Data: 2013-02-24 04:52:46
Temat: Re: Brud i smród
Od: outside <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czuć w komunikacji
Higieniczny problem co roku czuć latem w komunikacji miejskiej. Igor
Krajnow, rzecznik warszawskiego ZTM, przyznawał w tym roku szczerze w
rozmowie z jednym z tabloidów, że "na brak higieny nie można nic
poradzić", pomimo że pasażerowie masowo zgłaszają skargi, że w
tramwajach i autobusach kolokwialnie mówiąc, śmierdzi.
Problem jest o tyle trudny, że na brak higieny nie ma nawet jak
zwrócić uwagi. "Jedna z podstawowych zasad savoir-vivre mówi, że
nikomu nie wolno robić przykrości. W żaden sposób. A tutaj zrobienie
przykrości jest wręcz nieuniknione" - wyjaśniał latem w rozmowie z
naTemat Stanisław Krajski.
Konsekwencje niemycia się są jednak znacznie poważniejsze dla samych
brudasów. - Brak podstawowej higieny wiąże się z tak zwanymi chorobami
brudnych rąk, które kiedyś były właściwe dla wieku dziecięcego. Dziś
okazuje się, że dużo dorosłych ma robaczycę, czyli pasożyty przewodu
pokarmowego: glisty ludzkie i nicienie - tłumaczy kosmetolog Dorota
Witkowska. - Niedomywanie stóp i chodzenie przez długi czas w
skarpetkach to z kolei przyczyna zakażeń grzybicznych skóry i
paznokci. To choroba zaraźliwa, więc łatwo je później złapać w takich
miejscach, jak szatnia klubu sportowego, czy pracowników fizycznych.
Częste mycie...
Kosmetolog przestrzega także przed zbyt rzadkimi zmianami bielizny. -
Wszędzie tam, gdzie są wydzieliny z ludzkiego organizmu, a i na
męskiej i na damskiej takie są, mogą się rozwijać stany zapalne o
podłożu i bakteryjnym i grzybiczym - mówi.
|