Data: 2017-04-20 09:44:31
Temat: Re: Chętne dziewczyny...?
Od: Aiua40 <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-04-20 o 07:15, LeoTar Gnostyk pisze:
> Aiua40 pisze:
>> W dniu 2017-04-19 o 21:59, LeoTar Gnostyk pisze:
>>> Aiua40 pisze:
>>>> W dniu 2017-04-19 o 19:07, LeoTar Gnostyk pisze:
>>>>> Nie, nie zgadzam się bo to wy, kobiety same traktujecie
>>>>> narzędzia męskie, a więc i facetów,
>>>> czym więc jest seks dla mężczyzn?
>>> Pragnieniem bezwarunkowego i całkowitego fizycznego i psychicznego
>>> zjednoczenia się z Kobietą.
>> jaki twoim zdaniem procent mężczyzn myśli i czuje podobnie?
> Pewnie taki sam jak kobiet nie ulegających feministycznym hasłom. :-)
czyli jednak przyjmujesz że istnieją NORMALNE w twoim pojęciu kobiety?
>> a co powiesz o gwałtach?
> Gwałt to nie całkiem przypadkowe spotkanie napalonego od dzieciństwa (z
> mamusinego podpuszczenia) faceta
o ile mi wiadomo, wszyscy jesteście(synkowie) sfelerowani przez mamusie
w takim razie dlaczego jedni gwałcą(czasem nawet wielokrotnie) a inni
nie pomyśleliby o tym czynie(w domyśle) nigdy?
> z niepewną siebie kobietką, która swoim
> zachowaniem chce sprawdzić na ile może sobie pozwolić z facetem bez
> pójścia z nim do łóżka. w ten sposób chce poprawić swój własny wizerunek
> w swoich oczach (próba uwolnienia się od kompleksów). Bywa, że
> przekroczy cienką granicę kiedy u faceta działa jeszcze zakaz; pózniej
> jest już tylko dzikość i walka o to kto kogo poniży bardziej.
jakby brzmiała twoja teoria gdyby dało się fizycznie zgwałcić mężczyznę?
>>>>> czy też to wy kobiety traktujecie mężczyzn czysto użytkowo?
>>>> niektóre pewnie tak
>>> Można pokazywać na inne, ale na siebie spojrzeć nie łaska. Widzisz
>>> zdzbło w oku innego człowieka a nie dostrzegasz belki we własnym.
>> hola hola :-) skąd pewność że mój mąż czuje się uprzedmiotowiony
>> seksualnie przeze mnie?
> Co stoi na przeszkodzie byś go sama o to zapytała?
co stoi na przeszkodzie żebyś to ty, przekonany o swojej nieomylności
dał mi twarde dowody na to że tak jest? :-)
> Może będzie miał tyle
> odwagi, że Ci się przyzna. No chyba, że jest już tak przez Ciebie
> zastraszony, że mu pary w gębie braknie. Wiem, bo sam przeżyłem :-)
rozumiem, że czujesz się jak odczynnik analityczny na cała populację
męską? a to ciekawe.. :-) nie uważasz że to dość wąskie myślenie?
>>>>> I jeszcze w dodatku za to domagacie się sowitej zapłaty, którą
>>>>> te męskie głąby chętnie uiszczają.
>>>> jakiej zapłaty?
>>> Formy zapłaty bywają bardzo różne: od rajstop po jachty w
>>> zależności od wymagań kobiety i zasobności portfela frajera. ;-)
>> a kanapka z mortadelą, podpaski i mleko też ;-) a co gdy frajer
>> zarabia mniej od żony albo wcale nie zarabia?
> Jak zarabia mniej od żony, to już jest dla faceta całkowite dno -
> zazwyczaj wtedy zdrowo popija z poczucia upokorzenia, bo kobieta nie
> przepuści mu bez słowa tego faktu, że nawet ekonomicznie jest od niej
> słabszy. Przewaga psychiczna kobiety w połączeniu z jej przewagą
> ekonomiczną to dla faceta totalna klęska bo kobieta traktuje go jak
> najgorszego śmiecia.
wracając do sedna, co jest tą męską ZAPŁATĄ w takim przypadku?
