Data: 2003-06-13 14:35:34
Temat: Re: Ciekawostki unijne
Od: "Leszek" <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Scalamanca" <s...@N...wp.pl> napisał w
wiadomości news:20030613160841.F1A6.SCALAMANCA@NIESPODZIANKA.wp
.pl...
> Piotr M : pisze w news:6219933328.20030613154112@poczta.onet.pl
>
> > Wiesz co mam wrażenie że ta dyskusja zabrnęła w ślepy zaułek a ty nie
> > potrafisz się wycofać Zawsze ostanie słowo musi należeć do ciebie. Ale
> > oczywiście może mi się tylko tak wydawać :)
>
> No to właśnie Ci się zdaje. :-) Nie widzę, z czego mam się
> wycofywać, skoro zdania nie zmieniłam. A literatura to naprawdę
> nie jest żaden problem, jest jej pod dostatkiem, a dostępna jest
> dla wszystkich, więc nie widzę powodów, żeby się czepiać. Jeśli
> kogoś temat interesuje, to naprawdę znajdzie źródła bez problemu.
> Jeśli nie w bibliotece, to można spytać o bibliografię na psp,
> albo sobie samemu wygooglać. Nie wspomnę już o tym, że we wspomnianych
> książkach Starowicza też można znaleźć bibliografię. Bardziej na
> tacy chyba już nie da się podać... Jeśli komuś się nie chce
> poszukać i przeczytać, to rzeczywiście dyskusja nie ma sensu.
Ale ja nie chciałem jakiejkolwiek aktualnej literatury - tylko konkretnie
tej, na którą Ty się powołujesz. Postawiłaś pewne tezy, mówiąc, że
powtarzasz
je za autorytetami naukowymi. Więc chyba naturalne jest, że chciałbym
wiedzieć jakie to są autorytety.
Niestety - coraz bardziej odnoszę wrażenie, że były to tylko puste słowa -
skoro po paru godzinach nie wskazałaś mi ANI JEDNEGO takowego, poza gołym
nazwiskiem Lwa-Starowicza (czy to jedyny znany Ci seksuolog?),
Jego monografia na temat homoseksualizmu jest owszem - interesująca
(konkretnie to był jej współautorem) ale z teto co wiem po raz ostatni
wydana w roku 1999, więc raczej (mimo całego szacunku dla profesora) trudno
to nazwać najnowszymi doniesieniami naukowymi.
Ty piszesz, że nie musisz pamiętać wszystkich czytanych autorów.
Gorzej - bo Ty nie pamiętasz ANI JEDNEGO autora, a nie wszystkich. Jak ja
mam w takim razie traktować poważnie twoje zapewnienia o takich czy innych
reweleacjach naukowych, które owi wyimaginowani autorzy rzekomo
pisali????????
Jakoś dziwnie wygląda mi tak, że dopóki pozwalałem Ci lać wodę, to
powtarzałaś zasłyszane tu i ówdzie slogany, przy okazji, aby brzmiały
bardziej wiarygodnie, opatrując je komentarzem w stylu "takie są najnowsze
doniesiena naukowe". Jak Cię przycisnąłem i przyszło do konkretów, i
wskazania źródeł owych doniesień - to wyszło szydło z worka.
No a dalej to oczywiście standard - jak sama nie możesz z racji ignoracji
wskazać konkretów, to najlepiej kazać komuś sobie znaleźć , a konkretne
pytania nazwać czepiactwem.
Ot i wszystko. A szkoda....
W tym wątku zatem EOT
Lekko zdegustowany
LM
|