From: "Justyna N" <c...@p...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia,pl.soc.religia
References: <e3vhp6$3k0$1@news.onet.pl> <44648e44$1@news.home.net.pl>
<e423cc$e8o$1@nemesis.news.tpi.pl> <4464955b$1@news.home.net.pl>
<e4256j$g6n$1@atlantis.news.tpi.pl>
Subject: Re: Chemia winną preferencji seksualnych?!
Date: Mon, 15 May 2006 17:41:04 +0200
Lines: 54
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2869
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2869
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
NNTP-Posting-Host: 212.76.37.146
Message-ID: <4468a117$1@news.home.net.pl>
X-Trace: news.home.net.pl 1147707671 212.76.37.146 (15 May 2006 17:41:11 +0200)
Organization: home.pl news server
X-Authenticated-User: czarnymotyl.post
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.home.net
.pl!not-for-mail
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:344289 pl.soc.religia:661491
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e4256j$g6n$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Justyna N; <4464955b$1@news.home.net.pl> :
>
>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Feromony
>> http://www.przyroda.cad.pl/feromony.htm
>
> Bez obrazy, ale nie widzę sprzeczności - nieważna jest forma substancji
> i sposób jej wchłaniania, ale oddziaływanie na organizm "biorcy". OP ile
> pamiętam niektóre substancje trujące [gazy bojowe] są w stanie wchłonąć
> do organizmu poprzez skórę, więc błona śluzowa nosa, to prawdziwa brama
> dla tego rodzaju substancji.
>
> Ogólnie - człowiek jakoś specjalnie nie przypomina owada, więc i forma
> substancji, ich złożoność, sposób wchłaniania i wydzielania mają prawo
> się różnić. Nawet siła oddziaływania ma prawo się różnić - przyrównując
> człowieka do owada, po zastosowaniu owadzich feromonów, otrzymałbym
> jednostkę, która byłaby w totalnym transie i próbowała "pokryć"
> wszystkie napotkane kobiety. A tak nie ma - złożoność ludzkiego
> organizmu i jego funkcji implikuje mniejszą siłę oddziaływania feromonów
> i ich bardziej "lokalny" charakter. Nie ma *jednej* substancji, jak w
> przypadku owadzich feromonów seksualnych, bo nie ma jednego prostego
> zachowania.
>
Nie zaprzeczam. Mówię (piszę) tylko, że badania nad ludzkimi feromonami
opierają się na przytykaniu wacików pod nos. Stąd nie ma dowodów na wpływ
"na odległość". Narazie wiadomo, że działają-oczywiście, ale w jakiej
odległości i z jaką siłą to już nie wiadomo. Chyba zresztą ciężko by to było
udowodnić.
>> Tak m.in. chwilowo nie mam siły, żeby pisać więcej. Jeszcze później
>> uzupełnię.
>
> To pomyśl, czy "ewolucja" nie wyeliminowałaby sama jednostki zbyt silnie
> odbierającej feromony - albo by sam/sama zmarł/a z głodu, albo został/a
> by "zadziobana" przez współplemieńców.
>
Jak takie małe gryzonie (nazwy nie pamiętam) u których samiec jest tak
zajęty kopulacją z samicami, że zapomina o jedzeniu-nie ma czasu. Po dwóch
tygodniach zdycha z głodu i zmęczenia. To zresztą fascynujące jak "ewolucja"
poradziła sobie z kwestią zostawienia jak największej ilości genów i
jednocześnie pozbycia się osobników niepotrzebnych (żyjący samiec byłby
konkurencją dla własnego potomstwa).
--
c...@p...pl
gg 8559715
"Życie nieświadome nie jest warte tego,
by je przeżyć"
Sokrates
|