Data: 2007-03-29 06:27:43
Temat: Re: Być razem a mentalność niezgodności
Od: m...@y...com
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mar 29, 7:58 am, m...@y...com wrote:
> On Mar 29, 4:24 am, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
>
> > Użytkownik <m...@y...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> > Nie doszli jeszcze do właściwych wniosków, tzn. że człowiek szczęśliwy
> > (i to w najprostszy możliwy sposób) nie dąży do zmieniania nikogo, w
> > tym samego siebie.
>
> > ===
> > Taaa..."w tym samego siebie"... ;)
> > Co ciekawe wtedy dopiero się naprawdę zmieniamy...niedopoznania...
> > jak przestajemy siebie próbować zmieniać [na siłę...albo w ogóle] ;)
>
> Akceptacja samego siebie (ale tylko autentyczna!) długo budzi u innych
> (czytaj: zmieniaczy) agresję. Na szczęście to stadium przejściowe, bo
> kończy się w momencie, gdy "zmieniacze" zaczynają myśleć.
> Przeważnie mają czym - na szczęście :-)
>
> > Inni co dziwne -też zaczynają się zmieniać zazwyczaj wtedy
> > kiedy "odpuszczamy sobie" nasze starania by się "zmienili" po naszej
> > myśli... ;)
>
> Taaak, po prostu myślą (!) , co za interes jest w tym, żeby być takim
> zadowolonym z siebie :-)))))))))))
> No i - sami zaczynają próbować :-))))))))))))
...co zresztą szybko skutkuje tolerancją dla innych :-)
|