Data: 2014-02-21 20:33:34
Temat: Re: CASUS TRYNKIEWICZA przeciw nam!
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-02-21 16:28, intuicjonista pisze:
>
> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:le7jku$u6r$1@news.icm.edu.pl...
> Np. goscie siedzą i piszą listy - to tzw. "Chiński pokój"
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Chiński_pokój
> jak obszył.
> Piszacy nie musi mieć/rozumieć emocji ( chińskiego)
> a może o nich pisać tak by odbiorca miał wrażenie
> że piszący to przeżywa ( zna chiński)
Można oczywiście doszukiwać się tu jakiegoś nawiązania-metafory, ale
sądzę, że raczej chodziło o zaznaczenie, jak bardzo skomercjalizowały
się i spłyciły relacje w filmowej rzeczywistości. Zauważ, że tutaj to
piszący jest świadomy tego, co się naprawdę dzieje między
korespondującymi, czyli jest odwrotnie niż w "chińskim pokoju", gdzie -
jak zrozumiałam - komputer jest nieświadomy.
>>>> Ja myślę, że autor (reżyser, scenarzysta) miał w zamierzeniu pokazać, że
>>>> jesteśmy jako ludzie rozpracowywalni aż do końca, łącznie ze swoimi
>>>> emocjami, uczuciami, przeżyciami także tymi zmysłowymi. Coś w tym jest,
>>>> a przynajmniej w ludzkim dążeniu do tego (przeintelektualizowanie i
>>>> naukowe podejście do wszystkiego).
>>> ....
>>
>> ??? coś niejasno wyraziłam?
>
> no więc - to nie jest tak, że ktoś nas rozpracował
> i sobie zrobił AI.
Halo! halo! Ja tu piszę o filmie - że to w nim tak zostało
przedstawione, przynajmniej w moim odbiorze. System operacyjny
rozpracowuje człowieka na algorytmy pod każdym względem i w ten sposób
pozyskuje umiejętność/możliwość przeżywania nawet zmysłowych odczuć.
My oczywiście nie zostaliśmy, mam nadzieję, jeszcze przez żadną
inteligencję tak rozpracowani (może poza jej Stwórcą?), ale czasami mam
wrażenie, że sami do tego dążymy, żeby się tak rozłożyć na te cząstki
elementarne. Gotując sobie tym samym smutny los...?
> tak - ale to jest pokazane
> że bez tego czegoś ( tej inteligencji zewnętrznej)
> jesteśmy tylko komputerem bez oprogramowania.
> Tak jakby te idee/uczucia które nami sterują
> a które przeżywamy jako własne nie były nasze.
> Nasze sa przeżycia - ale ich treśc/napęd pochodzi
> z zewnątrz - od tej zbiorowej świadomości.
Teraz się zgubiłam - czy piszesz tu o rzeczywistości filmowej, czy o
jakiejś teorii filozoficznej... Nieważne...
> No jeśli rozumiec Boga panteistycznie - jako
> jedną zewnętrzna inteligencje to ...???
No właśnie... Ale w takim razie nie powinno zagrażać nam nic, co sami
sobie stworzymy, bo zawsze COŚ będzie ponadto. ;)
> no raczej - ta inteligencja szuka sobie nośnika
> używała ludzi jako środka wyrazu/manifestacji
> aż znalazła technikę - zostawiła ludzi - jak pustą
> zużytą skorupę . I to niepotrzebne nikomu złomowisko
> białkowych komputerów - zombi - jeszcze wegetuje
> naśladując to co robiło pod wpływem tej AI ???
Czyli znudziliśmy się jej. Hm, to byłaby smutna koncepcja.
> to tak na szybko - za dużo różnych
> mozliwości i perspektyw tu można
> utworzyć - a Ty jedziesz na narty więc
> nie ma co zaczynać :))))
Nie ma co. Przedwyjazdowy stres jak zwykle mnie wykańcza, ale dobrze się
choć trochę oderwać. ;)
Ewa
|