
go w jedzeniu uniknąć (dokładnie tak samo jest z kwasami nienasyconymi).
Więc jelita i tak go dostają. Natomiast należy unikać NADMIARÓW błonnika
w diecie. Tak jak należy unikać przeciążeń np. w dźwiganiu ciężarów. Ale
oczywiście jak ktoś lubi - niech sobie dźwiga.
2. Błogosławiony "szybki pasaż" dużych objętości treści pokarmowej powoduje
niedokładne trawienie białka przez enzymy, a te w jelicie grubym ulegają
fermentacji powodując wzdęcia. Cytuję:
" Substancje, które nie mogą być strawione przez enzymy jelita cienkiego są
rozkładane w procesie fermentacji przez enzymy bakterii beztlenowych głównie w
prawej połowie okrężnicy. Ten proces powoduje powstawanie gazów. W diecie
powinno się zatem unikać spożycia pokarmów o dużej zdolności fermentacyjnej.
Niektóre związki chemiczne zawarte w błonniku są rozkładane podczas fermentacji
bakteryjnej z następowym wytwarzaniem produktów fermentacji - wodoru, dwutlenku
węgla i metanu. Może to nasilić wyraźnie wzdęcia brzucha. Dlatego stosowanie
dużych ilości warzyw i owoców jest często źle tolerowane przez osoby z zespołem
jelita nadwrażliwego. Szczególnie źle znoszone bywa jedzenie cebuli, gotowanej
kapusty oraz warzyw strączkowych. Nasilenie objawów choroby przy stosowaniu
dużych ilości owoców i warzyw może być też związane z obecnością w nich
drażniących cukrów (fruktoza) i niestrawnych oligosacharydów (rafinoza,
stachioza). Również część polisacharydów zawartych w błonniku otrąb zbożowych
ulega fermentacji, co może nasilić wzdęcia i bóle. Jednym z rozwiązań jest
stosowanie błonnika roślinnego w postaci żywic i klejów roślinnych dostępnych w
postaci gotowych do spożycia syntetycznych specyfików np. polikarbofilu lub
metylocelulozy. Błonnik w tej postaci nie podlega procesom fermentacyjnym.
Niestety, takie preparaty są na naszym rynku jeszcze dość trudno osiągalne.
Skrobia zawarta w ryżu i makaronach jest zazwyczaj dobrze tolerowana, natomiast
skrobia ze świeżego pieczywa, fasoli, grochu i soczewicy łatwiej fermentuje
mogąc wywołać objawy chorobowe."
>> Przy okazji troche prawdy o Krysi, ktora znowu byla laskawa nie
>> zrozumiec. Pod tym, gdzie pisza ze blonnik nie pomaga na jelito
>> drazliwe (nic dziwnego zreszta) jest caly duzy akapit o jego zbawiennym
>> wplywie na jelito.
>
> Kazdy widzi to, co chce zobaczyc.
Dokładnie. Dla mnie istotne były WYNIKI owych badań na temat błonnika w ludzkiej
diecie afrykańskiej ludności, a NIE ich interpretacja odwrotna do wyników.
Cytuję:
"Na podstawie badań przeprowadzonych wśród mieszkańców wiejskich społeczności
Afryki spostrzeżono, że im więcej błonnika w diecie, tym większa jest waga
stolca i krótszy czas jego przechodzenia przez jelita. Obserwacja ta zrodziła
hipotezę o zależności wielu chorób jelita grubego, w tym zaburzeń
czynnościowych, od ubogoresztkowej diety typu zachodniego. Wyniki
przeprowadzonych później badań przemawiają jednak przeciwko tej hipotezie.
Stosowanie diety bogatoresztkowej powoduje zmniejszenie dolegliwości tylko
u 10% osób z jelitem nadwrażliwym zaś u 55% wręcz nasila objawy choroby."
KROPKA.
Krystyna
Teorie nauki muszą być oceniane na podstawie faktów i przyczyn, a nie poprzez
dogmat. Thomas Huxley
|