>>>>> I dzieje się to co najmniej od momentu narodzin. Dziecko uczy
>>>>> się wszystkiego od rodziców, gdyż to oni służą mu za wzorce do
>>>>> których ma bezwarunkowe zaufanie bo dają jeść i zapewniają
>>>>> bezpieczeństwo. Jeżeli ci, którzy mają służyć dziecku za
>>>>> wzorce działają przeciwko sobie nawzajem to dziecko, które
>>>>> jest najdoskonalszym obserwatorem i psychologiem, uczy się
>>>>> tego, że między kobietą a mężczyzną ma się toczyć walka. Że
>>>>> jedno ma wykorzystywać drugie, poniżać, lżyć i traktować jak
>>>>> niewolnika.
>>>> zgadzam się :-)
>>> Więc dlaczego wątpisz w to, że dziecko potrzebuje tak samo matki
>>> jak i ojca?
oczywiście że dziecko potrzebuje tak samo obojga rodziców. ale matki
przynajmniej do kilku lat, bardziej.
mężczyzna nie jest w stanie zaspokoić tych potrzeb dziecka które daje mu
matka a matka tego co dziecku daje ojciec. matka jest jak kolebka i
piernaty w niej a ojciec jak szczebelki w tej kolebce. jedno służy
wygodzie i komfortowi dziecka, drugie ochronie i bezpieczeństwu.
>> bo to z matką było związane pępowiną przez 9 mscy i to jej zapach,
>> dotyk i głos a nawet rytm serca wpływa na nie kojąco.
> O i już się wydało: mamuśka jest dla dziecka ważniejsza aniżeli ojciec
> bo to ONA urodziła. Potwierdzasz tezę, którą dawno temu postawiłem co do
> mentalności kobiet. Reprezentujesz typową matkę przekonaną o swoim
> wyłącznym prawie do dziecka, które z natury swojej nie należy do nikogo
> i jest wolne.
dziwi mnie że kwestionujesz takie oczywistości. stworzenie pokątnie
zarzuca stwórcy że przeliczył się w projekcie i źle wybrał miejsce dla
powstawania nowego człowieka. i ile mi wiadomo tylko nieliczne zwierzęta
płci męskiej "rodzą "potomstwo. nie daje ci to do myślenia?
>>> Któreś z rodziców musi urodzić co wcale nie daje mu jakichkolwiek
>>> większych praw do dziecka, gdyż dziecko rodzi się wolne i
>>> niezależne.
>
>> praw nie, ale predyspozycji instynktownie opiekuńczych owszem
>
> Jaki instynkt? Zwyczajnie zauważyła, że może dziecko wykorzystać jako
> element nacisku na samca więc zaczęła to bezwzględnie wykorzystywać
> nawet za cenę nudy jaka ją czasem ogarniała. Ale nudząc się zaczęła
> opracowywać strategie ujarzmiania dzikiego i nie dającego się łatwo
> podporządkować jej rządom Enkidu. Może robiła to i dla dobra dziecka,
> ale nie wątpię, że tego samego chciał samiec, tyle, że ona odpychała go
> od dziecka a zmuszała do walki o pożywienie i o coraz więcej dóbr
> materialnych. W przekonaniu kobiety im więcej dóbr materialnych tym
> większe bezpieczeństwo rodziny i dziecka a z duchem jakoś tam będzie.
to są twoje przeżycia. w normalnych domach za normalny przyjmuje się
fakt, że kobieta z równych względów, jednak głównie dlatego że jest
bardziej predysponowana fizycznie i emocjonalnie do zajmowania się
niemowlęciem a potem dzieckiem zostaje w domu a mężczyzna zarabia na
byt. umownie mogą zamienić się rolami(prywatny wybór) ja obstaję za tym
pierwszym.
-
reszta potem, nie mam czasu :-)
|