Data: 2010-02-02 16:59:07
Temat: Re: Być faszystą... ?
Od: "Robakks" <R...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
news:hk9afk$hn7$1@news.onet.pl...
> "Robakks" <R...@g...pl>
> news:hk97k8$f33$1@inews.gazeta.pl...
>> hehehe
>> Napiszę Ci językiem prostym i szczerze o co mi chodzi.
>> Aby nawiązać porozumienie ogłaszam taką myśl:
>> "To na co patrzę - JEST fizycznie
>> To co postrzegam ISTNIEJE psychicznie
>> To co postrzegam psychicznie nie jest tym samym co JEST fizycznie,
>> lecz wyłącznie falsyfikatem (kopią) w świadomości."
>> A na to oportunista, że nie, nie, nie - że nieprawda.
>> "Jak to nie" mówię "dlaczego nie?"
>> A oportunista wyjaśnia, że nie, bowiem w książce jakiś anonim napisał,
>> że JEST i ISTNIEJE to synonimy, a on wierzy anonimom bez
>> uzasadnienia prawdziwości.
>> Gdy podaję oportuniście przykład cyrku w którym JEST tylko jeden
>> słoń, ale ISTNIEJE wiele odwzorowań w psychice widzów na trybunach
>> - to oportunista na to, że to nie jest żaden dowód bo obiektywny
>> cyrk z obiektywnym słoniem także nie istnieje i to także wie od
>> anonima.
>> Na tym próba rozmowy się kończy, a w mojej świadomości powstaje
>> wrażenie, że nie rozmawiałem z człowiekiem lecz idiotą
>> zaprogramowanym na odmóżdżanie, bowiem z takim nastawieniem
>> jakie ma ten oportunista - nie ma możliwości czegokolwiek
>> z nim ustalić jeśli nie jest uprzednio zapisane przez anonima
>> w książce dla idiotów.
>> I co Ty na to? ;)
>> Przecież nie piszę o teoriach i żadnych założeń nie robię. Prawda?
>> Jest cyrk, słoń, widzowie i obrazy słonia istniejące w ich
>> świadomościach. Czy to nie jest oczywistość? :-)
>> Edward Robak* z Nowej Huty
>> ~>°<~
>> miłośnik mądrości i nie tylko :)
> Ja?
> Ja się zgadzam.
>
> (Poza tym, mam wrażenie, o tym właśnie pisała Ixi, a ty zażarcie
> się z nią kłóciłeś.)
Ikselka tylko powtórzyła obiegową mantrę i wycofała się na
z góry upatrzone pozycje. Nie miał odwagi dokończyć ;)
> Bo, moim zdaniem, problem nie polega w sposobie postrzegania świata, jego
> obiektywności-subiektywności, ale w....słownikach.
> Oczywiście można się upierać, że stosowany przez kogoś słownik
> jest jedynym słusznym. A można też próbować się "dogadać",
> albo nawet dostosować go do odbiorcy.
>
> MK
Moim zdaniem problem jest znacznie głębszy i poważniejszy,
a w aspekcie psychologicznym sprowadza się do pytania:
Czy psychologia ma się zajmować tylko dewiacjami emocjonalnymi,
czy również zaburzeniami logiki i zdrowego rozsądku.
Wygląda na to, że ten drugi człon jest spychany na psychiatrię,
a psychiatria nie leczy idiotyzmu - zaburzenia nieorganicznego.
Słownik nic tu nie zmieni, gdy ludzie nie potafią samodzielnie
wyciągać wniosków... :)
Robakks
*°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
|