Data: 2009-12-17 19:33:48
Temat: Re: Chironowi polecam... //długie
Od: "Chiron" <e...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:hgdmal$otn$1@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:hgd3uh$nv$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>
>>>> To za każdym razem niezbyt dobrze świadczy o Tobie, skoro Cię ktoś
>>>> śmieszy. Mnie śmieszą niektóre ludzkie zachowania- ludzie nie. I idę
>>>> się założyć, że Tobie to wsio ryba, prawda?
>>>
>>> Mam wrażenie, że ta "dbałość o terminologię" często wytrąca Cię z istoty
>>> rzeczy. Wygląda to trochę jak zachwyt dziecka, które poznało nowe słowo,
>>> i teraz za każdym razem stara się je wszędzie wtrącić.
>>>
>>> Ewa
>>
>> Rozśmieszyło mnie kilka Twoich zachowań- tu, na grupie. Gdybym
>> powiedział, których- zapewne albo byś przyznała, że faktycznie mogło to
>> rozśmieszyć, albo byś wyraziła zdziwienie. I nie miało by to IMHO żadnych
>> innych konsekwencji. Gdybym Ci napisał, że śmieszysz mnie- to w takim
>> razie- po co miałbym dyskutować z kimś, kto mnie śmieszy? Po co stawiać
>> Ciebie w sytuacji błazna? Nie poczuła byś się tym dotknięta?
>> To nie chodzi o czepianie się słów. Ktoś, kto tak definiuje swoją
>> rzeczywistość- idzie za tym, i z tego wynikają konkretne konsekwencje.
>> Uniemożliwia to nawet całkiem jakiekolwiek porozumienie.
>
> chiron - oczywiście w ogólnym całokształcie uważam, że masz fasadowo
> rację. fasadowo - czyli w odniesieniu do takiego suchego, teoretycznego,
> idealnego środowiska. natomiast w życiu mówimy do siebie różne rzeczy i
> nawet nie mamy pojęcia jak one w kimś rezonują.
>
> jest mi nawet bliska koncepcja, że z napisanych słów wynikają konkretne
> konsekwencje :)
>
> ale mam też wrażenie, że porozumienie uniemożliwia - albo znacznie
> utrudnia - postawa, którą nazwę drobiazgowością.
>
> weź też pod uwagę, że ja zasadniczo jestem z drugiego końca skali - dla
> mnie szczegóły nie mają aż takiego znaczenia. choć muszę przyznać, że z
> czasem nabieram do nich szacunku :)
treneR'ze- a co chcesz uzyskać? Jeśli chcemy tak sobie "potrzaskać dziobem"-
czyli urządzic taki mały magielek- no to ok, niech tak będzie. Jednak jak
mamy na poważnie- to wychodzimy z magla, dokładnie zamykamy drzwi- i
dokładnie dobieramy słowa.
Na codzień z tego korzystam np w pracy. Serwisuję systemy komputerowe
zarządzające handlem. Często dzowni do mnie zwykły użyszkodnik komputerowy,
i zaczyna tekstem: "nie działa komputer u kadrowej- kiedy pan przyjedzie?".
Teraz mam wybór- albo jechać- często ponad 100km, albo może uda się
telefonicznie coś wymyślić. Potrzebna jest precyzja. Pytam, co dokładnie się
dzieje- czy może go włączyć? Często słyszę, że nie- ponaglenia w sprawie
przyjazdu. Spokojnie klaruję, żeby podszedł do kompa, nacisnął przycisk
wyłącznika- i niech powie, co się wyświetla (czy coś w ogóle) na monitorze.
Słyszę np: "włączyłem, zaświeciło się jakieś coś tam cośtam, i nie działa".
Tłumaczę: nie ma takiego komunikatu: coś tam, coś tam. Proszę przeczytać-
ewentualnie przeliterować. Klient czasem jeszcze kilka razy potrafi
powtórzyć swoje cośtam, cośtam- ale już włącza w to elementy komunikatu,
który się wyświetla na monitorze. W końcu okazuje się, że komunikat brzmi:
no system disk or disk error. Każę więc sprawdzić stację dyskietek, klient
wyciąga dyskietkę- reset- system działa. To cośtam cośtam może też oznaczać
np zupełnie coś innego: np uszkodzenie pliku systemowego. Wtedy czasem uda
się uruchomić np konsolę naprawy systemu, poprowadzę klienta- i jest ok.
Może być jeszcze wiele innych rzeczy- i czasem konieczny jest mój przyjazd,
częściej nie. Gdybym pozwolił sobie na dyskusję z klientem na poziomie magla
(no cośtam cośtam)- to zawsze bym musiałjeździć- nawet tylko po to, żeby
wyjąć dyskietkę (sic!).
Próbuję dyskutować ze Stalkerem- ale on odnosi się do wyrwanych z kontekstu
fragmentów moich wypowiedzi. Proszę, żeby tego nie robił- bo to nie jest
dyskusja- tylko magiel. On to olewa. Mogę mu odpowiadać na tym samym
poziomie (będzie to, co Robakks nazywa "szarpaniem za jaja").
zacząćdelikatnie sobie dworować, albo odpuścić. Jeśli idzie o Stalkera-
wybieram 3 wariant.
p.s.
ludzie gadają, że masz kochankę na mieście . Zdenerwowałeś mnie bardzo.
Jesteś złym człowiekiem.
:-)
kumasz czaczę?:-)
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
|