Data: 2006-07-18 12:11:27
Temat: Re: Chorujący kasztanowiec - jak mu pomóc?
Od: "wmgdansk" <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e9iemm$r4q$1@daniel-new.mch.sbs.de...
> Mam na działce budowlanej samosiejkę kaszatanowca, rośnie w miejscu, które
> nam bardzo odpowiada i w duchu już widzimy w tym miejscu rozłożyste
> drzewo. Niestety póki co owo rozłożyste drzewo ma w porywach 30-40cm
> wzrostu a jego liście zdradzają wyraźne objawy tej zarazy, która od kilku
> lat niszczy te piekne drzewa. Powiedzcie, czy coś z tym da się zrobić?
> Jakaś chemia, czary, czy coś?
> Szukałem w góglach, ale nie znalazłem żadnej konkretnej porady poza
> zaleceniem zbierania opadłych liści. OK mogę zbierać, ale działka póki co
> leży troszkę odłogiem, więc jeśli to o to chodzi, żeby to coś, co na tych
> liściach żeruje na nowe nie przechodziło, to czarno to widzę raczej, nie
> jestem w stanie tych liści zbierać na tyle na bierząco.
>
> Swoją drogą, nie wiem, skąd tam się ten kasztanowiec wziął, i skąd potem
> ta zaraza na niego przyszła, ani w bliższej ani w dalszej okolicy nie ma
> nawet pół kasztanowca rosnącego.
>
> J. W Gdańsku np. Zaklady Zieleni zakładają dość szeroką folię bardzo
> cieńką na pień drzewa opasując go kilkakrotnie, jest karteczka z
> informacją kto to wiesza i zeby nie zrywać. Zadzwoń w swoim mieście do
> nich to Ci powiedzą dokladnie , czy są to gotowe folie i czy są smarowane
> czymś, albo zasięgnij inf. w Gdańsku. Będąc za granicą też widziałam tak
> opasane kasztanowce.
Serdecznie pozdrawiam Wiesia
|