Data: 2010-03-07 23:03:03
Temat: Re: Brak ukończonych studiów wyższych
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:53:50 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:41:35 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:28:07 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Sun, 07 Mar 2010 23:11:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Ender pisze:
>>>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Musiałabym przejrzeć ten wątek od nowa, żeby to zweryfikować. Być może
>>>>>>>>>> masz rację, jestem uczulona na zdradę i kłamstwo.
>>>>>>>>> Ciekawe skąd te uczulenie? ;-)
>>>>>>>> Musiał nastać ten moment. Tż mnie nie zdradza, za to mam na pęczki
>>>>>>>> zapłakanych koleżanek, które nieopatrznie coś odkryły. Tulenie na piersi
>>>>>>>> kobiet zdruzgotanych, poniżonych i ogólnie smutnych, to nie jest moje
>>>>>>>> ulubione zajęcie.
>>>>>>> No widzisz, mam podobne doświadczenia z kobietami po aborcji. Złe - bo nie
>>>>>>> mogę ich pocieszyć mówiąc "To nic takiego, ja też."
>>>>>> Ty to lubisz dowalić. Nie wiem, jak się czuje osaczona młoda kobieta,
>>>>>> której się świat wali na głowę. Bez wsparcia partnera, rodziców,
>>>>>> wytykana palcami, pewnie to dziecko, które w niej rośnie, jest ostatnią
>>>>>> sprawą, o którą się martwi. Jestem matką, nigdy nie usunęłabym, ale
>>>>>> jestem w stanie pojąć, że ktoś może to zrobić i dalej żyć z Twoim
>>>>>> piętnem, bo z mojej strony tego piętna by nie było.
>>>>> Ja ich nie piętnuję, ale i nie pocieszam. I akurat te - to kobiety po
>>>>> aborcji dzieci małżeńskich. szukały u mnie pocieszenia, ale konkretnego: tj
>>>>> żebym im powiedziała to, co chcą uslyszeć, tzn że "ja też", bo ich
>>>>> świadomośc jest tego typu, że nie wierzą, aby istniała kobieta, która tego
>>>>> (aborcji) nigdy nie zrobiła.
>>>>> No wiec TAKIEGO pocieszenia dać im nie mogłam. Ale daje je Kosciół - choć
>>>>> nieco inne.
>>>> Jestem zaskoczona, że kobiety dojrzałe, zamężne też dokonują aborcji, a
>>>> jeszcze bardziej, że są wśród nich Twoje znajome.
>>> Moje byłe znajome. I to nie ja zakończylam te znajomości, lecz one - kiedy
>>> nie spotkały się z mojej strony z oczekiwanym poparciem. Zaznaczam - także
>>> nie piętnowałam ich. Tyle, że po prostu dowiedziały się, że JA NIE.
>> Tu nie chodzi o to, że TY je znasz, ale bardziej o to, że dojrzałe
>> kobiety też tak robią. Zaskoczona jestem.
>
> DPowiedziąły mi o tym teraz. Kiedy to zrobiły, byly znacznie młodsze -
> dopadł je TERAZ syndrom poaborcyjny. Teraz, po latach. Bo okazuje się, że
> po aborcji pozostaje jednak ślad - tam w głowie, refleksja i żal...
I co zero zrozumienia. Gumka, zmaż, nie ma ich? XL wybacz, ale ja Cię
nie rozumiem.
--
Paulinka
|