Data: 2005-01-13 20:25:19
Temat: Re: CHWYT i UNIK by ksRobak
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ksRobak; <3...@i...net> :
> Nosz w mordę,, nie lubię się zbytnio chwalić ale przez podstawówkę
> przeleciałem jak meteor nie mając w czasie edukacji innych ocen na
> świadectwie niż 5 (wtedy to była najwyższa) - ze wszystkich
> przedmiotów.
Czyli sfalsyfikowałeś moją teorię i dobrze, bo już po wysłaniu zdałem
sobie sprawę, że jest zbyt dużo zmiennych, żeby to tak na szybko
załatwić - oddam sprawę mojemu mózgowi [a przynajmniej tak mi się zdaje,
że mu coś oddaję, a nie że on łaskawie dał mi wynik cząstkowy ;))] do
obróbki, może kiedyś odda wynik. ;)
Ogólnie pomysł jest prosty [bez zmiennych] - osobowość to wiedza nie
różniąca się w sposobie zapamiętywania od tabliczki mnożenia, czy poezji
Mickiewicza - osoby mające łatwośc w nauce stają się osobowościowymi
kameleonami - w zależności od środowiska przyjmują nieświadomie i
bezkrytycznie [no bo skąd mają wiedzieć, że przyjmują, skoro to proces
stricte biologiczny ;)] treść kulturową danego środowiska - czyli stają
się jego kwintesencją dla postronnego obserwatora, a bezbarwnymi dla
osób z własnego środowiska. Oczywiście osoby wymagające większej liczby
powtórzeń przy nauce też nie mogą powiedzieć, że posiadanie względnie
stałej osobowości to ich "zasługa" - równie przykre, jak inne moje
wypowiedzi. ;) Problem w tym, że wiedzę można przyswajać w różny sposób
[dlatego zaznaczyłem "kujonów", czyli osoby zdolne do przyswojenia
wiedzy na zasadzie wykucia, czyli w dosyć małych i niepowiązanych ze
sobą porcjach - powiązania mogą istnieć w sferze opisu formalnego danej
wiedzy - i również dlatego wykluczyłem uczelnie wyższe, bo formalnie tam
uczy się kompleksowo, a nie z lekcji na lekcję], mogą istnieć przeszkody
organiczne [wzrok, słuch inne ułomności], środowiskowe [w czasie nauki],
problemy natury psychicznej lub dana osoba może się obracać równocześnie
w różnych środowiskach - itd.
I tak naprawdę teorii nie stworzyłem na użytek gnębienia Ciebie -
zaczęło się od "afazji" vB - zastanowiłem się, do jakich efektów może
dojśc pacjent lekarza psychiatry, który będzie w stanie przyswoić szybko
jego słownictwo, i jakoś tak samo wyszło.
A swoją drogą - jak zwykły pasożyt i dla swojego interesu doprecyzuję
jedną z teorii - czyli dążenia mózgu do stanu równowagi - pozytywne
stany emocjonalne mają wymiar przywracania mózgu do stanu równowagi,
negatywne wytrącania go [popychania] ze stanu równowagi [niezależnie jak
"nierówna" by ona była]. To trochę inny wymiar, niż dotychczas
stosowany, czyli zawieszony w próżni. ;)
Flyer - nie jestem specjalistą
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
|