From: "interpio" <i...@f...polbox.pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
References: <9vlg7g$gsq$1@news.tpi.pl> <3...@n...vogel.pl>
<3c1e5948$1@news.vogel.pl>
Subject: Re: CZY MYŚLAŁ KTOŚ O SAMOBÓJSTWIE?
Date: Mon, 17 Dec 2001 22:14:37 +0100
Lines: 84
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6600
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6600
NNTP-Posting-Host: dial857.wroclaw.dialog.net.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: dial857.wroclaw.dialog.net.pl
Message-ID: <3...@n...vogel.pl>
X-Trace: news.vogel.pl 1008623769 dial857.wroclaw.dialog.net.pl (17 Dec 2001 22:16:09
+0100)
X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.rmf.pl!news.one
t.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.vogel.pl!nnrp
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:21559
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Scalamanca" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:3c1e5948$1@news.vogel.pl...
> interpio <i...@f...polbox.pl> w artykule
> news:3c1e50e8@news.vogel.pl pisze...
>
> Ja myślałem kilka razy, najlepszym lekarstwem na tego
> typu myśli, jest przeczekać i pomyśleć sobie, że jutro
> będzie gorzej a może lepiej i dlatego warto do następnego dnia wytrwać.
>
> [ciach]
>
> Wiesz, ważne jest, co jest przyczyną myśli samobójczych. Jeśli epizody
> depresyjne bądź sama depresja, żadne logiczne tłumaczenie sobie
> czegokolwiek nie pomoże. Bagatelizowanie i mówienie takiej osobie, żeby
> się np. wzięła w garść, to najgorsze, co można zrobić w takiej
> sytuacji. Wtedy już tylko psycholog bądź psychiatra mogą pomóc, dobra
> terapia (paradoksalna pewnie najlepiej), czasem leki. I przede
> wszystkim wsparcie bliskich, akceptacja stanu - tak przez osobę go
> doświadczającą, jak przez jej otoczenie. Akceptacja smutku, akceptacja
> swojej słabości czyni człowieka w takiej chwili silniejszym.
>
> Ważne, żeby nikt nie nakładał na taką osobę dodatkowych obowiązków -
> żeby nie mówiono jej, że ma po co żyć, żeby nie musiała starać się o
> lepszy nastrój, żeby nikt nie dopingował jej do walki z tym, tylko
> zaakceptował i pozwolił zwyczajnie przez to przejść.
>
> To oczywiście w depresji i stanach pokrewnych, a te trzeba najpierw
> profesjonalnie rozpoznać. Dlatego nie da się ogólnie nic powiedzieć,
> poradzić na myśli samobjcze bez określenia tego, co je powoduje. Bo
> jeśli np. bezsilność - to trzeba przeczekać, przestać się dręczyć,
> jeśli rzeczywiście nie można nic zrobić. Jeśli można coś zrobić -
> zdopingować do działania. Jeśli osoba jest ambitna, podziałać na
> ambicje. Tyle adekwatnych reakcji, ile osób.
>
> Samobójcze myśli paradoksalnie nie są rzadkie, nie wyróżniają nas,
> większość ludzi je miewa (a uświadomienie sobie tego jednej osobie
> pomoże, drugiej zaszkodzi). Pytanie - dlaczego tak jest. Od niego wiele
> zależy.
>
> Pozdrawiam ciepło,
> Scally
>
>
>
Witam
Nie mogę się w całości zgodzić ze Scalamancą,
najpierw należy spróbować samemu sobie pomóc,
a jeżeli to nie pomoże, wtedy szukać pomocy u specjalisty.
Nie wiem jak inni, wiem, że jak ja jestem chory
najpierw probóje leczyć się samemu, znaleźć przyczynę,
zlikwidować skutki, jeżeli mi się uda to mam satysfakcję,
jeżeli mi się to nie uda to wtedy idę
do specjalisty.
Tak samo eksperymentuje z urządzeniami mechanicznymi, elektronicznymi i etc.
Nawet specjalista może być omylny.
Sam przeszedłem dwie niepotrzebne operacje ortopedyczne (nie pomogły ale nie
zaszkodziły), miałem jeszcze mieć dwie te już mogłyby zaszkodzić, na całe szczęście
nie zgodziłem się na nie.
Nikt nie zna nas samych lepiej niż my sami, nikt nie wie lepiej od nas samych co nam
samym potrzeba.
Pozdrawiam Piotr.
|