Data: 2005-11-25 20:49:40
Temat: Re: Było: problemy - pomóżcie proszę
Od: Ania <a...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
s...@o...pl napisał(a):
> Witam
>
> Mój brat ma od dłuższego czasu problemy z żoną. Wklejam fragmenty mojego postu
> ze stycznia.
>
> Nasiliły się u niej objawy agresji wobec męża (bez względu na obecność małych
> dzieci) np. bicie go słuchawką telefonu mając jednocześnie na ręku 1,5 roczne
> dziecko, grożenie (kilkakrotne) śmiercią lub nasłaniem zbirów.
> Poza tym nastąpiło odrzucenie męża (wywiezienie mu osobistych rzeczy do
> rodziców, odmowa współżycia, nie pozwalanie na nocowanie w domu, ograniczanie
> widzenia z dziećmi). Nadmieniam iż małżeństwo mojego brata trwa 5 lat,
> dzieci urodziły się po trzech (na początku były problemy z zajściem w ciążę,
> ale między nimi wszystko układało się w miarę dobrze). Wygląda na to, że gdy
> spełnił swoją rolę ojcowską, przestał być potrzebny. Liczą się tylko pieniądze,
> których jest jej ciągle za mało. Brat jest człowiekiem spokojnym, nigdy jej nie
> uderzył, nie pije, natomiast jej rękoczyny zdarzały się często. Ostatnio
> przyjechał do niej i chciał zostać na noc, a ona wezwała policję. Policja
> podeszła do sprawy spokojnie i racjonalnie. Poradzono mu jednak nie zostawać
> (zameldowany jest u rodziców, ona mieszka u swojej matki w domu jednorodzinnym,
> w którym wspólnie jako małżeństwo rozbudowali, ponosząc koszty wspólnie).
> Myślę, że sprawy zaszły tak daleko że potrzeba jest pomoc z zewnątrz. Ale ona
> nie chce iść do żadnej poradni ani lekarza. Nie wiadomo, czy powinna opiekować
> się dziećmi. Rozwodu ona nie chce, bo miałaby od niego znacznie mniej pieniędzy
> niż teraz. Brat na początku nie chciał mieszać nikogo, uważając że to jest
> sprawa wyłącznie między nimi, ale ostatnio po wezwaniu policji (gdy naprawdę
> nic jej nie zrobił, sama nawet tak zeznała) jest załamany.
>
> Taka sytuacja trwa od prawie roku.
>
> W międzyczasie ona trzykrotnie wzywała policję tylko dlatego że chciał zostać
> dłużej z dziećmi. Padały też skargi że jest pijany ale to oczywista bzdura - on
> w ogóle nie pije. Policja robi swoje tzn. grzecznie go wyprasza a sąsiedzi mają
> cyrk. Od tamtej pory on już do tego domu nie wchodzi, z dziećmi widuje się na
> dworze. Na szczęście jeszcze jest ciepło ... Starsza córeczka rozumie coraz
> więcej :(
> Wczoraj dowiedzieliśmy się że żona wniosła wobec niego oskarżenie o znęcanie
> się nad nią.
> Oczywistym jest że się nad nią nie znęca bo gdyby nawet chciał to nie miał by
> fizycznie gdzie - do pracy do niej nie przyjdzie bo to urząd, więc tam by chyba
> jej nie bił, poza tym nie leży to w jego naturze. Obdukcji też żadnej nie ma,
> bo niby skąd. Natomiast jej rodzinka kłamie i świadczy nieprawdę (m .in. na
> tematy finansowe, że niby nie łożył, więc od około roku brat bierze od niej
> pokwitowania na każdą kwotę którą jej daje (a daje jej miesięcznie 1100 zł), co
> też postawiła mu jako zarzut).
> Mam pytanie - czy są jakieś konsekwencje składania fałszywych oskarżeń,
> pomówień (żoneczka udała się do jednego z lokalnych posłów ze skargą ze mąż jej
> kasy nie daje, gdy sprawę wyjaśniano okazał pokwitowania)
> Czy takie szkalowanie można ukrócić, chyba że brat wreszcie posłucha mojej rady
> i złozy pozew o rozwód albo przynajmniej doprowadzi aby została przebadana
> przez psychiatrów bo tak naprawdę nie wiadomo czy powinna opiekować się dziećmi
> (ok. 1 i 2,5 roku)
>
> Bardzo proszę o radę
>
> Pozdrawiam
> Sasanka
>
>
>
>
>
>
Twój brat musiał popełniać jakieś błędy może nie pomagał żonie w
domu,obowiązki przy dwójce dzieci są ogromne. Ja wybrałabym narazie
rozwiązanie polegające na analizie postępowania brata ale z fachowcem
mam na mysli naprawdę dobrego psychologa, ponieważ wina zawsze leży po
obu stronach. Dobry fachowiec da mu wiedzę odpowiednią aby zmierzyć się
z problemem.Być może potrzebuje terapii, jeśli zaś on rzeczywiście jest
w porzo tzn.że dziewczyna ma poważne problemy psychiczne, być może jest
to silna nerwica ale nieleczona objawia się agresją skierowaną na
zewnątrz lub też jest to bardziej poważna sprawa np jakaś obsesja, że
ktoś chce ją naprawdę skrzywdzić. Jeśli mu zależy na rodzinie pomoże
tylko dobry psycholog, jeśli nie to rozwód ale to pozostawi swoje
konsekwencje dla dzieci,poczucie winy dla brata.
Pozdrawiam.
Anna
|