Data: 2005-05-04 05:49:58
Temat: Re: Chodzę rozczochrana ;)
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 4/29/2005 8:55 PM,Użytkownik mips usiadł wygodnie i napisał:
> Lokówka jest właśnie na liście moich najpilniejszych zakupów. Zaraz
> po nowej Escadzie i upatrzonej bluzce w kwiatki ;)
He, he, u mnie lokówka czeka gdzieś w drastycznej kolejce :)
> Dzień dobry ;) Ale odkąd zauważyłam różnicę pomiędzy posiadaniem
> fryzury a jej brakiem, wstaję _odrobinę_ wcześniej albo "robię" włosy
> kosztem śniadania. Całe szczęście zaczynam dzień roboczy o 10, więc
> jestem tylko trochę niedospana.
Ech, ja kosztem śniadania robię makijaż, na fryzurę już nie starcza
czasu :) Aż tak drastycznie nie jest, nie wyglądam jak strach na wróble,
natomiast szczyt moich osiągnięć fryzjerskich to żel do układania włosów
z Bielendy z czarną rzepą. Bardzo fajna rzecz, odrobinę wcieram w
końcówki i te końcówki (na których jeszcze jest pozostałość trwałej)
przestają być niesforne i żyjące własnym życiem :)
>>Wiesz co, nie mam pojęcia, jak te babki to robią.
>
> Ćwiczą/mają silną wolę ;P
No tak, czyli to, czego ja akurat nie posiadam :)
> A to błąd. Ostatnio odkryłam sposób na fryzurę ;) Niestety, moje
> krótkie włosy wymagają zadziwiająco dużo uwagi. I tak - rano mycie
> (świetnym szamponem Dove do włosów przetłuszaczających się), po tej
> czynnoście rozczesuję włosy i pozwalam im łaskawie podeschnąć.
> Następnie uszczęśliwiam je pianką (Palmolive, version strong) i za
> pomocą kombinacji okrągła szczotka plus suszarka (nowe cudo Philipsa,
> dopasowujące temp) nadaję im pożądany kształt. Zwieńczeniem dzieła
> jest właśnie lakier (również Palmolive) - dzięki niemu układanie
> moich włosów ma w ogóle sens ;)
No, no, nigdy w życiu nie spędziłam jeszcze tyle czasu na układaniu
fryzury :)
>>prezentuję fryz typu "świnia dopasowała ryj do kontaktu".
>
> Śliczne określenie :)
Na usprawiedliwienie dodam, że to jest sytuacja, gdy mamy silny Wiatr, a
Żel mu nie zaradził :)
Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
|