Data: 2010-05-01 18:53:18
Temat: Re: Chwin: To była żałoba? Nie. Mentalność serialowa
Od: Piotr <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
> Piotr pisze:
>
>> No cóż, Twoje wszelkie uwagi dotyczące mnie i moich wypowiedzi
>> jakoś ani razu nie odebrałem jako szantaż.
>> Chyba faktycznie musiałem być jakiś opóźniony, żeby nie dostrzec
>> takich prostych mechanizmów.
>> No ale chyba już ciut się wyrobiłem i mam nadzieję, że pozwolisz
>> abym nie odwzajemnił się podobnym stwierdzeniem, traktującym
>> o tym, że również chętnie poczytam Ciebie czasem,
>> aby nie wymuszać na Tobie ew. szantażem
>> żadnych czasem treści na jakimś poziomie.
>
> Ok, to pozwól, że posłużę się pewną analogią. Właściwie po tym, jak
> tutaj zacząłeś swoją bytność na psp (o ile to był początek) oraz po
> tym, co napisałeś o swoim związku, prezentując swoje tu poglądy
> dotyczące zdrady, zaufania i miłości, też w zasadzie - stosując Twój
> mechanizm - mogłabym Cię albo splonkować, albo uznać za kogoś
> kompletnie odstającego ode mnie, z kim nie warto rozmawiać, ponieważ
> jesteśmy od siebie tak oddaleni, że nie ma szans nawet na
> najdrobniejsze porozumienie. Niektóre osoby zresztą tak Cię od razu
> zaklasyfikowały, zgodnie ze swoim systemem wartości, czego też nie
> możesz im wybaczyć. Ja jednak uznałam, że można przecież sięgnąć
> gdzieś pod spód i zobaczyć coś pozytywnego i mam wrażenie, że tak
> właśnie się stało. I staram się tak robić zawsze, zwłaszcza wtedy,
> kiedy mnie to prawie nic nie kosztuje poza odrobiną uwagi w czytaniu i
> rozmowie.
> Tak też jest w przypadku tej odzywki trenera - zwróciłam na nią uwagę
> - ale przecież liczy się całokształt.
>
> Ewa
Co za bełkot?
Więc wydaje Ci się, że na początku był tu porządek i ład,
a potem nastałem ja, wprowadzając chaos i odmienność?
Gdybyś mnie splonkowała jak było na początku,
to oznaczałoby że uznajesz jakieś wartość i im hołdujesz,
ale w tedy najpierw splonkowałabyś innych gnojków przede mną,
a to z kolei oznaczałoby, że nie musiałbym być tak
jak byłem na początku, ponieważ byłabyś tu jakąś oazą normalność
i szacunku do samej siebie, przy której mógłbym się zatrzymać.
Zresztą, czego ty bronisz? Swoich dialogów z kolegą 'kurwą'?
Przyjrzyj się im lepiej, czy naprawdę jest czego?
Bo dla mnie jesteście niezdolni do jakiejś sensownej
rozmowy polegającej na wymianie kilkunastu
choćby zdań złożonych.
I na domiar złego zaczynasz już lżyć mojej inteligencji.
Więc weź już może sobie trochę tego spokoju ode mnie,
w którym chciałaś przecież, żebym ciebie zostawił.
Piotrek
|