Data: 2002-12-27 14:41:08
Temat: Re: Cierpie..czy jestem sam sobie winny?Co robic?
Od: Gandalf <s...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 27 Dec 2002 15:32:50 +0100 "Sokrates" <d...@w...pl> wrote:
>
> I drugie pytanie - skoro tego doswiadczyliscie,to z ktorej
> strony?Wy mieliscie
> tych przyjaciol,czy tez Wasi partnerzy (bo to przeciez duza
> roznica...).
>
> Moja żona nie ma przyjaciela, więc jest mi to temat obcy
Aaaa...
Powiem tak...Moja Ukochana tanczy w tym zespole.I rozumieja ja jedynie ludzie
z zespolu.Natomiast ludzie spoza zespolu (miedzy innymi ta byla dziewczyna JEJ
przyjaciela oraz ja) nie...Kiedy pytalem sie jej,jak ona by zareagowala na
taka sytuacje,mowila mi,ze oczywiscie ie mialaby nic przeciwko...Byc
moze..poniewaaz sama w czyms takim uczestniczy...Ale ja sie pytam.Co by bylo
gdybysmy sie miejscami zamienili?Ja tancze z dziewczynami,ona pracuje
ciezko,nie ma na nic czasu...Nie smiem twierdzic,ze wiem,ze zachowywalaby sie
tak jak ja,ma przeciez inne doswiadczenia,ale...Jestem przekonany,ze nie jest
w stanie mi odpowiedziec,jak by sie zachowywala( mimo,ze jej sie wydaje), bo
nigdy czegos takiego nie przezyla..
Latwo jest oceniac ludzi z boku..."Ja bym tak nie zrobil", "ja bym sie
zachowal kompletnie inaczej", 'czlowiek malej wiary",ale w chwili kiedy w gre
wchodza wielkie emocje,kazdy z nas moglby sie zgubic...
Pytam - czy tak nie jest?
G
|