Data: 2002-03-04 13:28:37
Temat: Re: Bluszcz a orzech - sprawa życia i śmierci.
Od: Rajdek <r...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
w...@p...onet.pl napisał(a):
> Witaj
> Nie daj się miłym paniom - po pierwsze dlatego że nie mają racji - bluszcz
> czepia się podpory ( orzecha ) korzonkami czepnymi ale nie zapuszcza tych
> korzeni pod jego korę ( to nie jemioła ) a co za tym idzie nie może wysysać z
> orzecha soków. Orzech wytrzyma - jeżeli orzechy są od jakiegoś czasu mniejsze
> to przyczyna jest z pewnością inna niż bluszcz. Powinieneś raczej chronić
> bluszcz przed orzechem jego liście gdy opadają na ziemię i rozkładają się
> wydzielaną toksyny trujące konkuręcyjną roślinność w okolicy drzewa - tak więc
> zbieraj liście orzecga jesienią .
>
Miód na serce moje... :-) Liście zbieram i do kubła lub palę. Kiedyś
gromadziłem na kompoście, ale uświadomiono mnie, że tak się nie robi.
Orzech wg mnie ma mocno rozbudowany system korzeniowy i może pobierac
sobie co tam mu do życioa potrzebne ze swej okolicy. Podobno to
strasznie właśnie ekspansywne drzewo. A bluszczyk sobie cicho rośnie pod
nim i zaczyna je pokrywać. Chyba dzisiaj nie dostanę obiadu jak wygłoszę
w domu tę rewelację. Bluszczyk górą. No i znowu wyszło na to, że ja mam
w domu _zawsze rację_ :-))))))))))
pzdr
Rajdek
|