Data: 2002-03-26 18:29:23
Temat: Re: CO TO ZA CHOROBA?!!!(uwaga, dlugie)
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Saanale" <S...@p...fm> napisał w wiadomości
news:klhp9usna54aesa4hj0qma4oeekrs9et20@4ax.com...
> Pewna kobieta (w wieku miedzy 25 a 30 rokiem zycia) od okolo 2 lat (a
> moze i jescze dluzej, ale w mniejszym nasileniu) ma nastepujace objawy
> chorobowe:
> apatia; niechec do zycia; znudzenie; anhedonia; kontakty spoleczne na
> minimalnym poziomie; kompleksy na punkcie swojego wygladu, niskie
> poczucie wlasnej wartosci
Na niskie poczucie własnej wartosci najlepszym lekarstwem bywa miłość, a ona
podobno wkrótce ma wychodzic za mąż?
brak konsekwencji
> w dzialaniu, slomiany zapal (kobieta chce czegos dokonac a nastepnie
> ponownie chowa sie w skorupie, dochodzac do wniosku, ze to ponad jej
> sily),
Czyli chwiejna emocjonalnie? A studia ma na ukończeniu czy też
"niekonsekwentnie" dobrnęła do drugiego roku i znudziło ją to?
. Kobieta wyobraza sobie, ze czekaja ja tylko
> zle rzeczy, ze za pewien czas po kolei bedzie tracila swoich bliskich, co
ja przeraza.
No bo tak będzie jeśli wyjedzie do innego miasta a i rodzice kiedyś w końcu
umrą.
W dodatku nie moze poradzic sobie z problemami
> codziennosci, obciazajac tym samym swoja matke, ktora ma mnostwo wlasnych
klopotow(maz alkoholik po chorobie nowotworowej), i wpadajac
> w depresje z powodu ogromnego poczucia winy.
A ze studiami sobie radzi, wszak to już II semestr?
Planuje malzenstwo,lecz
> wlasna niemoc utwierdza ja w przekonaniu, ze byloby niemoralnym wiazac
> sie z drugim czlowiekiem, w sytuacji calkowitego braku energii i
motywacji.
Czyli po prostu nie chce wyjść za niego. To nie jest chorobliwe ;).
Na domiar zlego wszystko wskazuje na to, ze po slubie bedzie musiala sie
przeprowadzic do miejsowosci, w ktorej mieszka jej
> przyszly maz(facet ma bardzo dobra prace a ona jest bezrobotna studentka)
i bardzo boi sie ciaglej ingerencji jego rodziny w jej zycie.
Pewnie słusznie podejrzewa, że już nie będzie miała czasu myśleć o
niebieskich migdałkach, tylko teściowie pogonią młodą siłę roboczą do
gotowania obiadów, dźwigania zakupów, sprzątania i mycia okien na Święta.
W jej stanie mogloby to doprowadzic do calkowitej destrukcji.
Ależ dlaczego??? Nawet w szpitalach psychiatrycznych istnieje tzw.
ergoterapia - terapia pracą.
> Nie da sie przeciez tego ukryc, ze nie jest calkiem normalna.
Sama sobie taką diagnozę postawiła?
Obawia
> sie, ze bedzie traktowana niepowaznie, jezeli tylko bliscy jej meza
zorientuja sie w tym, ze nie radzi sobie z sama soba.
Sama ze sobą, to znaczy z czym konkretnie?
Zwierzyla mi sie, On
> zachowuje sie jak duze dziecko i jedynym wyjsciem byloby odroczenie slubu
do czasu, kiedy odnajde swoje miejsce i sens zycia."
Czy Ty się aby nie przesłyszałaś? Przecież to ona zachowuje się jak duże,
egocentryczne dziecko.
> Mezczyzna ja idealizuje. Jego rodzina ma falszywy jej obraz. Ona obawia
sie, ze po blizszym poznaniu wszystkich rozczaruje.
Jeżeli będzie koncentrowała się wyłącznie na swoich przeżyciach, to napewno!
> W dodatku jej przyszly maz podejmuje wszelkie decyzje w konsultacji ze
swoimi rodzicami, co swiadczy o braku odpowiedzialnosci i niedojrzalosci
tego czlowieka i strasznie ja denerwuje.
A z kim ma się konsultować, jeże
|