Data: 2000-11-16 11:21:30
Temat: Re: Brak okazywania uczuć...
Od: "Krasek" <k...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Jacek Kraska napisał(a) w wiadomości:
<8v09cc$4mj$1@korweta.task.gda.pl>...
> >Witam wszystkich.
> >Ostatnio zastanawiałem się dlaczego nie potrafię okazać uczuć drugiej
> osobie
> >mimo tego że moje uczucia są głębokie i silne.
> >Jak to się dzieje, że człowiek chce ale boi się wyrazić to co myśli?
>
>
>
> I znowu zaczynają się rady w stylu "zrób to, przecież wszyscy to
robią...".
> Widzicie trudność w mówieni drugiej osobie o uczuciach, może wynikać z
> silnej obawy przed odrzuceniem. Bardzo prawdopodobne może być to, że osoba
> mająca trudności z prawidłowym wyrażaniem pozytywnych emocji, nabyła
> nieprawidłowe wzorce zachowania w domu. Może to twoi rodzice nie okazywali
> sobie uczuc, może jako dziecko nie widziałeś że ojciec przytula matkę,
> całuje, okazuje jej ciepło, że mówi "kocham ciebie" A może to tobie nikt
nie
> mówił "kocham ciebie". A może byłeś "karany " za wyrażanie uczuć, może ( z
> różnych przyczyn) matka, ojciec odrzucali ciebie za naturalne okazywanie
> ciepła i uczuć. I teraz boisz sie doświadczyć odrzucenia, które wg ciebie
> wiąże sie z otwarciem na drugą osobę.... Możesz zastanowić sie nad swoją
> przeszłością, możesz przemyśleć dlaczego nie okazujesz uczuć, zastanowić
się
> co czujesz w takiej sytuacji....
>
> .... Wiesz, na treningu asertywnosci, czy tez na treningu rozwoju
osobowisci
> jest takie cwiczenie. Grupa siedzi jak zwykle w kregu (jednakze krag jest
> bardzo zciasniony, tak, ze ludzie praktycznie stykaja sie kolanami..) i
> każdy uczestnik musi (normalnie to nikt nic nie musi, ale w tym jednym
> cwiczeniu musi) powiedziec na temat 2 dowolnie wybranych osób dwie miłe
> rzeczy o tej osobie (wszystko jedno, może to być coś w wyglądzie, w
> zachowaniu w osobowiści... itp... musi byc jednak szczere) I wiesz co. Dla
> wszystkich uczestników jest to silnie stresujące przezycie . Naprawde
każdy
> ma kłopot w powiedzeniu miłych słów na temat obcej bądz co bądz osoby.
> Jednakże po przełamaniu sie ludzie stwierdzają, że zdecydowanie łatwiej
jest
> im wyrażać pozytywne uczucia w stosunku do wszystkich ludzi.
>
> Pozdrawiam
> Piotrek. M.
>
>
Jest coś w tym co napisałeś. Kiedyś słyszałem że syn czerpie wzorce ze
swojego ojca. Mój ojciec nigdy nie powiedział do mnie że coś dobrze
zrobiłem, zawsze byłem (i chyba nadal jestem) dla niego kimś, kogo należy
"szkolić" (mimo tego iż mam już 20 lat). Do dziś nie nawiązałem z nim
kontaktu, nie potrafię się z nim porozumieć, nigdy sam nie miałem dla niego
słowa którym chciałbym się z nim podzielić. Moja matka to zupełne
przeciwieństwo, zainteresuje się, zapyta "jak tam się czujesz", pochwali,
zgani jak trzeba ale nie tak jak ojciec który nie ma wogóle podejścia do
spraw wychowawczych.
Nie mam pewności czy wina leży w tym że nigdy nie miałem dobrych stosunków z
ojcem. Nie wiem też czy jest możliwość żeby zrobić coś żeby nabrać zaufania
do ludzi i otworzyć się pprzed nimi.
|