Data: 2008-04-08 08:41:53
Temat: Re: Chore przekonania
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:0a19c101-4a48-48dc-afd9-5c05cfd147af@k37g2000hs
f.googlegroups.com...
>Dla mnie ciekawe jest to, ze zjechałes thomasa za wyrazy ogolnie
>uwazane za obrazliwe, natomiast nie powiedziales ani slowa Ikselce,
>ktora potraktowala go slowami moze nie tak bardzo uwazanymi za
>obrazliwe, ale niosacymi w sobie (rzecz jasna, w postrzeganiu
>ogolnym), spory ladunek tego samego, o czym mowisz pod haslem
>zaburzonych relacji.
>Z Twojej wypowiedzi wysnuwam wiec wniosek, ze mozemy podawac otoczeniu
>dowolna ilosc jadu, byle byl opakowany w wyrazy ogolnie przyjete za
>poprawne.
>Popraw, jesli sie myle.
;))
Moje zdanie jest takie, że mówisz z sensem. Abstrahując od konkretnych
uczestników powyższej wymiany zdań, temat sączenia jadu jest ciekawy. Czy
faktycznie sposób bardziej wprost ma byc oceniany jako "gorszy" od
niebezpośredniego? Czy można mówić o swoistej *inteligencji* w sączeniu
jadu, jesli ktoś robi to w sposób zawoalowany? Niewątpliwie na sączenie jadu
potrzeba dużo energii, którą możnaby wykorzystać fajniej. Ale by do takiego
wniosku dojść, potrzeba wiele, wiele pracy nad sobą. No i pewnikiem dlatego
ludzie czasem chodzą do psychologa. :))
Jedno jest pewne - jadem i złośliwoscią trudno zdobyć szacunek, czy
autorytet innych. Jad się wcześniej czy później obróci przeciwko nam samym.
Mniej lub bardziej wprost.
Popraw, jesli się mylę.
pozdrawiam z szacunkiem. :)
o.
|