Data: 2008-04-08 08:18:11
Temat: Re: Chore przekonania
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 8 Apr 2008 09:40:59 +0200, Pe-Korn napisał(a):
> Użytkownik "Hanka"
>
> Dla mnie ciekawe jest to, ze zjechałes thomasa za wyrazy ogolnie
> uwazane za obrazliwe, natomiast nie powiedziales ani slowa Ikselce,
> ktora potraktowala go slowami moze nie tak bardzo uwazanymi za
> obrazliwe, ale niosacymi w sobie (rzecz jasna, w postrzeganiu
> ogolnym), spory ladunek tego samego, o czym mowisz pod haslem
> zaburzonych relacji.
>
> Z Twojej wypowiedzi wysnuwam wiec wniosek, ze mozemy podawac otoczeniu
> dowolna ilosc jadu, byle byl opakowany w wyrazy ogolnie przyjete za
> poprawne.
> =====================
> Poprawiam.
> Kobiety maja nieco wieksze prawo do "pyskowania" od mezczyzn. Po pierwsze
> primo wynika to z faktu, ze kobiety sa bardziej gadatliwe, potrafia wiecej
> slow wypowiedziec od mezczyzn (podobno az 3 razy wiecej) i w mniejszym
> stopniu kontroluja swoje wypowiedzi. A to z kolei wynika z roznic fizycznych
> narzadu mowy. Dlatego czesto mowia one to, co mysla, bez wczesniejszego
> zastanowienia sie nad tym. Oczywiscie tak nie musi byc zawsze.
> Po drugie primo kobieta jest istota slabsza fizycznie (zazwyczaj) i ma prawo
> do ochrony przed napastliwymi mezczyznami przynajmniej slownie.
> Po trzecie primo "kobiety nie bij nawet kwiatem" a co dopiero slowem.
> Poza tym nie jest to obrona Ikselki, ale kobiet w ogolnosci.
> Ikselka krytukuje, czasem nawet dosc zjadliwie, rowniez moje wypowiedzi, ale
> jakos nie boli mnie to.
> I do glowy mi nigdy nie przyszlo, aby jej odpyskowac w podobnym stylu jak
> Thomas, ktory zwraca sie do niej w stylu mucho, jako pan i wladca kobiet,
> ktore traktuje z najwyzsza pogarda jako istoty nizszego rzedu. Uwaza je za
> sluzace i traktuje jak szmaty. Do wykorzystania. I niczego wiecej.
> Jezeli ty stajeszw obronie Thomasa, to widocznie lubisz takie traktowanie.
> Jest pewien procent kobiet, ktorym to odpowiada.
>
> Pe-Korn
Dzięki, Pe-Korn, za te słowa. Jak tak piszesz, to tym bardziej mi wstyd, bo
ani nie jestem słaba fizycznie, ani nie piszę bez zastanowienia - otóż
zastanowiłam się, a mimo to walnęłam o tej autostradzie. To okropne - coś w
rodzaju tej baby z pogotowia, co odpowiedziała samobójcy, żeby się zabił i
dał jej spokój.
Tyle, że ja nie miałam na myśli samobójstwa, lecz seryjne "pouczanie"
przejeżdżających kierowców, którzy taką samą uwagę poświęcą sensowi
wypowiedzi pouczającego, jak ja i wiele osób tutaj... Cóż, wyszło jak
wyszło - zbieram, na co zasłużyłam. Pomijając oczywiście inwektywy, którymi
zostałam obsypana.
|