Data: 2002-04-18 20:40:38
Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: "Sasanka" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Mrowka" <m...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:a9mggu$d0h$1@aquarius.webcorp.pl...
> Ja lubie flirtowac i spokojnie moge powiedziec ze jak do tej pory wszystko
> mam pod kontrola.Tzn.faceci wiedza ze to tylko zarty,ze mile slowka jakie
> czasami mowia sprawiaja mi przyjemnosc,ale takze zdaja sobie sprawe ze nie
> maja u mnie zadnych szans dopuki jestem z moim mezem(konkubentem).On juz
po
> 7 latach nie prawi mi komplementow,nie widze tego blysku w jego oczach,a
> lubie czuc sie dowartosciowana wiec szukam tego u obcych facetow.Wszystko
> sprowadza sie do zartow,nikomu nie daje nadzieji.Maz czasami jest
swiadkiem
> takich flirtow ,ale wie ze to nie jest na powaznie.On wie ze duza wage
> przywiazuje do wygladu i lubie jak kazda kobieta mile slowka,a ze mam duzo
> kompleksow to takie komplemenciki daja mi wiecej pewnosci siebie.
>
> Magda.
Dobrze to napisalas . Ja tez lubie sie tak bawic :). Po 6 latach malzenstwa
moj maz juz nie mowi mi w kolko jaka jestem ladna i atrakcyjna, a inni mowia
i to jest ok dopoki kazdy zna swoje miejsce. Nie ma w tym nic zlego.
Ktora kobieta nie chce sie podobac?
Pozdrawiam
Sasanka
|