Data: 2004-07-11 22:34:40
Temat: Re: CO TO ZA GRUPA - dlaczego ignorujecie moje posty?
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ccp1fc$2fq$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ale Ty przecież rozumiesz całą tę sytuację - nie wiesz tylko jakie
> działania można podjąć i jakie skutki za sobą poniosą - NIKT TEGO NIE
> WIE.
Rozumiem sytuacje, ale nie rozumiem mechanizmow, z powodu ktorych do niej
doszlo - gdzie i jaki blad popelnilem, co zrobilem zle. Dzialan mozna podjac
zawsze kilka - a ja juz podjalem te, ktore wydaly mi sie najstosowniejsze,
co mnie jednak nie uchroni w przyszlosci przed ponowna tego typu sytuacja,
skoro jej NIE ROZUMIEM...
> Nic się nie ruszyło - zauważ, że żebym mógł coś napisać, musiał
> Ciebie ktoś inny szturchnąć [ja na post źródłowy nie miałem co napisać]
> - uważasz, że to jest sposób?
Uwazam, ze gdybym napisal wszystko z najdrobniejszymi szczegolami,
wyjasniajac drobiazgowo co i jak, bylby to baaardzo dlugi post i byc moze
nikomu nie chcialoby sie go nawet czytac. Wydaja mi sie, ze na grupie
dyskusyjnej, majacej w nazwie "PSYCHOLOGIA" mozna i nalezy sie spodziewac
'pytan' w celu lepszego zrozumienia sytuacji, a nie POCHOPNEGO wyciagania
wnioskow....
> Z jednej strony nie chcesz zrezygnować z oceny
> otoczenia, z drugiej nie chcesz zrezygnować z lawirowania wokół
> "przyjaźni" do jakiejś dziewczyny --> tego się nie da pogodzić - albo
> rybka, albo pipka. ;)
Co nie da sie pogodzic - to co, nie wolno juz miec kolezanki, przyjaciolki,
zeby 'otoczenie' nie dorabialo sobie do tego jakichs HISTORII i nie
zadreczalo mnie i jej ciaglymi docinkami i pytaniami - co zreszta tak ja
poirytowalo i zaczelo w jakis sposob ode mnie odsuwac? Co to kurwa jest....
Dziekuje bardzo za takie zycie i takie jego realia......
> Ale TU nie ma konstruktywnych wniosków - NIE ROZUMIESZ TEGO?
Nie, nie rozumiem...
Jesli nawet cos bylo, moglo byc - z mojej czy z jej strony - to bylo to
nieswiadome. Na pewno bylo to swietne porozumienie, zaufanie, moze nawet
jakies wzajemne wsparcie, naturalne, szczere i spontaniczne pragnienie
przebywania razem i jakiegos tam wspolnego kontaktu. Byc moze w innych
okolicznosciach bylby to swietny poczatek zwiazku czy moze nawet jakiegos
glebszego uczucia, co w tej sytuacji wogole nie wchodzi w gre, a juz na
wstepie powiedzielismy sobie WYRAZNIE, ze ja i ona to tylko KUMPLE! Zaczely
sie jednak glupie docinki, komentarze, zarty... No i wszystko zaczelo sie
jebac - w ta strone, ze znow ograniczamy kontakt do tego, co bylo kiedys -
czyli do niczego. Takie jakby cofniecie sie w czasie i zdystansowanie od
siebie. Ale dlaczego, kurwa DLACZEGO...!!
> Z jednej strony chcesz istnieć w jakiejś grupie społecznej, a z drugiej
> chcesz, żeby dziewczyna pod wpływem Twoich niejasnych intencji
> zrezygnowała z "istnienia" w tej grupie na rzecz Ciebie [i Twoich
> niejasnych intencji]. To Ty ją "lubisz", stąd to TY powinieneś albo
> podjąć jakieś jasne deklaracje, albo narazić się grupie społecznej,
> wbrew jej opinii i opinii wyrażanej przez dziewczynę.
To jest chore - zycie jest CHUJOWE....
> Ja też nie kojarzę zbytnio, więc gdybałem - kopii postu nie posiadam.
Nigdy do nikogo z tej grupy nie pisalem na priv, bo uwazam, ze tak nie
nalezy - chyba, ze ktos pierwszy mi sie wcial, to wtedy odpisalem - do
Ciebie natomiast NA PEWNO nie pisalem.
> > :-) Rozgladam sie obecnie za jakas inna praca, chce sie rozwijac,
podniesc
> > swoje kwalifikacje, moim glownym celem jest 'niezaleznosc'
>
> Tekst jak z broszurki, lub Gazety Wyborczej - bardziej by mnie
> przekonało
Nie jest moim celem przekonywanie Ciebie czy kogokolwiek tutaj, a to to
napisalem w formie zartu. Nie mam tez powodu, zeby klamac, bo wali mnie
opinia ludzi, ktorych nie znam - bez urazy...
> ;) Jeszcze raz - TO TY CHCIAŁEŚ CZEGOŚ --> TO TY MUSISZ JEDNOZNACZNIE
> DEKLAROWAĆ SIĘ I PONOSIĆ KONSEKWENCJĘ.
Blad myslowy - cokolwiek EWENTUALNIE moglo-by byc, to bylo WZAJEMNE,
OBOPOLNE i NIESWIADOME... Padlo na kumpelstwo, ale jakies cos - cholera wie
co - nie zostalo jednak tak do konca pomiedzy mna i nia wyjasnione. I byc
moze nigdy juz nie zostanie....
> > A poza tym jej najbardziej przeszkadza, ze wszyscy wkolo zaczynaja
kojarzyc
> > mnie i ja, jako 'pare' - co wcale nie jest zgodne z prawda!
>
> Naaaaaprawdę? ;) Fakt - zgodne z prawdą zapewne nie jest - niesie
> konsekwencje, a jasnych deklaracji od Ciebie brak. ;)
Jakich kurwa 'deklaracji'...! Mialo byc kumpelstwo i tak to bylo ustalone, a
wszyscy wkolo - wlacznie z Wami - roja sobie jakies "cos wiecej" - i to
wkurwia, nawet BARDZO!! Nie tylko mnie, ale przede wszystkim ja sama...
I wcale mnie to nie dziwi - tez bym sie pewnie dystansowal na jej miejscu...
Pozdrawiam
zf
|