Data: 2003-01-04 00:10:53
Temat: Re: Co ja mam zrobić?
Od: "Magdalena" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie wiem czy ktoś to jeszcze czyta, odkąd zainteresowana osoba odrzuciła
wszelkie "porady" jako zbyt poniżające i bolesne. A tymczasem reszta UGD
gryzie się między sobą wykazując sobie własne błędy i odpierając ataki,
daleko odbiegając od głównego wątku. A także prezentując swoje niewątliwie
błyskotliwe przekonania
Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:voiR9.221150$Qr.6031178@news3.
>
> Chciałam jedynie zaznaczyć,że
> > facet w tej sytuacji byłby oceniony łagodniej.
>
> Nie przeze mnie. I, jak sadze, nie przez Krzysia-Amnesiaka.
Nie przeczę, to wasze zdanie.
> Ale przede wszystkim to Amnesiaka ( i mnie) zdumial nie tyle typ
> praktykowania sympatii przez Kasie, ile jej prosba o rade jak zagluszyc w
> sobie wyrzuty sumienia.
To da się zauważyć.
> Sumienie jest wlasnie narzedziem wartosciowania, konfrontowania z
> wartosciami. Tak wiec, NIE DAsie analizowac przedstawionego przez nia
> problemu bez uciekania sie do ocen - a ona ma to innym za zle.
Sumienie każdy ma ukształtowane inaczej. Sumienie może być spaczone. System
wartości jaki czlowiek posiada przeważnie jest odmienny od systemu innego
czł.n.p.
dla jednego szczęście własne jest wartością nadrzędną , dla drugiego
uszczęśliwianie innych.
Da się jej problem analizować bez wartośćiowania moralnego, można się także
powstrzymać od wypowiadania oceny, nawet jak się ją ma, ważne jest tu
ujrzenie jej perspektywy spostrzegania, próba zrozumienia jej problemu i
dojście do rozwiązania.
Skupianie się na ocenie powoduje zerwanie kontaktu, co nastąpiło. Ale to nie
jest na pewno problem na GD.
Ona się na to zdecydowała i dostała po nosie.Opinie jakie uzyskała
koncentrowały się na ocenie jej osoby, lub były po prostu humorystyczne. I
tak miało prawo być.
> Oczekiwanie,ze oceny te beda pozytywne jest naduzyciem podwojnym:
Nie sądzę, że K. oczekiwała jakiejkolwiek oceny, może spodziewała się
"gazetowo uprzejmej" lub profesjonalnej pomocy. Nie wiemy.
po
> pierwsze jej zachowanie jest nieetyczne, po drugie ona sama zdaje sobie z
> tego sprawe ( skoro sytuacja ja meczy).
Moim zdaniem świadczy to raczej o poczuciu winy, a więc poczuciu, że robi
coś niezgodnego z własnymi normami, a więc wartościami. Poczucie winy to też
uczucie, które chce zniwelować może zbyt łatwo tzn. operując na własnych
przekonaniach, zmienić zachowanie jest trudniej. Chce "spaczyć" swoje
sumienie , zastosować racjonalizację, wyparcie -już przestało działać.
Skoro chce wybrać jednego z nich tzn. że chce zmienić także swoje
zachowanie -a to już coś, co dobrze o niej świadczy.
.> Kasia oczekuje wiec od innych tego,
> na co sama nie moze sie zdobyc. Nie uzyskujac tego, idzie na skroty i
> adresuje wylacznie odpowiedzi tyu nieparlamentarnego, inne rownie dla
niej
> niewygodne, ignorujac.
Tak naprawdę nie wiemy czego oczekuje, grunt, że na pewno tego nie dostaje
n.p. zrozumienia i idzie sobie w siną dal.
> Potem pada tekst o "slabych mezczyzach", a ja
> osobiscie nie widze nic
> mocnego" w samej, zaplatanej w przerastajace ja uklady, Kasi.
Ja też, ale widzę kobietę zaplątaną we własne sidła z których się raczej nie
wywinie. Poniesie konsekwencje tak czy siak. Powie im mogą odejść obaj, lub
jeden jej wybaczy, ale potem nie będzie jej już ufał, tak jak wtedy, gdy
wierzył, że jest jedyny.I związek jest stale zagrożony.
Wybaczą jej obaj i każą wybierać, ale potem znow podejrzenia wrócą i jak
wyżej, stała kontrola i czujność.
Nie powie im zwiąże się z jednym, drugiego porzuci-
będzie się bala całe życie, że kiedyś się wyda i albo zostanie porzucona
albo partner przestanie je ufać.
Dopiero kolejny związek z czystym kontem może mieć jakąś szansę.Konsekwencje
przykre poniesie, już ponosi.
No można jeszcze dołożyć, po co oddała sytuację do powszechnej znajomości.
Pozdrawiam
Madzia
>
>
|