Data: 2011-03-03 21:29:45
Temat: Re: Chirona trzeba przypilnować aby nie brał antybiotyków.
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nemezis wrote:
> "Nieredukowalna złożoność". Twórcą tego określenia jest kreacjonista
> Michael Behe. Behe'emu przypisuje się powszechnie zasługę (o ile
> "zasługa" jest w tym kontekście właściwym określeniem) wprowadzenia
> kreacjonizmu na nowe obszary biologii - biochemię i biologię
> komórkową.
>
> W roku 2005 Behe zeznawał w Pensylwanii przed sędzią Johnem E. Jonesem
> jako biegły ekspert powołany przez grupę kreacjonistów, która chciała
> wymusić na lokalnych władzach wprowadzenie teorii "inteligentnego
> projektu" do szkół publicznych na równi z teorią ewolucji. Sąd ocenił
> to żądanie jako "zapierającą dech w piersiach brednię" - zarówno te
> słowa, jak i osoba sędziego Jonesa bez wątpienia zasługują na naszą
> pamięć. W każdym razie to właśnie podczas tego przesłuchania Behe
> poważnie się skompromitował.
> Przecież tak naprawdę komunikat, jaki zwolennik teorii inteligentnego
> projektu ma do przekazania prawdziwemu naukowcowi, brzmi: "Jeśli nie
> rozumiesz, jak coś działa, nie przejmuj się - machnij ręką i powiedz
> <<Bóg to zrobił>>. Nie wiesz, jak przebiegają impulsy nerwowe?Świetnie.
> Nie masz pojęcia, jak przechowywane są wspomnienia?
> Też dobrze. Czyż fotosynteza nie jest szokująco złożonym procesem?
> Jest! Ale po co pracować nad takimi problemami? Lepiej od razu się
> poddać i oddać Bogu. Naukowcze drogi, nie szukaj rozwiązania tajemnic!
> Dostarcz je lepiej nam, a my już wiemy, jak czerpać z nich korzyści.
> Nie niszcz drogocennej ignorancji jakimiś zbędnymi badaniami. Nam
> takie luki są bardzo potrzebne,w nich bowiem znajdziemy ostatni azyl
> dla Boga". Święty Augustyn taką postawę wyraził wprost: "Jest jedna
> jeszcze droga kuszenia, bardziej nawet najeżona niebezpieczeństwami.
> To choroba ciekawości. To ona pcha nas, byśmy starali się poznać
> tajemnice natury, nawet te, które są poza naszym rozumieniem, o
> których wiedza na nic nam się nie zda i o których człowiek nie
> powinien nic wiedzieć" (cyt. za Freeman 2002).
> Kolejny ukochany przez Behe'ego przykład nieredukowalnej złożoności to
> układ immunologiczny. Oddajmy w tym momencie głos sędziemu Jonesowi:
> Podczas przesłuchania stron zapytano profesora Behe'ego o jego
> twierdzenie z 1996 roku, że nauka nigdy nie znajdzie
> ewolucjonistycznego wyjaśnienia powstania tego układu. Przedstawiono
> mu pięćdziesiąt osiem recenzowanych publikacji,
> dziewięć książek oraz kilka rozdziałów z podręczników na temat
> ewolucji systemu immunologicznego; jednakże profesor Behe nadal
> upierał się, że i tak nie jest to wystarczające świadectwo na rzecz
> teorii ewolucji i że nie jest ono "dość dobre".
> Behe, przepytywany podczas pensylwańskiej rozprawy przez Erica
> Rothschilda, głównego doradcę wnoszących oskarżenie, musiał przyznać,
> że nie przeczytał większości spośród pięćdziesięciu ośmiu przywołanych
> wyżej publikacji.Nic dziwnego - immunologia jest dość skomplikowaną
> dziedziną wiedzy. Trudniej już wybaczyć, że Behe odrzucił takie
> badania jako "bezowocne". Oczywiście, można uznać je za "bezpłodne",
> jeśli czyimś celem jest mącenie w głowie laikom i propaganda wśród
> polityków, a nie odkrywanie prawdy o otaczającym nas świecie. Po
> wysłuchaniu Behe'ego Rothschild powiedział coś, co chyba najlepiej
> wyrażało odczucia wszystkich uczciwych ludzi znajdujących się wówczas
> na sali sądowej:
> Na szczęście są uczeni, którzy poszukują odpowiedzi na pytanie o
> pochodzenie układu odpornościowego [...]. Ten układ stanowi naszą
> obronę przed niszczącymi i śmiertelnymi chorobami. Naukowcy, którzy są
> autorami przywoływanych tu przez nas książek, przez lata krążyli w
> ciemności, nikt nie płacił im za publikacje czy wykłady. Ale to oni
> pomagają nam zwalczać choroby i leczyć ludzi. W przeciwieństwie do
> nich profesor Behe wraz z całym ruchem inteligentnego projektu nie
> robi nic dla postępu nauki i wiedzy medycznej. Jego przekaz dla
> przyszłych pokoleń naukowców brzmi: "nie zajmujcie się tym" *.
> Amerykański genetyk Jerry Coyne w recenzji z książki Behe'ego napisał
> tak: "Jeżeli historia nauki uczy nas czegokolwiek, to tego, że nigdzie
> nie dojdziemy, wkładając naszą ignorancję do przegródki z napisem
> <<Bóg>>".
Nawiasem, powoli próbuję sobie zrekonstruować postulaty
kreacjonizmu/kreacjonistów w odniesieniu do biologii i wydaje się, ze w
istocie sprowadzają się do 7 punktów.
(1)Bóg stworzył świat i organizmy żywe w pojedynczym akcie stworzenia, i
w taki sposób aby działały w nim/nich wszytkie obserwowalne prawa
przyrody (w tym prawo doboru naturalnego).
(2)Brak naukowego wyjaśnienia jakiegoś zjawiska oznacza, że zjawisko to
jest dziełem boskiej interwencji, zwłaszcza jeśli w tekstach religijnych
wskazanych w pkt 6, znajduje się jego wyjaśnienie.
(3)Kreacjonizm nie zmienia treści obowiązujących praw biologicznych,
dodaje do nich wszystkich jedynie pomysł na poczatkową boską interwencję
(4)Założenia kreacjonizmu nie muszą być weryfikowane empirycznie -
poprzez eksperymenty naukowe, ponieważ są prawdziwe same przez się.
(5)W związku z 3 i 4 : kreacjonizm oznacza więc rezygnację z postulatu
"brzytwy Ockhama" czyli wyjaśniania najprostszego. /"nie mnóż bytów
ponad potrzebę"/
(6)Nie każdy jednak "byt ponad potrzebę" może być częścią teorii
biologicznej. Warunkiem jest postulowanie owych "bytów" przez nauki
kilku dominujących kościołów nawiązujących do Starego i Nowego
testamentu. Żadne inne!
(7)Każdy kto wątpi aprioryczną i niepodlegającą dyskusji prawdziwość
tych postulatów jest idiotą. Ewentualnie grzesznikiem.
pozdrawiam
vonBraun
|