Data: 2002-12-29 23:34:26
Temat: Re: Cierpie..czy jestem sam sobie winny?Co robic?
Od: "Gandalf" <s...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Rozmawialismy dzisiaj...dlugo i szczerze...Nie wiem czemu ale podszedlem do
tego bardzo spokojnie.Uznalem,ze obojetnie,co ma byc, zycze jej jak
najlepiej.Bez krzykow,jakiegos szamotania sie czy szalejacych
emocji...Rozmowa przebiegla nad wyraz obiecujaco.Chce do mnie wrocic.Ale boi
sie tego,boi sie,ze znowu bedzie zle...Czuje sie winny,bardzo...Oczywiscie
dalem jej czas do namyslu...Ma to przemyslec i odezwac sie wtedy, gdy
zdecyduje sie,ze bedzie mogla zaryzykowac.
Wiele mi daly Wasze wypowiedzi.Dziekuje za wszystkie.Bez wzgledu na to co
bedzie,musi byc dobrze.Jezeli nie zechce byc ze mna los na pewno zgotuje nam
cos niezwyklego...Moze nie bylo nam pisane..
Dziekuje i pozdrawiam Was wszystkich , zyczac udanego sylwestra (coz,tym
razem spedze go sam ;( ).
G
|